POGRYZIONY KOT ....ma domek :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie wrz 19, 2010 22:23 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

AnielkaG pisze:Czy ja gdzieś powyżej napisałam że inna lecznica jest cudowna? Kot w ogóle nie jest na Mokotowie, nie napiszę gdzie bo jest tam nielegalnie.
Wszyscy umyli ręce, lecznica i karmiciel, a teraz ja mam kłopot, a oni czyste sumienia, dlatego szlag mnie trafia.


No popatrz - jedna lecznica jest BE, bo i schron i inne niewiadomo co :? ..... BO ZŁE WETKI SOM :evil: ............. Ale przecież nie mogę napisać, że coś zadziałam .... no bo przecież MY SOM ZŁE ............. :mrgreen: Anielka - dawaj na PW, coś zadziałamy 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 19, 2010 22:26 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

Aleksandra59 pisze:Tak widziałam tego kota, tak miał w tej lecznicy opiekę przez chyba nawet więcej niż 2 miesiące

Czyli lecznica ta trzymała oswojnego kota w klatce ponad 2 m-ce tylko po to, aby przkazać go karmicielowi, który wypusci go na działki :roll:
Na dwoje babka wróżyła. Albo sobie kot poradzi, albo sobie nie poradzi. Czy ktoś z tej lecznicy pofatygował się, aby zrobić ogłoszenia temu kotu? Poszukać mu domu? 2 m-ce to naprawdę kawał czasu.

Wyszło na to, że nie poradził sobie kompletenie i trafił pogryziony na teren, na którym koty dokarmia Anielka.

Kotu potrzebny jest DT, którego ja niestety nie mogę zaoferować, ponieważ każde pomieszczenie w domu mam już zjęte przez koty.

Skupmy się może na DT dla tego kota. Bo tego typu klimaty, które w tym wątku zapanowały na pewno temu nie służą.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie wrz 19, 2010 22:33 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

genowefa pisze:
Aleksandra59 pisze:Tak widziałam tego kota, tak miał w tej lecznicy opiekę przez chyba nawet więcej niż 2 miesiące

Czyli lecznica ta trzymała oswojnego kota w klatce ponad 2 m-ce tylko po to, aby przkazać go karmicielowi, który wypusci go na działki :roll:
Na dwoje babka wróżyła. Albo sobie kot poradzi, albo sobie nie poradzi. Czy ktoś z tej lecznicy pofatygował się, aby zrobić ogłoszenia temu kotu? Poszukać mu domu? 2 m-ce to naprawdę kawał czasu.

Wyszło na to, że nie poradził sobie kompletenie i trafił pogryziony na teren, na którym koty dokarmia Anielka.

Kotu potrzebny jest DT, którego ja niestety nie mogę zaoferować, ponieważ każde pomieszczenie w domu mam już zjęte przez koty.

Skupmy się może na DT dla tego kota. Bo tego typu klimaty, które w tym wątku zapanowały na pewno temu nie służą.


Lecznica o niczym innym nie myśli tylko o trzymaniu w klatce zdrowego kota - TAK SOBIE KOSZTY A MUZOM NA ŻYWIENIE KOTA NABIJA 8O 8O 8O 8O

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 19, 2010 22:35 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

Aleksandra59 pisze:
AnielkaG pisze:Czy ja gdzieś powyżej napisałam że inna lecznica jest cudowna? Kot w ogóle nie jest na Mokotowie, nie napiszę gdzie bo jest tam nielegalnie.
Wszyscy umyli ręce, lecznica i karmiciel, a teraz ja mam kłopot, a oni czyste sumienia, dlatego szlag mnie trafia.


No popatrz - jedna lecznica jest BE, bo i schron i inne niewiadomo co :? ..... BO ZŁE WETKI SOM :evil: ............. Ale przecież nie mogę napisać, że coś zadziałam .... no bo przecież MY SOM ZŁE ............. :mrgreen: Anielka - dawaj na PW, coś zadziałamy 8)


Powtórzę ............ jak widać bez reakcji .............. Czyli w końcu jak :?:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 19, 2010 22:47 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

Nadal podtrzymuję ofertę pomocy dla kota ......

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 19, 2010 22:48 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

Aleksandra59 pisze:
genowefa pisze:
Aleksandra59 pisze:Tak widziałam tego kota, tak miał w tej lecznicy opiekę przez chyba nawet więcej niż 2 miesiące

Czyli lecznica ta trzymała oswojnego kota w klatce ponad 2 m-ce tylko po to, aby przkazać go karmicielowi, który wypusci go na działki :roll:
Na dwoje babka wróżyła. Albo sobie kot poradzi, albo sobie nie poradzi. Czy ktoś z tej lecznicy pofatygował się, aby zrobić ogłoszenia temu kotu? Poszukać mu domu? 2 m-ce to naprawdę kawał czasu.

Wyszło na to, że nie poradził sobie kompletenie i trafił pogryziony na teren, na którym koty dokarmia Anielka.

Kotu potrzebny jest DT, którego ja niestety nie mogę zaoferować, ponieważ każde pomieszczenie w domu mam już zjęte przez koty.

Skupmy się może na DT dla tego kota. Bo tego typu klimaty, które w tym wątku zapanowały na pewno temu nie służą.


Lecznica o niczym innym nie myśli tylko o trzymaniu w klatce zdrowego kota - TAK SOBIE KOSZTY A MUZOM NA ŻYWIENIE KOTA NABIJA 8O 8O 8O 8O

Niestety nie rozumiem o co Ci chodzi. Sama napisałaś, że kot siedział w tej lecznicy 2 m-ce. Czy oprócz wydania kota celm wypuszczenia na działki coś było zrobione, aby znaleźć kotu dom?

Pogryziony oswojony kot szuka DT i ma na to tydzień. To chyba jest przewodni temat tego wątku. A może się mylę?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie wrz 19, 2010 22:49 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

Aleksandra59 pisze:Nadal podtrzymuję ofertę pomocy dla kota ......

Wow :lol: Jednak żle Cię oceniłam.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie wrz 19, 2010 22:52 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

genowefa pisze:
Aleksandra59 pisze:Nadal podtrzymuję ofertę pomocy dla kota ......

Wow :lol: Jednak żle Cię oceniłam.


:oops: :oops: :? - taka bardzo zła jestem :cry:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 19, 2010 23:20 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

Aleksandra59 pisze:
genowefa pisze:
Aleksandra59 pisze:Nadal podtrzymuję ofertę pomocy dla kota ......

Wow :lol: Jednak żle Cię oceniłam.


:oops: :oops: :? - taka bardzo zła jestem :cry:

Tak. Jak do tej pory, Twoim głownym celem w tym wątku była obrona lecznicy, która jak sama przyznałaś trzymała tego kota przez 2 m-ce i efektem tego działania było wydanie kota karmicielowi celem wypuszczenia kota na działki.

Teraz problem ma Anielka, bo kot przyszedł do niej i musi teraz coś z tym faktem zrobić. Problem ma Anielka i Kot. Nie ty i nie twoja ulubiona lecznica.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie wrz 19, 2010 23:36 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

Anielka nie ma problemu z kotem - bo gdyby tak było byłby odzew co z kotem - Anielka ma problem z lecznicą :mrgreen:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 19, 2010 23:44 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

I na spokojnie wyjaśnię - kot był trzymany w klatce, chociaż zdrowy i szukany był dom .... Miziak duży - dobrze mój błąd, że na miau nie szukałam mu domu ........ Teraz każdy kot lecznicowy będzie miał foty .......... A poza wszystkim ..... 12 kotów lecznicowych znalazło domki .......

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon wrz 20, 2010 4:50 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

Aleksandra59 pisze:Anielka nie ma problemu z kotem - bo gdyby tak było byłby odzew co z kotem - Anielka ma problem z lecznicą :mrgreen:

Może po prostu nie widziała jeszcze Twojej propozycji?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon wrz 20, 2010 7:18 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

Pracowałam w nocy, dlatego nie mogłam pisać. Zarabiam na stado. Jaka to propozycja pomocy?
Nadal nie rozumiem jaki mam problem z lecznicą? Mam w d... lecznicę, chodzi mi o los kota.
AnielkaG
 

Post » Pon wrz 20, 2010 21:34 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

Aleksandro, jaka to pomoc? Masz dla niego DT?
AnielkaG
 

Post » Wto wrz 21, 2010 8:49 Re: POGRYZIONY KOT - nie wiem co dalej...:(

Nadal podtrzymuję ofertę pomocy dla kota ......

:(
Kot ma jeszcze czas do soboty, a potem albo wraca na działki albo do lecznicy na Kosiarzy, nie wiem co gorsze
AnielkaG
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google Adsense [Bot] i 108 gości