Nagłe osłabienie, b. źle, jak pomóc???

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto sie 10, 2010 11:47 Re: Nagłe osłabienie, b. źle, jak pomóc???

Trzymajcie się cieplutko :1luvu:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 10, 2010 12:16 Re: Nagłe osłabienie, b. źle, jak pomóc???

Odeszła.
Jeszcze zanim zdążyli podać jej krew.
Przynajmniej jej nie bolało :(

Dzięki za kciuki i rady.

cztery_łapy

 
Posty: 9
Od: Wto sie 10, 2010 5:16

Post » Wto sie 10, 2010 12:22 Re: Nagłe osłabienie, b. źle, jak pomóc???

Biedna kiciunia :cry:
Brykaj szczęśliwa, malutka [']
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto sie 10, 2010 12:24 Re: Nagłe osłabienie, b. źle, jak pomóc???

:cry: :cry: :cry:

(*)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto sie 10, 2010 12:46 Re: Nagłe osłabienie, b. źle, jak pomóc???

Biedny Ogonek. Smutne miała chyba życie, przynajmniej tą drugą część. Starałaś się pomóc.
(*)
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 10, 2010 20:13 Re: Nagłe osłabienie, b. źle, jak pomóc???

Nie wiem, łudzę się że nie bolało jej kiedy to zło w brzuszku rosło... wet stwierdziła, że zazwyczaj to są bezbolesne rzeczy i kot nie czuje że jest chory dopóki zło nie zacznie działać :(

Myślę, że trochę chociaż radości miała tutaj też. Bardzo lubiła przynosić myszki kociakom, ponoć z odrazą niosła w pyszczku na jednym zębie ;) i zaraz komuś oddawała. Uwielbiała też wylegiwać się na słoneczku, tak jak na tamtym zdjęciu brzuchem do góry.

Śpij spokojnie, mała brzydulko.

Bardzo Wam dziękuję za wsparcie dziś

cztery_łapy

 
Posty: 9
Od: Wto sie 10, 2010 5:16

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 84 gości