Znów kupka :-((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 04, 2004 20:28

Na Zytniej z kolei badanie na pasozyty kosztuje 15 zl, lamblie jako osobne badanie tez 15 zl. Tak informacyjnie.
Kid, ja myslalam, ze badanie kalu robilas juz :?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie sty 04, 2004 23:16

Ręce mi opadają. A już myślałam, że dobrze trafiłam :cry: Najgorsze są pieniądze, te wstrętne, paskudne pieniądze :evil: Ech, trzeba się wziąć w garść i szukać dalej pracy. Trzymajcie kciuki! Nie, Beatko, lekarka mówiła, że mam je zrobić jakieś 10-14 dni po podaniu ostatniej dawki leku. Czyli właśnie po Nowym Roku. Miałam je własnie teraz zrobić. Ja się na tym kompletnie nie znam, choć przyznam, że zdziwiło mnie, że wetka tylko na podstawie badania krwi zawyrokowała o lamblii. Ale cóż, siedziałam cicho bo jestem kompletnym lakikiem. Teraz wyślę próbkę kału pod adres od Blue. W 4 Łapach powiedziano mi, że badanie kału kosztuje 15 zł, pytałam was orientacyjnie, może gdzieś to kosztuje mniej. ale teraz jestem kompletnie skołowana :cry: Ufff, co ja mam robić? Pies sie męczy, a na kota boję się patrzeć - jeszcze coś wypatrzę :?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 04, 2004 23:33

Jesli wyslesz probke jutro rano - to pojutrze bedziesz miala wynik. A wtedy bedzie mozna myslec co dalej. Bedzie dobrze :)

Blue

 
Posty: 23908
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sty 08, 2004 22:08

No więc tak. Jesteśmy po badaniu kupki. Wyszły nam oocysyt Isospora sp. oraz oocysty Toxoplasma sp. Więc nie lamblie. I jestem trochę ... zdegustowana. No, ale każdy może sie mylić, w 4 Łapach też :wink: Jutro jadę do Łapek poprosić o leki dla Kiciusińskiej. Przydałaby się jej kroplówka, bo marniutko je, a kupka jest wodnista, a do tego wymiotuje ślina i pianą, ale finanse nie pozwalają. Grunt, że bardzo dużo pije. I mało siusia o dziwo. Zrobiła się troszkę powolna i smutna, ale wcale się nie dziwię, jak ją ciągle kręci w brzuszku. Chciałam setny raz podziękować Blue :D , która mi bardzo pomogła.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt sty 09, 2004 0:21

Kid, jesli duzo pije i malo siooosia :roll: to ja bym koniecznie zrobila badanie moczu (tez jakies 15 zl). Jesli kotka malo je i WYMIOTUJE to chyba rowniez krew bym zbadala, chyba ze to normalny stan (w typie: zaklacza sie co tydzien i tak wtedy ma). To jest powazna sprawa... 8O :evil:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt sty 09, 2004 8:46

Beatko, ona podjda chyba jkak nie widzę, bo dzis zwymiototwała poważną ilość jedzenia 8O Jeśli chodzi o siusianie, to podejrzewam, że jest troche odwodniona - te rzadkie kupy i wymioty. Więc jej organizm uzupełnia niedobory. Poza tym to się zmienia z dnia na dzień. Dzisiaj próbowała jeść, ale zwymiotowała, siusiała normalnie, a kupy jeszcze nie było. Teraz się zastanwiam, czy wziąć ją do weta ze sobą, czy nie ciągnąc jej na mróz i poprostu wziąć same wyniki badań. :?: :?:
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt sty 09, 2004 18:54

Rety, nie lekcewaz tych objawow!!! Pierwotniaki o ktorych piszesz - moga bardzo namieszac w organizmie. A z tego co czytam - to jest bardzo nieciekawie! :( :(
Wiem ze nie masz pieniedzy - ale pogadaj z wetami - moze uda sie platnosc rozlozyc na raty, moze jakas inna forma zaplaty, moze wezma tylko za leki. Szkoda ryzykowac zycie kotki dla 30 zl :(
Bo dzieje sie cos bardo niedobrego. A koty u ktorych jakas infekcja sie rozlezie - moga byc naprawde zagrozone.

Blue

 
Posty: 23908
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sty 09, 2004 19:34

Byłam dziś u dr. Uli. Malutka dostała kroplówkę (ha!! ale się wyrobiłam :lol: ) i leki. Piesio też ma swoje tableteczki. Jutro kontrola i zobaczymy co dalej
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob sty 10, 2004 0:20

Kid pisze: oraz oocysty Toxoplasma sp.


Kid, wybacz, że Ci się wtrącam w wątek.
Te oocysty Toxoplasma wyszły z kału? Pytam, bo tydzień temu Kitek miał problemy z biegunkami, które powtórzyły się trzykrotnie w odstępach dwudniowych. Nie mam zadnego pomysłu na to, czym mogły być spowodowane, a chętnie zrobiłabym mu dla własnego spokoju jakieś badania.

Czy to są te oocysty odpowiedzialne za Toxoplazmozę u ludzi?

Sigrid

 
Posty: 6644
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob sty 10, 2004 14:41

Tak - oocysty wyszly z kalu - tyle ze jesli chcesz miec dobre badanie i wiarygodny wynik - musisz kal dac do naprawde dobrego laboratorium - polecam to gdzie robila swoje badania Kid - tyle ze do nich musialbys probke wyslac poczta - ale ona tez tak zrobila, my tak robimy i jeszcze pare osob ;)

W wiekszosci laboratoriow wogole nie przykladaja sie do dokladnego badania kalu - nie zobacza nic w pierwszym momencie - kal czysty.
A nawet jak cos znajda - to nie chce im sie bawic w dokladne rozpoznanie bo wiele oocyst jest bardzo podobnych, choc sa oocystami roznych gatunkow. Jednak ich rozroznienie jest mozliwe, tyle ze trzeba sie narobic.

A to co znaleziono w kale kotki Kid - to wlasnie ta toxoplazomoza - kotka byla bardzo oslabiona isosporami - i pewnie dlatego toxo sie przyplatala - ona tak lubi.

Blue

 
Posty: 23908
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sty 10, 2004 14:56

Sigrid, tak, oocysty wyszły w badaniu kału. Jeśli chodzi o możliwość zarażenia się przez ludzi to wszyscy wterynarze zgodnie mówią, że jest to bardzo trudne. Można się zainfekować przy kontakcie z kałem, np. przy sprzątaniu kuwety, ale i przez całowanie kotka (cóż toaletę robi sobie jęzorkiem...). Wystarczy unikać takich "krytycznych" sytucji. Kuwetę sprzątać w rękawiczkach, odkażać Domestosem, a pieszczoty i "całuski" odłożyć na później. Podobno łatwiej załapać toxo jedząc surowe mięso lub warzywa (toxo występuje czasem w wodzie...), niż od domowego, czystego kota. Hmm... jeśli chodzi o kupki Twojego kotka, to cykle dwudnowe wydają mi się zbyt krótkie, jak na rozwój pasożyta. Ale kał można zrobić, to nie jest jakieś superdrogie badanie, a wiele daje. Spróbuj. Do tego czasu poprostu zastosuj podstawowe środki ostrożności.
Blue, dr. Ula była bardzo zaskoczona, że oocysty wyszły w pierwszym badaniu :wink: . Tym lepiej dla mnie, rzecz jasna, bo nie trzeba było robić dwóch następnych :P Widać, faktycznie warszawskie laboratoria nie są zbyt solidne :twisted: Naprawdę polecam dr. Przemysława Ziębę.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob sty 10, 2004 20:05

Cale szczescie ze bylas z kotka na kroplowce i ze maluch jest juz na lekach - bo pierwotniaki juz sobie niezle poszalaly - czas to ukrocic :)

Niestety - mam bardzo zle zdanie o warszawskich laboratoriach w kwestii badania kalu - bo i ja i wielu moich znajomych sie niezle "przejechalo" na ich wynikach. U nich prawie zawsze wynik jest ujemny 8O.
Ja sie czasem zastanawiam czy oni te probki wogole badaja :evil: czy po prostu biora wynik z kosmosu - bo sie nie napracuja a i tak takie badanie przy wyniku ujemnym trzeba powtorzyc - a wiec dodatkowy zysk. Bo ciezko mi to inaczej wyjasnic.
Do Przemka pojechalo juz kilka probek kalu w ktorych w Warszawie niczego nie znaleziono - a on bez problemu wynajdywal stada roznych oocyst, czasem w ilosci bardzo duzej - tak jak u Ciebie. A o tym ze sie nie mylil swiadczy fakt ze po leczeniu - koty zdrowialy.
Po prostu wystarczy probke kalu DOKLADNIE zbadac...
A to niestety nie ma tak ze sie ja wrzuca do automatu i z dziurki wyskakuje wynik, trzeba sie nagrzebac, napatrzyc, pokombinowac...

Blue

 
Posty: 23908
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sty 10, 2004 21:49

Mam takie pytanko - kicia i piesek dostają silne leki. Będę dawać psu jogurt naturalny, żeby nie wjyałowić mu organizmu. Czy kotu też mogę dawać? W jakich ilościach (żeby nie było problemu z żołądkiem) :roll:? Asystentka dr. Uli podpowiedziała mi dobry pomysł na podanie kotu tabletki - rozgnieść, wymieszać z masłem i posmarować łapkę :twisted:. Jeszcze nie próbowałam, ale jutro będę musiała :roll:
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob sty 10, 2004 22:10

Masz zapas tabletek? ;-)
One niedobre sa? Moje sobie paskudztwo otrzasaja z lapy niestety...
Jak bez smaku to podaje w smietance albo jogurcie, a Bialej rozrobione z woda przez strzykawke do ryjka z boku...
Przy lekach to chyba lakcid? dobrze pamietam? Ja jogurtu daje po dwie lyzki co jakis czas. Czarna bardzo lubi.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob sty 10, 2004 22:25

zuza pisze:Przy lekach to chyba lakcid? dobrze pamietam?


Lakcid. Ampulki przechowywane w lodowce. Rozpuszczany w niewielkiej ilosci wody, najlepiej zeby tak troche postal bo te "dobre bakterie" sie podobno mnoza :roll: . Mozna dac strzykawka albo wmieszac do mokrego, niektore koty sam Lakcid spijaja ze spodeczka. Wystarczy jedna ampulka na 1 kota dziennie :D .

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości