Hej tu Chaulowa Hebe - miau'owa Turkawka. Przeklejam maila, którego wysłałam Jessie:
"Pani ma 7 kotów i jednego psa. Jutro ma przyjść do niej jej siostra z synem i chce wszystkie koty zabrać i do schonu :/ Rozmawiałam z Panią Henią, żeby postarały się może trochę przetrzymać. Ale wygląda na to że jednak sprawa bardzo pilna. Praktycznie na cito. Pani nie chodzi, samodzielnie w ogóle się nie porusza. Wygląda na to, że Pani Henia się nią zajmuje na zmianę z Panią rechabilitantką. I teraz wkroczyła na to siostra, która chce zaprowadzić porządek i nikogo nie słucha. Z kotów najstarszy ma około 5-6 lat, najmłodszy około 2,5 roku. Pies jest już pieskiem bardzo wiekowym, bo kilkunastoletnim (nie pamiętam dokładnie ilu). Koty poza jednym od razu się ze mną zaprzyjaźniły. Pochodziły, miziały i na potęgę mruczały. Nie gryzły się, nie syczały na siebie, pies kompletnie nie robił na nich wrażenia. Wszystkie sterylizowane/kastrowane. Faktycznie problem ze szczepieniami i odrobaczeniem. Niby wszystkie były szczepione, ale dawno (ciężko powiedzieć kiedy, bo żaden nie ma książeczki). Ale wszystkie są zdrowe i dawno nie było żadnej choroby. Jedzą suche i mokre i wszystkie latają ze swoimi potrzebami do kuwetki. Koty niewychodzące. A teraz po krótce:
Gogle - biało czarna kocia (bez wąsika), ma około 5 lat, mamusia Florki, trochę od niej mniejsza.
Florka - około 2,5 roku, bardzo związana z Gogle, biało czarna z wąsikiem. Straszne z niej mruczadło. Wystarczyło, że koło niej usiadłam a ona już mruczała

Baltazar - szary, przywódca stada, duży chłopak około 2 lat (sierpniowy). Bardzo lubi się z Laosiem. Jako kociak miał problemy, bo wypadł przez balkon. Nic po nim nie widać, żeby coś mu było za kociaka. Pieszczoch straszny.
Laoś - szaraczek z białą bródką, przemiły kocurek, kocha inne koty, około 3 lata, karmiony strzykawką od małego przez tą znajomą Pani Heni.
Jasiek - około 3 letni szaraczek. Nieufny. Siedział/spał pod stołem. Jako jedyny się nie miział, a ja też specjalnie nie naciskałam. Był w adopcji dwa razy i wracał pobity :/ Potrzebuje dużo cierpliwości i tego, żeby właściciel nie był nachalny. Nieufny. Też wykarmiony strzykawką, bo porzucony przez kocią mamę.
Mania - trikolorka. Miziak na potęgę. Znajoma Pani Heni mówi, że ona najłatwiej się przystosuje do nowych warunków. Około 5 lat. Kotka zabrana z Dworca Głównego. Nieduża, bardzo mądra kotka. Wymiziała się ze mną bardzo. Ma taki cienki ogonek.
Cezar - rudy pręgowany duży kocurek. Był również bity jako kociak, ale już chyba sobie z tym jakoś poradził. Ale nie głaskać go na siłę, bo może chapnąć. Leniwy kanapowiec. Od roku u Pani. Ma około 5-6 lat. Na pewno był szczepiony (tak mówili poprzedni właściciele). Leczony na Gajowej i Metalowców.
Aha, Pani coś mówiła o czyszczeniu uszu, bo inaczej je bolą. Tego nie do końca zrozumiałam."