Koszmaria pisze:Myszka.xww pisze:Nie, świerzbowiec drążący drąży kanaliki w warstwie naskórka czym wywołuje świąd. Podobnie jak świerzbowiec uszny i koci
Koszmario - a czym leczyliście?
Bo z moich doświadczeń aż takie proste nie jest, choć wykonalne.
leczenie to dwa tygodnie-a raczej trzy weekendy czy też trzy piątki.
trzy zastrzyki ze sterydu.musiałabym poszukać,Stachan przy okazji któregoś miał w ramach dowcipu pana weta z Piułsudzkiego założoną książeczkę zdrowia.
i chyba coś przeciw zapalnego+smarowanie ranek Tribioticiem.
To raczej stawiałabym na alergiczne - świerzbowce to pasożyty, steryd na nie nie działa, antybiotyk też nie

Cameo, o ile pamiętam, na zielono świeci chyba tylko microsporum canis, ale musiałabym dopytać mojej wetki, bo pamięć w tej kwestii mam świetną - dosć krótką
