Potrzebuję pomocy-rady - s.13

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 10, 2010 23:08 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Zrobiłyście duży błąd, chyba z niewiedzy...
Wyciągnęłyście kocura z domu w obce miejsce.
Wpuściłyscie go do kotki która uważała pomieszczenie za swój jedyny azyl, gdzie wychowała dzieci... w trzy osoby weszłyście, z uwiązanym kocurem który nie mógł uciec.

To normalna reakcja kotów. Wyobrażam sobie że jesteś roztrzęsiona, ale to minie ;)

Twój kotek pewnie był w szoku i nie dzialał racjonalnie :) nie bierz do siebie jego ataku. W panice zwierzaki się różnie zachowują.

Odczekajcie trochę, podleczcie rany (a po kotach paskudnie się goi)
Przygotujcie pomieszczenie gdzie można zamknąć kotkę na kilka dni po sterylce
Niech powoli przesiąknie zapachem domu i przyzwyczai się do otoczenia i do Was, a potem spróbujcie zapoznać koty. I nie na rękach! 8O niech same to załatwią.

Fajnie że chcecie dać dom tej koteczce, nie martw się, jeszcze się ułoży.
Jeżeli się nie pokochają, to przynajmniej będa się tolerować. Kciuki :ok:

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob lip 10, 2010 23:22 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

daggie pisze:
A dlaczego mój kot zaatakował mnie już PO wyniesieniu go z pomieszczenia gdzie była kotka, na korytarzu? Tak nagle się na mnie rzucił i też pogryzł? Kiedy już wydawało mi się, że się uspokoił?

To nie jest wynik jego "świadomej decyzji" czy też "złośliwości". Przeżył wielki lęk, był przerażony, a to, że wydawał się "spokojny" nie znaczy, że taki był...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob lip 10, 2010 23:25 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Taizu i Sisay - dziękuję Wam.

Tak, mój błąd wynikał z niewiedzy, a raczej z zupełnie błędnego myślenia- tak jak pisałam, wydawało mi się, że lepiej, żeby koty poznały się na terenie kotki - bo to JEJ teren, zna go i nie będzie się czuła zagrożona tak, jak by to było w nieznanym jej mieszkaniu.
A tu się okazuje, że całkiem odwrotnie - to właśnie JEJ teren i wara innym od niego...
Nie wiem, myślałam, że tylko kocury mają ten instynkt terytorialny czy coś takiego.

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Sob lip 10, 2010 23:51 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Tak bardziej praktycznie; możesz dostać gorączki. Rany bardziej lub mniej zaropieją. Muszą zostac otwarte ( rozdrapane? :roll: ) i wilgotne. Jak zasychaja, to namaczaj i usuwaj strupek, nacisnij-pewnie wyjdzie ropa. Po 2-3- dniach powinno przestac ropieć, wtedy możesz zaprzestać samookaleczeń :wink:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 11, 2010 0:11 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Tosza pisze:Tak bardziej praktycznie; możesz dostać gorączki. Rany bardziej lub mniej zaropieją. Muszą zostac otwarte ( rozdrapane? :roll: ) i wilgotne. Jak zasychaja, to namaczaj i usuwaj strupek, nacisnij-pewnie wyjdzie ropa. Po 2-3- dniach powinno przestac ropieć, wtedy możesz zaprzestać samookaleczeń :wink:

Tosza, dziękuję! Bardzo praktyczna rada, fajnie. Zobaczę, jak się to będzie goić,choć opcja "rozdrapuj i ciśnij" jakoś średnio mi się podoba ;)

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Nie lip 11, 2010 6:00 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

daggie pisze:
One nie zdążyły zrobić sobie krzywdy, na szczęście. Kłębowisko zdołałyśmy rozdzielić, zanim się pokąsały czy podrapały.
Tylko mój Filuś teraz myje się baaaardzo dokładnie już któryś raz z kolei (?).


Również chce zmyć z siebie zapach kotki, chce po prostu pachnieć sobą :wink:

Kocimętka

 
Posty: 126
Od: Wto maja 05, 2009 15:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 11, 2010 6:46 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Kocice są przysłowiowymi dobrymi matkami, mówi się nawet czasem koś się zachowuje jak kocica w obronie kociaków.
Kotka w obronie młodych wyłącza myślenie - potrafi zaatakować potężnego, agresywnego psa i tylko dlatego że działa w swoistym amoku - potrafi także wygrać.

Obcy kocur na terenie kotki z młodymi to wielkie zagrożenie i zachowanie koteczki świadczy jedynie o tym że jest doskonałą matką. O niczym więcej.
Skoro kocurek nie jest pokaleczony to znak że kotka chciała go tylko przepędzić, nie poszatkować. Wasze rany są zupełnie przypadkowe - nigdy nie rozłącza się walczących kotów gołymi rękoma.

To Wy zrobiliście potężny błąd - podtykając jej niespodziewanie pod nos kocura. To musiał być dla niej wielki szok. Idą fajni ludzie którzy się nią opiekują i pieszczą, kotka szczęśliwa i rozluźniona - a tu nagle zonk.

Przy dokacaniu są spore szanse że wszystko przebiegnie ok - będzie to na innym terenie, jest szansa że kotka nie zapamietała cech kocura a kocur - kotki. To było nagłe spięcie.
Tylko musisz wykazać się ostrożnością i koty powoli ze sobą poznawać.
Twój kocurek po przetrzepaniu futra przez kotkę może bać się innych kotów.
Trzeba wykazać się dyplomacją :)

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lip 11, 2010 6:57 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

ana pisze:daggie, wprowadziłaś obcego kocura na teren kotki.
Teren, na którym ona wychowuje swoje młode...
Miała pełne prawo stłuc go na kwaśne jabłko, a i kocurek miał prawo spanikować i dotkliwie Was pokąsać. :(

Niestety, zwierzaki zareagowały prawidłowo - nie możecie mieć do nić żadnych pretensji.
Podkreślam - żadnych!

Co robić?
Na razie bardzo dokładnie odkazić rany wodą i mydłem, a potem wodą utlenioną. Gdyby się paprały, iść do lekarza po antybiotyk.

A potem, za jakiś czas, wprowadzić kotkę z kociakiem do domu, do osobnego pokoju i stopniowo przyzwyczajać koty do swojej obecności: niech poznają swoje zapachy: wąchają się przez drzwi, zamieniaj im posłanka, etc. Dopiero po jakichś 2 tygodniach przedstawcie je sobie i zobaczcie, co z tego wyjdzie.
Może uzbrójcie się w jakiś Feliway?


Zgadzam sie w zupełności ze wszystkim.I tak miałyście szczęście,ze Was nie posiekała. Zadziałał instynkt i tak powinno być.
Filuś miał prawo również tak zareagować ,ze rzucił się na ciebie.Był w olbrzymim stresie i przestraszony.Dostało się tobie.
Jesli ktoś jest tu winny to tylko TY! I tylko ty.

Trzeba było zasięgnąć rady weta czy jakiegoś kociarza zanim wprowadziliście w czyn swoje zamiary.
Wszystko mozna zorganizować i ich bójka nie przekresla szans na dogadanie, tylko trzeba z głową to robić, stopniowo.

Jesli rany popuchną, zaczną sie babrać to trzeba iść po antybiotyk. Rany po pazurach zcy zebach są wąskie ale głebokie.Góra sie goi a środku zaczyna sie ropień. Nie powinny zasklepić sie.

Powodzenia i nie zrażaj sie. tak bywa.
Fajnie,ze kota będzie bezpieczna.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie lip 11, 2010 10:58 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Powinnaś też dostać zastrzyk przeciwtężcowy. Pamiętaj o tym. Mocz ranę w riwanolu, ja po takich pogryzieniach też się ojodynowałam.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Nie lip 11, 2010 11:44 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

ASK@ pisze:Filuś miał prawo również tak zareagować ,ze rzucił się na ciebie.Był w olbrzymim stresie i przestraszony.Dostało się tobie.
Jesli ktoś jest tu winny to tylko TY! I tylko ty.


Jejku, dziewczyny, no ale nie krzyczcie na mnie proszę - ja naprawdę chciałam DOBRZE, nigdy nie zdarza się Wam popełnić błędów? Z niewiedzy, w nadziei na to, że tak się uda? :(

Nie wspomniałam jeszcze o jednej rzeczy - Filusia wzięłam do kotki, bo on jest kotem, jakby to ująć, z ADHD, baardzo energiczny, kiedy mama go wyprowadzała na dwór, zaczepiał psy, a kotu sąsiadów (mamy wspólny korytarz) wiecznie wyrywa futro z karku. No, rządzi się i panoszy, drapie meble w domu, tłucze "rodowe pamiątki" ;) i ogólnie nie daje sobie w kaszę dmuchać, bywa zawzięty i zdarza się, że nas też gryzie.
Dlatego chciałam, żeby ich zapoznanie przebiegło na znanym dla kotki terenie - żeby to właśnie ONA się nie bała.
Bo bałam się, że jak wezmę kotkę do mieszkania (teren Filusia), to ona będzie poszkodowana i Filuś może ją ofukać i zaatakować.
No naprawdę chciałam dobrze!

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Nie lip 11, 2010 14:01 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Też apeluje nie krzyczcie już na dziewczyne :) Ranna w walce, chyba jej kary wystarczy? ;)

Parenaście lat temu też zrobiłam podobny błąd, miziasta kicia pozwalała nam wszystko robić z kociakami... i przyszła koleżanka brata z potulnym pieskiem obejrzeć, z odległości niby. Jezusmaria nie pytajcie.... myślałam że kotka psa na kotlety przerobi....


Daggie, powolutku przenoś zapachy. Kocyk kocura do kotki, kocyk kotki do kocura. I na odwyrtkę, zamieniać, żeby się zapachy mieszały. Jak mają się poznawać najlepszy byłby teren neutralny. Jeśli sie nie da- najlepiej w domu gdzie panujesz nad sytuacją.
Zdecydowanie najlepiej zapoznawać w NIEOBECNOŚCI kociaka bo go kotka będzie bronić. Pierwsze kilka razy kicia w transporterku do łazienki (lub innego zamkniętego pomieszczenia), niech poznaje teren i zapach Twojego kota. Potem mozna ją w tej łazience wypuścić niech się z kocurkiem pozna przez dziury wentylacyjne w drzwiach. Oba oczywiście zainteresowac w tym czasie smakołykami.

I wszystko przy ograniczonej ilości osób. Za dużo rodzynków do ciasta to sie zrobi mamałyga.

Kot wykastrowany? Bo nie doczytałam...

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie lip 11, 2010 14:40 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Przez kilka dni przestraszony Filuś z ADHD może być dość spokojny :mrgreen: Masz rację, drugi kot to coś, co najlepiej zajmuje kota :)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lip 11, 2010 15:42 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Poker71 pisze:Też apeluje nie krzyczcie już na dziewczyne :) Ranna w walce, chyba jej kary wystarczy? ;)

Parenaście lat temu też zrobiłam podobny błąd, miziasta kicia pozwalała nam wszystko robić z kociakami... i przyszła koleżanka brata z potulnym pieskiem obejrzeć, z odległości niby. Jezusmaria nie pytajcie.... myślałam że kotka psa na kotlety przerobi....
[...]
Kot wykastrowany? Bo nie doczytałam...


Poker71, dziękuję za dobre słowo :)
I mimo wszystko zapytam o ten wypadek sprzed laty - pies był ranny? Co z kotką? Jak rozdzieliliście, bo zapewne się sczepiły tak jak mój Filek z kotą? Ja już nie wiedziałam, za co które futro łapać, a co łapałam, to zwierz się wykręcał i mnie gryzł...

Tak, Filuś jest wykastrowany.
Kota w środę będzie mieć sterylkę.

Taizu, Filuś z ADHD przestraszony i obrażony był tylko wczoraj ;) Dziś odzyskał rezon - kiedy przyszli goście na niedzielny obiad, rzucił się na ich stopy z łapami i zębiskami. Chyba już miewa się dobrze, a na pewno tak, jak zazwyczaj ;)
Gorzej ze mną - booooli i nie mogę ruszać ręką...

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Nie lip 11, 2010 17:31 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

Rany, szczegołów nie pamiętam. Nie rozdzielałyśmy bo szczyle żeśmy byli wszyscy, po 13-14 lat. Pamiętam że stałyśmy jak wryte, pies wył, kotka się wściekła, futro latało. Straty z ludziach w końcu były bo pies w panice pociągnął dziewczynę na korytarz a po drodze wyrznął nią w futrynę.
Kundel to był, dość spory, z grubym futrem takimi kołtunami jakby, więc do ciała się kita nie dogrzebała, ale wyłysiały był potem porządnie. I za nic w świecie nie dał się potem przekonac żeby do klatki schodowej choćby do nas wejść.

Jak wyrwał do korytarza ciągnąc dziewczynę za sobą, to kota z niego zeskoczyła, fuknęła parę razy, ogon do góry i dumna z siebie poszła do kociąt.

W każdym razie żaden zwierzak ranny nie został.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie lip 11, 2010 18:28 Re: Krew się polała, koty mnie pogryzły, doradźcie co robić :(((

daggie, moim zdaniem Twoje zadrapania powinien obejrzeć lekarz, najlepiej chirurg
musisz poinformować go jakie leki bierzesz, a on zadecyduje czy nie powinneś dostać - antybiotyku, szczepienia przciwtężcowego ewentualnie innych leków
na ranę możesz nałożyć nieschnący opatrunek z sody oszczszczanej - łyżeczka od herbaty na pół szklanki wody
możesz też smarowac zadrapanie maścią Betadine - do kupienia w aptece bez recepty
jeżeli kot ugryzł Cię w staw i masz kłopot z ruchomością tego stawu, przydałby się chirurg ręki

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Marmotka, niafallaniaf, puszatek, quantumix i 118 gości