cathrine1 pisze:kurcze, nie zalamuj mnie, chyba pobiegna po poludniu raz jeszcze. teraz sie zmartwilam nie na zarty. Ale to tak nagle sie zaczelo????
Spokojnie - poczekaj jeszcze trochę. Maluchy są jak z gumy. Z miotu na M - Mikado biegał po mieszkaniu, chwilę wcześniej widziałam go wbiegającego do kuchni, skąd usłyszałam jego przeraxliwy miauk. Siedział na środku i rozpaczał. Zaniosłam go do pokoju, połozyłam na łóżku, okazało się, ze nie może stanąć na tylną łapę. Przerwracał się i miauczał. Łapę obmacałam - nic, żadnej reakcji. Tego dnia prawei w ogóle nie chodził, a kulał jeszcze przez kilka dni. Nie wiem, co sobie zrobił - w kuchni nie ma nic takiego skąd mógłby spaść - jeszcze był za mały, zeby wskoczyć na szafkę. Podejrzewam, że Dafcio leżący w przedpokoju złapał go, przebiegającego, zębami za tę łapę i ją po prostu naciągnął. Jeśli chcesz mieć czyste sumienie, a kociakowi nie będzie się polepszało - zrób mu RTG.
Miziaki dla malucha
A.