Bydgoszcz, Roksanka w nowym domku:)Maniek zostaje...

Pisałam ze mogę trochę karmy wysłać , ale nie wiem gdzie ....

W obu Animalsach w Bydgoszczy wydaja talony na sterylki. Bez najmniejszego problemu, od ręki dostałam skierowanie na sterylki w obu ( mają podpisane umowy z róznymi gabinetami weterynaryjnymi). Na ul. Grabowej 5 (wejście do piwnicy z boku wieżowca ) w czwartki w godz. 16-18. Na ul. Sielanka 8a w czwartki w godz. 11-13

W tej chwili nie ma talonów na sterylki. Kocia Dolina ma przepełniony domy tymczasowe i braki finansowe. Fundacjom manna z nieba też nie leci.

Chciałabym wam wyjaśnić co nieco na temat tych kotów. Otóż rzeczywiście ten chłopak zwrócił się do mnie z prośbą o znalezienie domów dla dwóch kociąt. To było na jesieni zeszłego roku - wzięłam je od niego do siebie mimo, że miałam wtedy kilkanaście kotów w domu.
Po dwóch godzinach zabrał mi je i powiedział, że jego siostry nie mogą się jednak rozstać z kotami. BTW. chłopak przedstawił ich historię następująco:
(kopiuję z gg)
14:23:28 kociaki nad wisla (XXX)
Witakm
14:25:04 kociaki nad wisla (XXX)
Witam mam problem mam 2 male kociaki ich matke rozjechal samochod i je karmilem strzykawka nadal je karmie to jest rodzenstwo i szukam dla nich dobrego domu chce je oddac w dobre rece... znajoma podala mi nr gg do kociejdoliny bym sie zglosil z prosba

Więc koty oddałam, dodatkowo kolega dostał też mleko beaphara, pipety dla kotów (koty miały ok. miesiąca) z trixie i karmę royala. Sprawa ucichła do momentu, kiedy znów się do mnie nie odezwał (oddawał transporterek, ktory mu pożyczyłam, bo koty mi przyniósł w rękach). Okazało się, że jednak te koty komuś wydał. Po czym - zabrał. I teraz ci ludzie chcą od niego koty, więc on wymyślił, że weźmie jakieś moje do adopcji i im odda. Kotów mu żadnych nie oddałam.
Dwa razy przysłał do mnie swoją siostrę - malutką, dziesięcioletnią dziewczynkę - bo on nie ma na karmę i żwirek, żebym dała.
Dałam.

Po czym pewnego dnia ok. godz. 14 pojawił się pod moimi drzwiami z ciężarną kotką. Ja akurat byłam w pracy, więc część opowieści znam z ust sąsiadów. 4 godziny czekali pod drzwiami, próbowali wcisnąć kotkę wszystkim moim sąsiadom, non stop pukali i dzwonili do moich drzwi. Na szczęście jedna z sąsiadek miała mój numer tel (przy okazji - owy chłopak też miał, podawałam mu na gg, ale nie raczył zadzwonić, że stoi przed moimi drzwiami), zadzwoniła do mnie i jedyne co mogłam zrobić w tamtym momencie (miałam sama miesięczne, nieszczepione oseski i 16 kotów) to załatwić im talon na sterylkę owej kotki - sąsiadka przekazała im wszystkie dane łącznie z komórką do szefowej animalsów. Zabrali kotkę i zniknęli. Nigdy nie odezwali się do Animalsów.

Następnie cisza.
Odezwali się do Sylwii następnie, zaraz poproszę, aby opisała resztę historii.

Rozumiem, że są to biedni ludzie. Jest mi ich żal - ale działania ich nie wskazują na to, żeby w jakikolwiek sposób (oprócz ich utrzymywania) można byłoby im pomóc. W razie czego na priv. dysponuję moimi rozmowami z gg oraz mailami z tym chłopakiem, gdzie oferujemy pomoc i jest ona odrzucana.

Saraa pisze:W obu Animalsach w Bydgoszczy wydaja talony na sterylki. Bez najmniejszego problemu, od ręki dostałam skierowanie na sterylki w obu ( mają podpisane umowy z róznymi gabinetami weterynaryjnymi). Na ul. Grabowej 5 (wejście do piwnicy z boku wieżowca ) w czwartki w godz. 16-18. Na ul. Sielanka 8a w czwartki w godz. 11-13

Sara, dzięki:) jutro moja koleżanka umówiła się z Animalsami, mam nadzieję, że rozmowa będzie owocna...

Justa&Zwierzaki pisze:Pisałam ze mogę trochę karmy wysłać , ale nie wiem gdzie ....

, wysłałam pw.

, dzisiaj byłam u rodzinki, obcięłam kotkom pazurki, są niesamowicie cierpliwe i bardzo spokojne, bez problemu dały się obsługiwać . Roksanka spała, przykryta kocykiem w wózeczku dla lalek...Zrobiłam parę fotek, jutro postaram się je wrzucić :roll:

, Ja-Ba, dotarło 16,5 kg karmy, bez przeszkód. Zwierzęta najadły się do syta. Roksana delektowała się jedzeniem, jak przystało na damę, natomiast Maniuś połykał karmę bez gryzienia. Dzieci bały się, że kot się udławi... :roll:

Przekazuję Tobie wielkie podziękowania w imieniu rodziny :1luvu:

cariewna pisze:Okazało się, że jednak te koty komuś wydał. Po czym - zabrał.

...trochę znam tę sprawę, może niezupełnie do końca, ale coś niecoś wiem. Otóż, dwa poprzednie koty z pewnością trafiły do dobrego domu na ulicę Kragujewca w Bydgoszczy i mieszkają tam do tej pory. Istnieje konkretny świadek w tej sprawie, pani, która poznała dobrze poprzednie koty, pomagała je karmić, wspierała rodzinę może zaświadczyć, że kocięta zostały oddane w dobre ręce :roll:

, zresztą wspólnie szukałyśmy domków...Koty obecnie mieszkające z rodziną to kolejne zwierzęta, którym Ci ludzie uratowali życie...ale zwyczajnie, jak to często w Polsce bywa nie stać wieloosobowej rodziny na zapewnienie odpowiedniej opieki zwierzaczkom. Rodzina jest niezamożana lecz uczciwa...

Wiesz, ja rozumiem, że to są bardzo biedni ludzie, ale mam do nich wielki żal o to, że po prostu kłamią, zmieniają kilkakrotnie decyzję, co dalej robią z kotami, nie chcą kotów sterylizować etc. Zgłosili się do jednej z dziewczyn od nas z informacją, ze chcą koty wydać, ona dzwoniła do nich później kilka razy i do dzisiaj nie doprosiła sie zdjęć i informacji. Dodatkowo ten młody chłopak, Łukasz pisał do niej maile, że jak nie pomoże mu natychmiast i nie zabierze kotów to on je wyrzuci, odda do scroniska i "będzie już za późno" - dla mnie to po prostu szantaż - szczególnie, ze dzień później, kiedy Sylwia jest z nim umóiona na oddanie kotów oznajmia, ze kotów nie odda. Nie wiem, jak długo im pomagasz, ale ja nie dałam rady się dogadać w żaden sposób.
My same mamy po kilkanaście kotow w mieszkaniach (naprawdę bardzo niewielkich), nie jesteśmy w stanie opanować tematu rodziny, która sama nie wie, czego chce. A w momencie, kiedy im się nie podoba pomoc, którą oferujemy - spotykamy się z agresją (np. oskarżenia o kradzież pieniędzy z podatków:)).

Co do poprzednich kotów to być może w końcu zostały wydane - ale jestem pewna, że pierwsza próba zakończyła się porażką, bo Łukasz przyszedł do mnie po "jakieś inne koty, które on da w zamian za te co wydali, zeby je mogli sobe zabrać".

Saraa pisze:W obu Animalsach w Bydgoszczy wydaja talony na sterylki. Bez najmniejszego problemu, od ręki dostałam skierowanie na sterylki w obu ( mają podpisane umowy z róznymi gabinetami weterynaryjnymi). Na ul. Grabowej 5 (wejście do piwnicy z boku wieżowca ) w czwartki w godz. 16-18. Na ul. Sielanka 8a w czwartki w godz. 11-13

, moja znajoma, która rozmawiała wczoraj z Animalsami, we wtorek otrzyma odpowiednie kwity na sterylkę kotów rodzinki

. Mam nadzieję, że wszystko idzie w dobrym kierunku:) i papiery dotrą na czas...

cariewna pisze:Zgłosili się do jednej z dziewczyn od nas z informacją, ze chcą koty wydać, ona dzwoniła do nich później kilka razy i do dzisiaj nie doprosiła sie zdjęć i informacji.

Ponieważ to ja koordynuję pośrednictwo adopcyjne w FKD, więc cariewna może nie mieć aktualnych informacji w tym temacie, dlatego spieszę z wyjaśnieniem, że 22 marca udało się uzyskać od opiekunów Roksany dwa zdjęcia kotki, więc w końcu mogliśmy przygotować ofertę adopcyjną Roksany (ogłoszenia zamieszczone zostały 24.03). To ta koteczka, jak rozumiem? http://www.kociadolina.pl/adopcje,120,Roxana.html Zgodnie z tym, co przekazała mi Sylwia, czyli dziewczyna, która koordynuje tę adopcję, o zdjęcia proszono opiekunów przez dłuższy czas, dlatego ogłoszenia w Internecie nie pojawiły się wcześniej. I niestety, nie udało się zdobyć zbyt dokładnych informacji, z których można byłoby stworzyć fajny opis kotki. Roksana ma ogłoszenia m. in. na: kociadolina.pl, allegro, adopcje.org, adopcje.miau.pl, koty.pl, cafeanimal, e-zwierzak, przygarnijzwierzaka, kupiepsa, e-rzaki, nasipupile, hodowcy.com.pl, animalia.pl oraz na kilku portalach społecznościowych. Staramy się choć w ten sposób pomóc w szukaniu domów.

Jeśli istniałaby możliwość zdobycia potrzebnych informacji oraz zdjęć do ogłoszenia kocura Maniusia, będę wdzięczna za pomoc. Anabelp, Ty masz jakiś w miarę dobry kontakt z tą rodziną, prawda? Może byś spróbowała? Ja chętnie umieszczę w necie ogłoszenia adopcyjne Maniusia. Daj znać, najlepiej na pw, żebym nie przeoczyła

Dodam jeszcze, że znam tę sprawę i wiem, że cariewna bardzo angażowała się w organizowanie pomocy dla tych ludzi, lecz niestety nie udało się z nimi porozumieć. Pamiętajcie, że my jednak nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim osobom, które się do nas zgłaszają choć staramy się jak możemy. Na niektóre sprawy nie mamy wpływu (np. na brak gotowości niektórych ludzi na przyjęcie takiej pomocy, jaką mamy możliwość zaoferować). Marzy mi się dzień, kiedy będę mogła spać spokojnie, bo w fundacji będą fundusze i domy tymczasowe w takiej ilości, aby pomóc dokładnie każdemu, kto potrzebuje pomocy. Mam nadzieję, że chociaż w zakresie karmy coś drgnie po kwietniowym głosowaniu na kandydata do Krakvetu. Byłabym szczęśliwa.

Prosiłam, aby ktoś z tamtej rodziny wysłał mi zdjęcia kotów, chciałam umieścić je na forum, ale na razie muszę wstawić fotki, które już posiadałam wcześniej gdyż otrzymałam taki wpis na GG cyt.”jak narazie jestem w stanei wyslac 2 fotki tej bialo czarnej..
19:51:20
bo chwilowo nei mam aparatu i telefonu..
19:51:41
telefon oddalem do lombardu ta ksamo aparat bo nei bylo za co koty wykarmic :/ ….….

Cariewna napisała, cyt. "Zgłosili się do jednej z dziewczyn od nas z informacją, ze chcą koty wydać, ona dzwoniła do nich później kilka razy i do dzisiaj nie doprosiła sie zdjęć i informacji."

Wstawiam zdjęcia kotów, które sama wykonałam. Fotografie przedstawiają biało-czarną Roksankę i czarnego Maniusia:)[img][IMG]http://images50.fotosik.pl/280/8dd7cb9673c2fc8fm.jpg[/img][/img], [img][IMG]http://images42.fotosik.pl/192/00ed1befd135da98m.jpg[/img][/img]... Może uda się znaleźć dobre domki... :roll:

Kod banerka do skopiowania w podpis:

Kod: Zaznacz cały: [url=http://tnij.org/_brm1][img]http://tnij.org/_brm1b[/img][/url]

w banerkowie viewtopic.php?p=5817330#p5817330

Bydgoszcz, Roksanka w nowym domku:)Maniek zostaje...

Kto przegląda forum