Mam dziwne wrażenie, że u mnie jest ich siostra... znalazłam ją równo miesiąc temu w krzakach przy wyjściu z metra w stronę Pałacu Kultury. Wtedy była sama, bez rodzinki. Jest calutka czarna i ma ok. 2,5-3 miesięcy. Niestety więcej gamoni u siebie już nie upchnę... ona jest szóstym kotem u mnie, a są jeszcze dwa psy... ale nie potrafiłam przejść obok kociaka, który mnie "zawołał". Początkowo bała się podejść, ale najbardziej śmierdząca pucha z Rossmanna zrobiła swoje. Mała, o dziwo była czyściutka, bez świerzbu, bez kataru, bez pcheł... teraz rządzi mi w domu i jest już po pierwszym szczepieniu.
Trzymam

za resztę i mamusię