Niemożliwe?A może jednak!DT dla Kotki z PNN:((((

Mała jest rozkoszna, gruchała wczoraj, jak ją czesałam ... jak może, to śpi w budce drapaka, ale nie próbuje uciekać z łazienki, dzielna kicia ...
Kto da jej więcej miejsca i czasu? Odwdzięczy się słodkim gruchaniem :oops:

grzeczna, dzielna, urocza - naprawdę niekłopotliwa kicia :ok:

Gołąbeczka miała dziś RTG klatki piersiowej - była bardzo dzielna! Podeszłam od razu ze zdjęciem do naszego Nadwornego Veta - z płucami nieźle, chociaż oskrzeliki są trochę za bardzo zgrubiałe, nie ma płynu w opłucnej. Niestety - z wątrobą gorzej, jest znacznie powiększona (stąd rozdęty brzunio), mimo, że próby wątrobowe w normie. W poniedziałek ciąg dalszy diagnostyki - USG w Boliłapce. Zobaczymy dokładniej, co tam w środku kota siedzi.

może dopiszcie w tytule, że chodzi o kochaną Gołąbeczkę uratowaną z Serocka

Niestety, kicia dalej kicha glutem, mimo, że nie ma gorączki i ogólnie czuje się nieźle. Garnie się do człowieka, w weekend miała trochę więcej swobody, bo jestem w domu. Pospała trochę ze mną na poduszce, odważyła się wyjść na balkon i nawet zjadła tam posiłek, podstawiony pod pyszcz :twisted:

. Co najlepsze, dziś popołudniu, spały na mnie 4 koty - Bandido dalej zazdrosny, ale już nie tak bardzo. Oto obiecana galeria zdjęć:

Nikt się nie zachwyca Gruchaczkiem :twisted:

?

Ja się zachwycam... i tak sobie myślę, że jeszcze nagranie z dźwiękiem i byłabym w pełni usatysfakcjonowana!

Co do pochodzenia małej raczej nie powinniśmy tego podkreślać w tytule. Kotkę przecież "znaleźliśmy przypadkiem".
Domek jest bardzo potrzebny - ona zasługuje na szczęscie.

Jesteśmy po USG, tzn Gołąbek, bo ja się nie badałam. Dobrze nie jest - jedna nerka torbiel, druga mocno zniszczona - zasadniczo rokowania, jak łatwo się domyślić, nie najlepsze. Sytuacji nie poprawia infekcja, która się nie leczy - mamy jeszcze jeden antybiotyk, może choć 1 rzecz uda się opanować. Czekam na maila z wynikami krwi, czy jest jakaś poprawa ... ogólnie nie mam powodów do optymizmu. Gołąbeczka o tym nie wie, w lecznicy tak szalała, że trzeba jej było podać premedykację, teraz najadła się jak bąk i śpi w budce drapaka. Dobre choć to, że nieźle się czuje, prócz gluta, rzecz jasna.

Płukać nie trzeba, wyniki nerkowe nie są takie złe i nieco opadły po diecie i lekach, po 10 dniach, więc tak trzymamy. Morfologia nieco lepsza, więc też kontynuujemy leczenie. Najgorsze, że mnie dużo nie ma w domu, nie bardzo mam jak obserwować, co się dzieje

. No biedny Gołąbek skazany jest na łazienkę

.
Dostała inny antybiotyk, gdyby ustąpiła ta uporczywa infekcja, odciążyłby się cały organizm, w tym i nerki. Zobaczymy, rano była druga dawka, gdzieś jutro/pojutrze będę widziała, czy jest poprawa.

czyli dalej trzymamy kciuki za poprawę :ok:

Aż się boję pomyśleć głośno, ale Gołąbeczek jakby mniej flukał :twisted:

... i oddech jakby lżejszy? Oby nie przechwalić, ale wydaje mi się, że jest lekka poprawa.

nie chwalimy, tylko zaciskamy paluchy :ok:

Z tym flukaniem nie ma rewelacji, jakby mijało, ale powoli. Dobrze, że mała jest zdyscyplinowana, zdecydowałam zostawiać ją na swobodzie - chodzi grzecznie do swojej miski. Mam nadzieję, że również jak mnie nie ma. Memka i Zidane podjadają jej karmę :roll:

, co skutkuje rzadką kupą, ale to mniejszy problem. Gołąbek ma światło dzienne i trochę świeżego powietrza - tyle, że to tak na słowo honoru, cokolwiek się pogorszy i z powrotem łazienka.
Najlepiej by jej było trafić do kogoś, kto ma więcej czasu i miejsca dla takich zasmarkańców. Prosimy ....

Glutów coraz mniej, kicia wyczesana i rozkoszna ...

Kto chce na wynos??

Wyczesałam wczoraj Gruchaczka ... wyszedł materiał na porządną skarpetę ... chyba zacznę zbierać na zimę :twisted:

Niemożliwe?A może jednak!DT dla Kotki z PNN:((((

Kto przegląda forum