Wiecie co hehe powiem Wam z doświadczenia:
ketamina przede wszystkim
widziałem wiele katracji i powiem szczerze, że szła tylko ketamina i chwila moment było po wszystkim
przy poważniejszych operacjach zawsze była łączona z innym specyfikiem (nazw nie pamiętam, bo nie muszę )
jeśli chodzi o znieczulenie wziewne - jest o wiele bardziej niebezpieczne
jeśli chodzi o chore kotki to powinny być intubowane, ale jak ma problem z oddychaniem to sprawdź czy aby na pewno przeszedł mu ten katarek - choć temat już raczej nie aktualny

jeśli chodzi o narkozę do badań to jestem w szoku - RTG i narkoza - przepraszam czy ten kot choruje także na jakąś nerwicę połączoną z wścieklizną

- myślę, że nie. Dawka promieniowania jest tak niewielka, że jak przytrzymasz zwierzątko podczas badania to nic Ci się nie stanie - chyba, że to bardzo często będzie robione - ale raczej sporadycznie, a zwierzak trzymany przez Ciebie raczej będzie spokojny - nie ma pośpiechu - jak nie tak to tak. Pamiętam jak lekarze chcieli iść do mojego kota z rękawicami to w końcu sam zrobiłem co chcieli - PODEJŚCIE ,no chyba, że zwierzak naprawdę nie daje sobie nic zrobić to można przecież mocno przytrzymać a dopiero w ostateczności narkoza. Co do pobierania krwi to nie mam wyrobionego zdania. U mnie pomogło przytulenie i mocne trzymanie a innym razem bez niczego. Ale żaden z moich ani mojej mamy kotów nie miał narkozy do badania. Raz pamiętam były rękawice - ale kot był bardzo wystraszony - już po bolesnych zastrzykach - więc bez rękawic się nie dało.
Narkoza jest bardzo niebezpieczna. Jeśli chodzi o antidotum i stosowanie go to zacytuję lek wet. 'narkoza sama w sobie jest niebezpieczna i jeśli przebiega bez komplikacji i zwierzę się wybudza to nie powinno się podawać leków przeciw narkozie, gdyż jest to także ogromne obciążenie dla organizmu'
Mam nadzieję, że operacje się udały i przeszły bez problemowo
