Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 31, 2010 11:50 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

pierwsza podstawowa sprawa.Nie masz umowy i to działa w dwie strony. Oddała dobrowolnie za symboliczne euro i nigdzie nie masz napisane,ze na próbe.Więc niech się wypcha. Jest Twoja.Umowa mogła by namieszac a tak ... Druga sprawa, bezzwłocznie do weta i niech dokałdnie opisze stan i wystawia rachunki na każde leczenie,karmę...wszystko co przyjdzie do głowy. Jak kot w złym stanie, ma byc u niego dokumentacja na ten temat i stosowny wpis w ksiażeczkę. Mniemam,ze nie dostałas ksiażeczki więc nie wiesz co i jakie szczepienia były.Jesli zaniedbany to zawsze mozna nastraszyć TOZem i ustawą+zwrot kosztów. Zrobić doniesienie o zaniedbaniu podpierajac sie dokumentacją medyczna o stanie kota. Nie jestem pewna,czy mogą udowodnić o ich własnosci-mają papiery? Ona ma świadka siostrę a ty męża. Rodzina.Chcą kota się pozbyć,ale moga zmienić zdanie.Jak się podleczy i nabierze ciałka, to sobie pzrypomna.Kręca od poczatku więc coś nie jest tak.Wet,wet i jeszcze raz wet!
Nie odbierałabym telefonów.Zgłosiłabym do TOZ-u przejęcie takiego kota w kiepskim stanie z ew namiarem na weta i (raz jeszcze napiszę) do weta koniecznie.
To jest sprawa do wygrania przez was. babony mogą jeszcze robić problemy, ale przejdzie im.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie paź 31, 2010 12:34 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

W Austrii (Vienna) nasza ustawa nie obowiązuje, ani TOz nie działa :?
Ale jakis austriacki odpowiednik TOZ pewnie tak.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28898
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie paź 31, 2010 12:59 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Kociakowi zarasta pupa bo sie odparzyl, kobieta go leczyla - wierze w to bo kiedys i mnie sie kurdupel na DT odparzyl ( te maluchy byly bez mamy).
Odpowiednik TOZu tez u nas jest, ale kotka fizycznie na pierwszy rzut oka jest OK, raczej psychicznie kiepsko.
Nic od rana nie zjadla, ani piersi gotowanej, ani sanabelle, ani warzyw z kurczakiem :(

Pani wlascicielka miala zadzwonic dzis o kotke pytac - jak dotad milczy....
W sumie sama wspominala, ze zanim sie kota przyzwyczai to ze dwa tygodnie mina ( wiec pewnie za dwa tygodnie sie po kota zglosi)

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie paź 31, 2010 13:14 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

nazira pisze:Odpowiednik TOZu tez u nas jest,


Dobrze byłoby u nich zapytac, jak prawo austriackie traktuje sprzedaż "na próbę"?
i czy w Twojej sytuacji byłaby to sprzedaż "na próbę" czy darowizna "pod warunkiem"- opłata była symboliczna
bo jakieś zastrzezenie jednak było :?


umowa ustna jest zazwyczaj tak samo wazna jak piemna - tylko trudniej ją wyegzekwowac

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28898
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie paź 31, 2010 13:28 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Patmol pisze:
nazira pisze:Odpowiednik TOZu tez u nas jest,


Dobrze byłoby u nich zapytac, jak prawo austriackie traktuje sprzedaż "na próbę"?
i czy w Twojej sytuacji byłaby to sprzedaż "na próbę" czy darowizna "pod warunkiem"- opłata była symboliczna
bo jakieś zastrzezenie jednak było :?


umowa ustna jest zazwyczaj tak samo wazna jak piemna - tylko trudniej ją wyegzekwowac


A także udowodnić jaka była jej treść :mrgreen: .

Ja rozumiem, że było tak:

Kupiliście kota.

Zastrzeżono, że gdyby ten się u Was nie zaklimatyzował ( próba ), to możecie go oddać.

Rozumiem, że za kilka dni będzie już zadomowiony, więc o oddaniu w ogóle nie ma mowy.

Kot jest Wasz.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie paź 31, 2010 13:34 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Mulesia pisze:A także udowodnić jaka była jej treść .


zeznanie świadka - TZ był przy tym, może ktos inny też - 8)
wyjasnienia stron umowy - chociaż mogą byc sprzeczne

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28898
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie paź 31, 2010 13:47 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Mulesia pisze:
Kupiliście kota.




Nie kupilismy - nie kupilabym kota od rozmnazaczki - dostalam go za symboliczne 1 euro ( jak w polsce za symboliczna zlotowke)

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie paź 31, 2010 15:20 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

nazira pisze:
Mulesia pisze:
Kupiliście kota.




Nie kupilismy - nie kupilabym kota od rozmnazaczki - dostalam go za symboliczne 1 euro ( jak w polsce za symboliczna zlotowke)


Owszem, ale w razie sporu trzymałabym się słowa "kupiłam"
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie paź 31, 2010 20:14 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Sprawa ma swoj ciag dalszy - babsko zadzwonilo i znow namawialam ja na umowe/ zrzeczenie - to wyskoczylo na mnie z morda, ze kota tylko na dwa tygodnie proby oddala, bo ten kot dla niej to jak dziecko i takie tam sranie w banie :evil: , i ze papiery i PIENIADZE za kota to potem.
Wtedy to ja sie wnerwilam i jej powiedzialam, ze za kota 300 euro nie dam, bo to stary kot i w dodatku "zepsuty", wtedy ona spuscila z tonu i zapytala juz spokojniej ile bym za kota dala - odpowiedzialam jej, ze porozmawiam z mezem i jej odpowiem, po czym dodalam, ze powinna miec siwadomosc, ze w Austrii kupie kocie perskie juz za 100 euro. Wtedy zupelnie z tonu spuscila i skonczylysmy rozmowe.

Nie dam jej za tego kota zlamanego centa! Jesli bedzie chciala kasy, kot jutro wraca do niej! Ja wiem, ze to brutalne, ale mam swoje zasady i nie wspieram rozmnazaczy. Szkoda tylko kotki - niestety nie mam mozliwosci jej ciachnac tak zeby baba nie zauwazyla :evil:

Moj maz jest wsciekly, to jawna proba naciagniecia na kota - ja podchodze do tego emocjonalnie - on na zimno ( przez dwa tygodnie to ja sie w kocie zakocham i nie bede go chciala oddac - dlatego moja decyzja o ewentualnym oddaniu kota jutro).
Napisalam tez do osoby zwiazanej z austriackim tozem - moze ona cos podpowie...
Jestem podlamana :(

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie paź 31, 2010 22:21 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

No i sie zakochalam :(
Lazi po pokoju i zwiedza....
Slodka jest , ma wyrazne zapalenie dziasel ( bardzo czerwone) prawy kiel ulamany -wiecej nie udalo mi sie obadac.
W uszach czarnawo....
To taka damulka. Fuj- poglaskali mnie, musze umyc to miejsce

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie paź 31, 2010 22:37 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

nazira, jak baba zadzwoni ponownie, to powiedz... że kota nie ma, bo... uciekł. Pod żadnym pozorem nie wpuszczaj kobitki do mieszkania, jeśli postanowiłaby się przypadkiem pojawić. No i za 1 euro, to też zakup. A gdzie jest napisane, że to na próbę? Nie ma na to żadnego papieru.

A w ogóle, to jesteś pewna, że ta kobieta ma jakiekolwiek papiery na kota? Niech je przedłoży. Inaczej nie ma żadnego dowodu, że to jej własność.
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Nie paź 31, 2010 22:48 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

A mi się wydaje, że kote powinnaś jak najszybciej ciachnął, oczywiście jeśli jej stan zdrowia pozwala na to, a jakby baba się pluła to poiwedz, że ropomacicze miała i nie było na co czekać :mrgreen:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 86 gości