Z tym zakopywaniem to chyba coś nie do końca prawda. Mój nieżyjący rezydent
zawsze kopal kolo miski z wodą albo nawet ją przesuwal. Wyglądalo to dla mnie tak, jakby sprawdzal poziom wody, żeby przypadkiem nosa za bardzo nie zamoczyć

Sikal po domu przed kastracją, a potem tylko jak go coś wkurzylo, najczęściej nieumyta w porę kuweta (musiala być dokladnie szorowana raz na tydzień). Odmówil też wspólpracy kuwetowej po pojawieniu się mlodego kociaka, czyli obecnego rezydenta seniora. Sprawę zalatwila druga kuweta.
Nie byl neurotykiem ani histerykiem; wręcz odwrotnie, byl to typowy domujący samiec alfa (nawet po odjajczeniu) o bardzo zrównoważonym charakterze.