Aleksandra59 pisze:Tak widziałam tego kota, tak miał w tej lecznicy opiekę przez chyba nawet więcej niż 2 miesiące
Czyli lecznica ta trzymała oswojnego kota w klatce ponad 2 m-ce tylko po to, aby przkazać go karmicielowi, który wypusci go na działki
Na dwoje babka wróżyła. Albo sobie kot poradzi, albo sobie nie poradzi. Czy ktoś z tej lecznicy pofatygował się, aby zrobić ogłoszenia temu kotu? Poszukać mu domu? 2 m-ce to naprawdę kawał czasu.
Wyszło na to, że nie poradził sobie kompletenie i trafił pogryziony na teren, na którym koty dokarmia Anielka.
Kotu potrzebny jest DT, którego ja niestety nie mogę zaoferować, ponieważ każde pomieszczenie w domu mam już zjęte przez koty.
Skupmy się może na DT dla tego kota. Bo tego typu klimaty, które w tym wątku zapanowały na pewno temu nie służą.