Koty, którym zwisa i powiewa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 10, 2004 0:23

Taya w zasadzie zaprzestaje działań po naszym y-knięciu lub "nie wolno". Chociaż zawsze się przy tym ostro napyskuje Obrazek Często się z nami kłóci Obrazek i ostatnie słowo zawsze należy do niej Obrazek
Ktoś sie orientuje, czy już wiadomo z jakim wynikiem Snus wygrał wybory?

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57419
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Sob sty 10, 2004 0:38

Kot, któremu zwisa i powiewa? Ależ to dokładny opis Kiteczka.
Stanie sobie taki drapichrust przy meblach i ostentacyjnie bimba na "Kitek, nie wolno". Trzeba go zawczasu "uprzątnąć" z krzesła, czy fotela i przystawić do drapaka. Bywa, że wraca na miejsce planowanej zbrodni i znowu się przystawia z pazurami :evil:
Skądinąd wiem, że tępy nie jest i rozumie, co do niego mówię. Są dni, kiedy wystarczy zrobić ostrzegawcze: "Khhhhhyyyy" i zwiewa. A bywa, że wszystko ma w tyle...

Sigrid

 
Posty: 6647
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob sty 10, 2004 3:05

Gdyby były mierniki "Zwisalnościo powiewatowości" to pomiary u Marcysia kształtowały by się w górnych granicach. O ile by miernika nie rozwaliło.
Ale jak mu pięknie zwisa i powiewa :D Mi to nie przeszkadza, raczej mnie rozbawia, przeszkadza TZ towi niekiedy. Oprócz różnych pomniejszych nieusłuchań i nieruszania się skądś inaczej jak będąc wyniesionym przez nas (łazienka i temu podobne) ma swoje ulubione miejsce pobytu, gdzie udaje mu się dostać i z którego muszę go wyprowadzić koniecznie a jeśli mam zajęte ręce to muszę go przesuwać nogą. Jedzie po podłodze ale buntuje się bardzo, że śmiem go stamtąd wyrzucać.

Mamy taki jakby malutki korytarzyk oddzielający drzwi wejściowe od właściwego korytarza. Gdyby tam został, a ktoś by wchodził do domu, to uciekłby, jest bardzo ciekawski, nie może tam więc być. Ale wypatruje zawsze okazji w momencie gdy ktoś wychodzi lub wraca i owe tajemnicze drzwi otwierają się. Muszę otworzyć jedne i drugie żeby wejśc już do środka a nie moge go tam zostawić, więc gdy mam zajęte ręce to pcham go nogą jak szmatę. Nie ruszy się stamtąd za chińskiego Boga sam. Zresztą znikąd sie nie ruszy jeśli nie chce - ale tam jest niebezpiecznie.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 10, 2004 8:31

Jakbym czytała o moim Krawatku!
Na łobuza nie ma sposobu: wywrócona choineczka, pomiętolony kwiatek... Na Dyźka wystarczy "psinkąć" i juz zmyka, a ten mały drań nic. Bierze nas na przetrzymanie: gardło mogę zedrzeć, nie zejdzie ze stołu, jak wstanę z łóżka, łaskawie zejdzie. Na chwilę. Potem zaraz wraca. Za drzwiami lądował razy n+1 i niczego sie nie nauczył.
I jeszcze się czasem, łobuz, kłóci!
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob sty 10, 2004 11:34

Szarka, po prostu Szarka. Jedyną metodą zmuszenia do współpracy jest wyproszenie jej z danego pomieszczenia. Kiedy robię kotlety, zamykam ją z mężem w pokoju (kuchnia nie ma drzwi), bo nie dość, że pcha mi łapki pod nóż, to pod tłuczek również.
Deli

Deli

 
Posty: 14575
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Sob sty 10, 2004 12:20

Rudasek jest nie do opanowania, nawet mój tata , który jak krzyknął na Senior to działało i nie było go na stole na Juniora nie ma wpływu, jedyne co na niego działa to jedzienie dziekolwiek jest zawsze wyczuje i przybiegnie. Zabije po drodze :evil: Ostatnio wpadł na pomysł sprzątania wszystkeigo i po wszystkich. Wynosi z koszy na śmieci wszystkie większe rzeczy i przenosi najczęściej do mnie na łóżko albo wciska gdzieś w kąt pod meble, potem je z tamtąd wyciąga. :lol: Ubustwa wkładki do butów mojej siostry wynosi bez przerwy, jemu jest obojętne czy ktoś prosi czy krzyknie, ON ROBI SWOJE - BO JEST KOTEM :twisted:
Uwielbia stać nad ogniem już dwa razy przypalił sobie wąsiska Ale co tam, fajnie jest.
Jada wszystko byle zjeść i czerwone buraki gotowane i kapuste kiszoną i sos grzybowy (boję się że w końcu źle się to skończy ale to nie do opanoowania ) on wie że się źle czuje, ze ma czkawkę jak za szybko i za dużo zje, że może się zatruć co mu się już zdarzyło i jeździł tydzień do weta, że ma biegunkę :oops:
Uwielbia spuszczać wodę i czyścić łapkami deskę KOCHA TO
czego mu nie wolno i taki już jest. CZasami zastanawiam się czy nie jest jakimś gryzoniem, bo ubustwia ręcę, twarz...
ALE I TAK GO KOCHAM :1luvu:
Pozdrawiamy
Olimpia, Tick, Klementyna:: Rudolf i Suri

Tick

 
Posty: 69
Od: Czw maja 22, 2003 21:16
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob sty 10, 2004 12:28

moni_citroni pisze:Pupsi jest dobrze wychowana i gdy jej powiem "won" to odchodzi ;)


:lol:

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Sob sty 10, 2004 15:27

Moja cala piatka jest glucha na moje wolanie. Wlaza wszedzie, wyjadaja ze stolu, wyciagaja kwiaty z dooniczek, rwa tapety i ogolnie sa potworami :twisted: Jak je biore za skore i wywalam to jeszcze nie zdaze sie odwrocic jak juz sa z powrotem. Moze ktos mi doradzi jakas cudowna metode wychowawcza

cathrine1

 
Posty: 753
Od: Śro maja 28, 2003 23:53
Lokalizacja: Wawa-Bródno

Post » Sob sty 10, 2004 15:30

Agi pisze:
moni_citroni pisze:Pupsi jest dobrze wychowana i gdy jej powiem "won" to odchodzi ;)


:lol:


Ale wychodzi na to, że to JA jestem źle wychowana :roll: Nie powinnam mówić "won" do biednego kota :lol:

Jak maluchy broją to na nie sycze - zwiewają...ale tylko po to, żeby zaraz wrócic ;)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob sty 10, 2004 18:50

Bobiś reaguje tylko na mama mówi woooon! :oops:

kociamatka

 
Posty: 13328
Od: Śro mar 20, 2002 13:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 10, 2004 19:55

ipsi pisze:a sa inne koty 8) :roll: :wink:
a takpowaznie to kot sluch kiedy chce...ja czasem mysle ze mam 4 koty a nei dwa.kazdy wystepuje w 2 odmianach..grzecznej i ...upierdliwie nieusluchanej :lol:


Święte słowa a ja bym dodał jeszcze jedną odmianę: złośliwą. Dotyczy to zwłaszcza Szczęściarza...

Ale generalnie tak jak w temacie: ZWISA I POWIEWA.
Ale nie mam siły gniewac się na nie ....
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Sob sty 10, 2004 20:06

cathrine1 pisze:Moze ktos mi doradzi jakas cudowna metode wychowawcza
Łagodna perswazja Obrazek Obrazek Obrazek
Ktoś sie orientuje, czy już wiadomo z jakim wynikiem Snus wygrał wybory?

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57419
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Sob sty 10, 2004 20:10

Nie dziala. One wiedza, ze je kocham nad zycie, owinely sobie mnie wokol najmniejszego pazura i robia co chca. jak perswaduje spokojnie to patrza jak na cymbala i po oczach widze, ze mysla "gadaj sobie gadaj, my i tak swoje zrobimy". Krzyki, grozne dzwieki, tez na nic. Jak lapie scierke to na sekunde spokoj, ale tylko do momentu poki jej nie odloze. Przeciez nie moge tak 24 godziny na dobe. teraz banda spi ale zaraz bedzie pora budzenia i do drugiej znow beda sie wsciekac. Czasem sie zastanawiam czy nie robia mi tego zlosliwie? :twisted:

cathrine1

 
Posty: 753
Od: Śro maja 28, 2003 23:53
Lokalizacja: Wawa-Bródno

Post » Sob sty 10, 2004 20:59

nieeeeeee 8) alez skad :lol:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Sob sty 10, 2004 21:31

cathrine1 pisze:Nie dziala
Dlatego te trzy łebki tak się śmieją Obrazek
Ktoś sie orientuje, czy już wiadomo z jakim wynikiem Snus wygrał wybory?

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57419
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 133 gości