jak kot z psem: Panny Mazurzanki i szczęśliwa Sara

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob wrz 04, 2010 7:22 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

No więc (wiem, wiem, nie rozpoczyna się zdania od "no więc") :)

W nocy Ania:
- budziła mnie bawiąc się zabawką "dzwoneczkiem" pod łóżkiem
- skorzystała sobie z kuwety (Poker, żwirek jest boski, w zamknietym pokoju, z zamknietym oknem niestety, nic nie było czuć ani przez ułamek sekundy)
- wszystko zjadła z miseczki
- przyszła sobie do mnie do łóżka i grzałą mi stópki

Nad ranem już nie uciekała, tylko trącała łepkiem rękę, coby miziać.

Sara warowała pod drzwiami całą noc, choć miała przygotowane legowisko u stóp mojej człowieczej córeczki, a nawet została w ramach terapii wpuszczona do łóżka! Łożko, do tej pory szczyt szczęścia, okazało się mniej porządane, niż podglądanie przez szparę w drzwiach poczynań nowego lokatora....

Teraz szykuję się moralnie i psychicznie do kolejnej konfrontacji psa z kotem :?

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Sob wrz 04, 2010 7:25 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

mruffka pisze:- przyszła sobie do mnie do łóżka i grzałą mi stópki

Nad ranem już nie uciekała, tylko trącała łepkiem rękę, coby miziać.


:ok: :ok: :ok:

Kreska cały czas udaje że grozi jej niebezpieczenstwo, ale już jakby mniej smiertelne, no i udaje ze zdecydowanie mniejszym przekonaniem :mrgreen:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob wrz 04, 2010 7:42 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

Psa do łóżka nie wpuszczamy ;)
Dla mnie bezwzględnie.

Pilnować, zachować czujność przy kontaktach z kotami i to w zasadzie tyle, koty zawsze ustawią sobie psa :) moja już na koty nie reaguje tj. na tymczasy, one podchodzą ostrożnie wyciągając szyję, a suka leży i czasem obserwuje spode łba. Generalnie pełna obojętność :lol: w ogóle nie należy się tym jakoś przejmować bardzo. Jak najczęściej muszą mieć kontakt - na początek pod nadzorem :roll:
Mój Drab bardzo ganiał koty, jak pojawiła się Pelasia - trzymałam ją na rękach siedząc i wołałam psa - podchodził, wąchał, merdał ogonem i chyba chciał zjeść ;) ale musiał ją poznać i powąchać, jak mlaskał pyskiem to mówiłam nie! i już.
Jak kot się troszkę boi to nawet dobrze bo jakby co walnie opazurzoną łapką i pies to bardzo dobrze zapamięta (oczywiście nie mówię tu o kociej panice tylko takim normalnym niewielkim strachu).
A potem się ułożyło. Szybko. Nie ma co się martwić :ok:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob wrz 04, 2010 8:14 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

Wiecie co? Jestem przerażona! Z tej całej ekscytacji kotami i psami robię błędy ortograficzne! Przeczytałam, co napisałam wczoraj o rozwoju sytuacji i struchlałam.
Normalnie błędów nie robię, a tutaj taka niespodzianka, hihihi

Drugie spotkanie 3 stopnia odbyło się kilka minut temu. Sara to by chciała wąchać, lizać.... Anka syczy. Ale jak pies dostał smakołyk, Ania wyraźnie przegrała :D
Jest dobrze!

ps. oczywiście, że pies nigdy w łóżku :lol:

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Sob wrz 04, 2010 9:02 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

A tam, ja lubie spać z piesami, choć na "swoim" piesów nie mam :mrgreen:
Zwierzaki się dogadają, pies nie reaguje nerwowo czy agresywnie na koteczka to jets dobrze, a ze się ekscytuje, normalne, chciałby dotknąć, powąchać :) Obserwować, pilnować psa...coś czuję że będzie wielka miłość :lol: kocio psia :)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob wrz 04, 2010 12:23 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

Nie uwierzycie!
Było już dziś takich kilka minut, że dwie pannice spotkały się z sobą nos w nos i ..... nic. Anki traktorek pozostał niezmącony. Sara jest bardzo podekscytowana, ale już teraz wiem na pewno, że podyktowane jest to ciekawością, a nie agresją :D
Obwąchuje kotkę bardzo ekspresyjnie, więc się trochę boję: kotka jest wielkości głowy psa.....

Ale... UWAGA, UWAGA! Był też całkiem długi moment, kiedy obie leżały obok siebie: Ania na moich kolanach, a Sara na kanapie obok wtulona pyskiem w doopkę kota. I ja cała w nerwach, kiedy którejś się znudzi 8O
Przerwał nam telefon :(

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Sob wrz 04, 2010 21:00 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

Mruffka się nie odzywa bo siedzi wpatrzona w przedstawienie:) Zawiozłam dziś "na chwilę" Henryczka który jest luzak jakich mało, i okazało się że dobrze będzie jak Heniuś będzie luzował towarzystwo również jutro, wiec został do jutra z Anią i Sarą.

Anna jak przyuważyła że Henryś relaksuje się na drapaku, również dała się zaprosić i siedzi tam z Henrysiem, bawia się, przytulają, a Henio pokazuje że psa można zaczepiać bez szkody :ok:

Sara mało ze skóry nie wyskoczyła, ale po kilku godzinach uspokoiła się trochę i kraży wokół drapaka "podwąchując" kociaste, które za dużo sobie z tego nie robią.

Normalnie pewnie bym miala wyrzuty sumienia że się Mrufka zapomni do późnych godzin nocnych i nie wyśpi się do pracy, ale że jutro niedziela to kino nocnych marków można oglądać bez konsekwencji :kotek:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie wrz 05, 2010 10:34 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

Noc już za nami!
Henryczek jest cudnym terapeutą. Razem dwa kotki szalały mi po sypialni po późnych godzin nocnych. O dziwo, Anka była stroną bardziej aktywną :D
Sara już nie warowała z takim niepokojem pod drzwiami, ale nadal jest baaaardzo niespokojna.

Rano zabrałam kotki na salony, a Sara mało ze skóry nie wyszła i chyba maleństwa trochę postraszyła. Podniecona jest niesamowicie, a kotki nie za bardzo chcą się dać powąchać, tylko sygnalizują łapkami dość wyraźnie, gdzie psa miejsce :wink:

Teraz Sara na dłuuuugim spacerze, ale kotki pochowały się gdzieś. Opuściły drapak 8O
Henryś śpi w szafce z płytami, a Ani nie mogę zlokalizować. Nie chcę za bardzo szukać, coby ich nie niepokoić. Chciałabym tylko, aby wykorzystały ten czas bez psa i pobawiły się w spokoju. A one śpią :cry:

Gdyby pies nie był taki podekscytowany, sprawa byłaby dużo prostsza. Oj, terapia nie będzie krótka raczej...

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Nie wrz 05, 2010 10:48 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

Nie przejmuj się Mruffeczko :)
Moi rodzice też mają taka nadpobudliwą wielką psinę, fakt faktem, ona od małego z kotem się chowała...ale kot wniobowziety jest że ma sie z kim ganiać i z kim tarmosić...psina wkłada łepek kota do pyska, całego go śliniąc :roll: a jak pies przegina i zadaje ból to kot gryzie ją w ucho sygnalizując że przesadza :)
Jak i Twoja psina będzie się zapędzać poprostu powiedz jej "nie wolno", "kotek jest malutki" nauczą się jak żyć razem i że dla koteczka trzeba byc delikatnym, pieski to mądre stworzonka :ok: zwierzaczki nauczą się czego się mogą po sobie spodziewać i na ile mogą sobie pozwolić, a w końcu koteczki też nie są aż takie maciupkie, więc poradzą sobie z piesem :ok:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie wrz 05, 2010 21:49 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

Ech, bardzo się nie martwię, ale tych gwałtownych ruchów niestety nie daje sie uniknąć.
Sara poniecona do granic wytrzymałości ( już dwa razy posiusiała się na podłogę z nadmiaru wrażeń), zaiwania tak szybko wokół kota, że najspokojniejszej istocie udzieliłby się ten niepokój. Kot napięty, Sara napięta....
Zdarzają się chwile wyciszenia i są postępy, ale ta nić jest taka krucha, że jak tylko kot wykona jakiś szybszy ruch (np. zeskoczy ze stołu na podłogę), to pies rzuca się w podnieceniu z prędkością błyskawicy. Kot wtedy zestrachany robi grożnego, syczącego tygrysa, a na to pies zaczyna szczekać jak oszalały. No to kot jeszcze bardziej się boi i...... nikt nie słyszy żadnego "nie wolno" .... :cry: :cry: :cry:
Dziś już dałam psu ziołową tabletkę na uspokojenie. Nie wiem, może się sugeruję, ale wydaje mi się, że przez godzinkę dwie była ciu spokojniejsza. Ale sama nie wiem. Chciałabym ulżyć tym zwierzętom, bo to przede wszystkim dla nich jest stresująca sytuacja.
Są jednak postępy. Kilka bliskich spotkań nos w nos udało się bez strat zaaranżować :ryk: Postaram się więc aż tak nie biadolić :oops:

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Pon wrz 06, 2010 7:16 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

Zapewnij psu bardzo duzo ruchu poza domem, by spalił nadmiar energii i w domku nie miał jej aż tyle... :)
Zapewne pierwsze tygodnie nie będą do lekkich należeć ale wszytsko się ułoży, zobaczysz :)
Koty przyzwyczają się do nadpobudliwej ciotki Sary a Sara dostanie po "łbie" kilka razy i też się opanuje w końcu :)
Pamiętam jak wielka psina moich rodzicieli obskoczyła moją kotkę, bo ta podchodzi z rezerwą do tej nadpobudliwej "bestii" . Psiur się czasem wkurza bo kot nie daje się powąchać, syczy i się nastrasza i czasem jak nie patrzymy to biega jak oszalała wkoło kota i szczeka :lol: kot najeżony kręci się w kółko :mrgreen: "Swojego" kota może dotknąć, wąchnąć, "ugryźć" tu i ówdzie i kot do zabawy się włącza nie robiąc dramatu więc i psiurek inaczej reaguje...a w domu kocur specjalnie chodzi koło psinki i ją zaczepia żeby goniła :mrgreen: Tak jak dziewczyny wyżej radziły dawaj im jeść w pobliżu siebie, jakieś smaczne kąski, to łaczy zwierzaki, wspólne posiłki :ok: kąsek dla Ani, kąsek dla Sary itp itp
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon wrz 06, 2010 7:24 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

tu jest kilka fajnych pomysłow na nadpobudliwego piesa
http://martajermaczek.blox.pl/html/1310 ... tml?230510

szczególnie przydatne wydają mi sie części "cwiczenia wyciszające" i "lekcja z klikerem".

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon wrz 06, 2010 17:42 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

Pokerku, chyba obędzie się bez psychologicznych terapii :)
Póki co sytuacja rozwija się coraz lepiej. Sara zbliża się do Anki coraz bardziej, zmniejsza barierę nietykalności, Ania na coraz więcej pozwala, a to skutkuje mniejszym niepokojem.... I kółeczko się zamyka.
Mam nadzieję, że sytuacja między Anią i Sarą na tyle będzie dobra, że jak Kreska zawita o domu, to już w uporządkowany świat. Będę więc mogła zająć się tylko Kreską :D

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Wto wrz 07, 2010 18:51 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

Coraz lepiej :ryk:
Już popołudniami, jak odsypiam nieprzespane noce (na skutek nadmiernej miłości Ani do mojej głowy i twarzy), leżymy sobie razem we trzy w jednym łóżku. Ania oczywiście na mojej głowie (popołudniami na tej głowie o dziwo śpi, a nie łazi), Sara przy boku i tak sobie odpoczywamy od niedomiaru snu i nadmiaru emocji :lol:

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Śro wrz 08, 2010 20:21 Re: Jak kot z psem- proszę o rady

Gdyby kotka zechciała pozwolić psu do woli się pobwąchiwać i trącać i wylizywać, to może pies uspokiłby się trochę....
A ponieważ kot nie ma najmniejszego zamiaru pozwalać psu na zbytnią poufałość, to asymilacja została zatrzymana w pół drogi :(
Sara jest zbyt podekscytowana, gwałtowna w swoich pragnieniach kontaktu z kotem i ta nerwowość udziala się kotce, która jest niespokojna i nie może normalnie funkcjonować niż zabunkrowana w miejscu niedostępnym dla dużego psa.
Coś tu obiło mi się o uszy, że są jakieś obróżki uspokajające dla psa? Mogę prosić o jakieś info w tym temacie? Staję się powoli bezradna. Agresji nie ma, ale różnica temperamentów :?

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], kasiek1510, koszka, kota_brytyjka, misiulka i 118 gości