Agresja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 04, 2010 16:47 Re: Agresja

Tu jeszcze link do wątku z podobnym problemem
viewtopic.php?f=1&t=103872
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie kwi 04, 2010 16:48 Re: Agresja

Przypadk Twojego kota jest bardzo podobny do przypadku Szajki - koteczki, która wylądowała u mnie na tymczasie a z domów adopcyjnych wracała chyba z 3 razy, też miała taki specyficzny sposób zabaw i rozładowywania nadmiaru energii.

Wydaje mi się, że kot się tak bawi, tylko on nie rozumie, że takie zabawy niekoniecznie podobają się opiekunom a dla dziecka faktycznie mogą być wręcz niebezpieczne.

Szajka była zwracana z 3 domów:
- w pierwszym zamęczała soimi "zabawami" leciwego kota staruszka
- w drugim właśnie dwuletnie dziecko zostało kilkakrotnie podrapane i ugryzione w takich "zabawach"
- w trzecim nie było dzieci i innych zwierząt więc kąsała w łydki w ręcę swoją opiekunkę

Co ciekawe ja nie odczuwałam jakoś negatywnie jej zachowań gdy mieszkała u na ponad miesiąc, bo u nas wyładowywała się na innych kotach a nie na ludziach.
Więc pomysł wzięcia drugiego kota zeby się razem bawiły nie jest głupi, naprawdę, tylko trzeba wziąć takiego w miarę żwawego, młodego zeby ten wasz go nie zamęczył :wink:
W końcu znalazła swój dom, u mojej sąsiadki w domu gdzie nie ma dzieci, są nastoletnie i państwo zamierzają wziąć drugiego kota żeby miała towarzystwo.

Sposoby na takiego kota są takie: raz to zapewnić mu zabawę, żeby się wyszalał, zabawki na wędce, piłki, laserki..., dwa jeśli wykazuje nieporządane zachowania spryskać kota wodą, rzucić coś obok, jak mnie Szajka np. gryzła w rękę to żałośnie popiskiwałam że boli i ona wtedy zdziwiona patzryła i przestawała.

Ja myślę, ze to nie jest agresja to jest taki specyficzny rodzaj zabawy, taki kot traktuje dziecko jak drugiego kota z którym można się tarmosić.
Spróbuj wziąc drugiego kota, najlepiej z domu tymczasowego, który uprzedź o sytuacji że gdyby operacja nie odniosła spodziewanego skutku to z mozliwością zwrotu kota do DT, po prostu spróbuj może jak kot będzie miał towarzysza zabaw to da spokój dziecku.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 08, 2010 15:32 Re: Agresja

Jeszcze raz dziekuję, za rady :)
pomału wdrażamy...efekty jeszcze niewidoczne, ale mam nadzieję, ze juz niedlugo

pozdrawiam

mall

 
Posty: 9
Od: Sob kwi 03, 2010 22:26

Post » Wto wrz 20, 2011 13:03 Re: Agresja

Niestety , mimo zastosowania się do Waszych rad, zmuszona jestem - z ogromnym bólem :cry: - oddać kota.
I jeśli szybko nie znajdę mu nowego domu, będę zmuszona odwieźć go do schroniska.
W minioną niedziele kot zaatakował syna, raniąc go bardzo dotkliwie - skończyło się na interwencji chirurgicznej :(
Nie możemy dalej liczyć na zmianę kociego zachowania, narażając dziecko na niebezpieczeństwo.

Pomożecie znaleźć mi nowy dobry dom dla Franka ?
To wbrew pozorom bardzo fajny kociak, po prostu nie lubi dzieci


pozdrawiam

mall

 
Posty: 9
Od: Sob kwi 03, 2010 22:26

Post » Wto wrz 20, 2011 13:28 Re: Agresja

Musisz zrobić mnóstwo ogłoszeń i zamieścić w jak najwiekszej ilości miejsc.
Forumowa Cat Angel za niewielką oplatą robi pakiet ogłoszeń internetowych, ktore zamieszcza na mnóstwie stron ogloszeniowych i portali.
Potrzebne będą Ci dobre zdjęcia kota i jasny opis jego charakteru.
Niestety, szukanie dobrego domu moze trochę potrwać...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto wrz 20, 2011 13:37 Re: Agresja

Współczuję temu kotu. Kurcze, jakoś nie chce mi się wierzyć, że kot może zaatakować kogoś tak, że u chirurga się skończy. Mam wrażenie , że autorka postu nie słuchała tego co się do niej mówi. Kot zaatakował dziecko, do widzenia z kotem . A może dziecko drażniło kota ?.
Obojętnego na niedolę zwierząt i ludzka niedola nie wzruszy

FeminaLaboriosa

 
Posty: 285
Od: Pt lip 23, 2010 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 20, 2011 14:17 Re: Agresja

A byłeś przy tym? widziałeś/łaś, jak to się stało?
Obserwowałeś przez te 5 miesięcy, czy autorka się zastosowała, czy nie?
Jak to się łatwo potępia sprzed monitora.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14031
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 20, 2011 15:35 Re: Agresja

Nie wiesz, co mowisz.
I nie zyczę Ci, żebyś się dowiedziala, jak dotkliwie potrafi pogryźć domowy kot.
Skoro przez 5 miesięcy nie udalo sie problemu rozwiązać- to lepiej poszukać zwierzakowi opiekuna, ktory sobie poradzi z jego temperamentem. I tyle.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt wrz 23, 2011 20:10 Re: Agresja

Olat pisze:(...)jasny opis jego charakteru.


I tu jest sedno problemu, gdy szczerze mówię dlaczego szukam kotu nowego domu, nawet pozornie zdecydowane osoby,mówią "w takim razie nie ,dziękuję,po co mi taki kot"

FeminaLaboriosa pisze:Współczuję temu kotu.


A dziecku nie, prawda ?

FeminaLaboriosa pisze: Kurcze, jakoś nie chce mi się wierzyć, że kot może zaatakować kogoś tak, że u chirurga się skończy.


Mam nadzieję,że nigdy nie będziesz musiała patrzeć, jak chirurg przez 40 minut opatruje Twoje dziecko, które wyje z bólu.
FeminaLaboriosa pisze:Mam wrażenie , że autorka postu nie słuchała tego co się do niej mówi.

Masz złe wrażenie,po to zwróciłam się o pomoc by z niej skorzystać, są tu osoby bardziej doświadczone w opiece nad kotami i na ich konstruktywnej opinii mi zależało i za nie wszystkie dziękuję.

FeminaLaboriosa pisze:Kot zaatakował dziecko, do widzenia z kotem . A może dziecko drażniło kota ?.


A może Twoim zdaniem powinnam "pozbyć" się dziecka?
Kot nie był sprowokowany,leżałam wraz z synem na podłodze,czytaliśmy książkę (żadnych gwałtownych ruchów), gdy nagle kot skoczył z antresoli wprost na głowę syna, wczepił się przednimi pazurami i zębami w głowę, tylne pazury wbił w twarz i szyję.Przy każdej próbie zdjęcia go wbijał pazury głębiej.Chirurg naliczył ponad 30 ran.
Masz jeszcze jakieś zarzuty, czy przestaniesz już pluć jadem ?

Kazia pisze:A byłeś przy tym? widziałeś/łaś, jak to się stało?
Obserwowałeś przez te 5 miesięcy, czy autorka się zastosowała, czy nie?
Jak to się łatwo potępia sprzed monitora.


17 miesięcy, przez prawie półtora roku podejmowaliśmy próby "zresocjalizowania "Franka. Feromony,krople Bacha, nat melissa, terapia behawioralna,karma bez konserwantów, dużo zabawy i miłości i....wszystko na nic,no może nie na nic, bo ataki stały się epizodyczne, ale niestety nie dało sie ich wyeliminować, czego boleśnie doświadczyło moje dziecko.

Olat pisze:Nie wiesz, co mowisz.
I nie zyczę Ci, żebyś się dowiedziala, jak dotkliwie potrafi pogryźć domowy kot.
Skoro przez 5 miesięcy nie udalo sie problemu rozwiązać- to lepiej poszukać zwierzakowi opiekuna, ktory sobie poradzi z jego temperamentem. I tyle.


Olat - Dziękujęza zrozumienie

mall

 
Posty: 9
Od: Sob kwi 03, 2010 22:26

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], lucjan123 i 67 gości