




Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ASK@ pisze:miałam podobne doświadczenie a własciwie nie ja tylko jedna z karmicielek.My takie szykany zgłosiłyśmy do TOZ-u i odpowiedni urzednik SM przylazła do osób szczególnie napastliwych i wyjasnił jakie sa konsekwencje łamania praw zwierząt. Dotakowo TOZ wysłał pismo do wspólnoty i kwaterunku z wypisami paragrafów tejże ustawy. No i dodatkowo oplakatowałyśmy cała okolice +kościoły,park,przystanki... ulotkami z paragrafami tej ustawy.
całe zajście zgłoszone zostało także do UM w ochronie środowiska.Wszystko opierało sie na przyjęciu tezy ze kot to zwierze wolno żyjące.
Odczepili sie.
kinia098 pisze:ASK@ pisze:miałam podobne doświadczenie a własciwie nie ja tylko jedna z karmicielek.My takie szykany zgłosiłyśmy do TOZ-u i odpowiedni urzednik SM przylazła do osób szczególnie napastliwych i wyjasnił jakie sa konsekwencje łamania praw zwierząt. Dotakowo TOZ wysłał pismo do wspólnoty i kwaterunku z wypisami paragrafów tejże ustawy. No i dodatkowo oplakatowałyśmy cała okolice +kościoły,park,przystanki... ulotkami z paragrafami tej ustawy.
całe zajście zgłoszone zostało także do UM w ochronie środowiska.Wszystko opierało sie na przyjęciu tezy ze kot to zwierze wolno żyjące.
Odczepili sie.
Tyle, że TOZ u nas jest, ale go nie maA UM, to tak jest za kotami, że nawet " nie ma " pieniędzy na sterylizacje... W Darłowie strasznie ciężko o ludzi, którym koty w piwnicach nie przeszkadzają.
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, MruczkiRządzą i 76 gości