Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 26, 2010 23:01 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Koszmaria pisze:
Myszka.xww pisze:Nie, świerzbowiec drążący drąży kanaliki w warstwie naskórka czym wywołuje świąd. Podobnie jak świerzbowiec uszny i koci ;)


Koszmario - a czym leczyliście?
Bo z moich doświadczeń aż takie proste nie jest, choć wykonalne.


leczenie to dwa tygodnie-a raczej trzy weekendy czy też trzy piątki.
trzy zastrzyki ze sterydu.musiałabym poszukać,Stachan przy okazji któregoś miał w ramach dowcipu pana weta z Piułsudzkiego założoną książeczkę zdrowia.
i chyba coś przeciw zapalnego+smarowanie ranek Tribioticiem.


To raczej stawiałabym na alergiczne - świerzbowce to pasożyty, steryd na nie nie działa, antybiotyk też nie ;)




Cameo, o ile pamiętam, na zielono świeci chyba tylko microsporum canis, ale musiałabym dopytać mojej wetki, bo pamięć w tej kwestii mam świetną - dosć krótką ;)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt mar 26, 2010 23:06 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Myszka.xww pisze: Cameo, o ile pamiętam, na zielono świeci chyba tylko microsporum canis, ale musiałabym dopytać mojej wetki, bo pamięć w tej kwestii mam świetną - dosć krótką ;)

Też tak pamiętam.
Czyli - jeżeli świeci, to jest to grzyb, konkretnie M. canis. Jeżeli nie świeci, to może to być grzyb, jakiś inny - trzeba zbadać zeskrobiny.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt mar 26, 2010 23:10 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

O, dziękuję Jana :D

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt mar 26, 2010 23:31 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Jeśli ten Advocate i Lanisil (mam nadzieję że dobrze napisałam) nie pomoże, to będziemy badać, co trzeba. Wcześniej kot był leczony Clotrimazolem + Imaverolem co kilka dni. I uszy przestały się "świecić".

Wzmocnić jej czymś odporność? jeśli tak, to czym? Scanomunne, Zylexis?

Była szczepiona Purevax'em.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt mar 26, 2010 23:35 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Czymkolwiek - może być gammolen, olej z wiesiołka itd.
Lamisil w tabletkach dobrze się sprawdza przy leczeniu mikrosporozy - przy dużych zakażeniach grzybiczych zwłaszcza. Warto też smarować miejscowo lamisilatem w kremie i ochronnie namaczać kota imaverolem ( ja namaczałam co 2-3 dni rozcieńczonym 1:30). Tyle, że leczenie trochę trwa (u nas około 2 miesiące, a zmiany nie były duże)


Purevax to szczepionka ochronna na popularne wirusy (herpes, calici, parwo), nie ma nic wspólnego z grzybicą.

Leczenie grzybicy wspomaga się szczepieniem przeciwko grzybicy - insol dermatophyton o bardzo szerokim wachlarzu grzybic lub Felisvac - dedykowany właśnie grzybicom z gatunku microsporum - znacznie tańszy.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt mar 26, 2010 23:45 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć!

Cameo pisze:
Myszka.xww pisze:Ale to wewnątrz ucha, czy na zewnątrz?


Zewnętrzna strona ucha jest łysa.

W środku (o dziwo) tylko w jednym uchu, co dwa dni po czyszczeniu zbiera się wydzielina. Drugie jest czyste. Kot dostawał przez miesiąc oridelmyl do tego brzydkiego ucha, nie pomógł jak widać. Zaczynam się zastawiać czy w środku coś aby nie siedzi, bo skoro pod mikroskopem nic nie widać i problem dotyczy tylko jednego ucha... :(


Umknęło mi.

Wewnątrz ucha może się zbierać wydzielina nawet bez obecności pasożyta - jeśli kanał słuchowy jest zainfekowany lub pobudzony do produkcji przez np. częste czyszczenie. Zewnętrzną stronę mógł sobie kot wydrapać, jeśli ucho swędzi, stąd łysina a często nawet ranki i strupki.
Oridermyl jest wieloskładnikowy - oprócz pestycydu na pasożyta zawiera kortykosteroid, antybiotyk, środek znieczulający i środek przeciw grzybom i drożdżakom. Na stronie leksykota chyba spisywałam skład dokładnie.


Tak po mojemu pokazałabym jeszcze to ucho innemu weterynarzowi.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt mar 26, 2010 23:53 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Myślałam że jak kot jest zaszczepiony, to dostaje jakąś tam odporność, ale usłyszałam że ona potrzebuje też "wspomagaczy" w postaci Scanomunne np. :roll: nie wiem co o tym myśleć :roll: nie powtórzyłam drugiej dawki Felisvac'a, mój błąd za który przyjdzie mi teraz zapłacić :oops:

Jestem dupa wołowa :oops: jakiś miesiąc temu kupiłam krople Efa-Vet. Musiałam nie doczytać, i kotka dostawała tylko 2-3 kropelki dziennie, a teraz okazało się że potrzebuje ich więcej niż tylko kilka kropelek...

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt mar 26, 2010 23:57 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Myszka.xww pisze:Purevax to szczepionka ochronna na popularne wirusy (herpes, calici, parwo), nie ma nic wspólnego z grzybicą.

Natomiast, jak to szczepionka, mogła spowodować - poprzez chwilowe obniżenie odporności - nawrót grzybicy albo nadkażenie np. bakteryjne niedoleczonych zmian.
Że sobie pozwolę wtrącić trzy grosze ;)

Po leczeniu grzybicy powinno się odczekać ze 3-4 tygodnie i dopiero zaszczepić, a i tak grzyb może wrócić
i przy każdym obniżeniu odporności może się pojawiać (kolejne szczepienia, infekcje itd.)
mieszkanie trzeba umyć, wyprać tekstylia, zwłaszcza wszystko to, z czym koty mają kontakt
grzyby świetnie sobie radzą jeśli chodzi o przetrwanie.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob mar 27, 2010 0:05 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Dziękuję za wtręta :mrgreen:

Dokładnie - po szczepieniu na choroby wirusowe pojawia się chwilowy spadek odporności.

Tutaj dodam tylko - szczepienie na grzybicę wykonuje się w trakcie leczenia jako wspomaganie leczenia grzybicy i jest bardzo pomocne.

Szczepienie na choroby wirusowe powinno się wykonywać u kotów zdrowych - tak jak Beliowen pisze. Kot dostaje "jakąś tam odporność na patogeny, na które został zaszczepiony - w przypadku purevax'u - na choroby wirusowe, w przypadku insolu lub felisvac'u - na grzybicę.

Szczepienie na choroby wirusowe nie daje odporności na grzybicę - no bo jak?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob mar 27, 2010 0:08 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Myszka.xww pisze:
Koszmaria pisze:
Myszka.xww pisze:Nie, świerzbowiec drążący drąży kanaliki w warstwie naskórka czym wywołuje świąd. Podobnie jak świerzbowiec uszny i koci ;)


Koszmario - a czym leczyliście?
Bo z moich doświadczeń aż takie proste nie jest, choć wykonalne.


leczenie to dwa tygodnie-a raczej trzy weekendy czy też trzy piątki.
trzy zastrzyki ze sterydu.musiałabym poszukać,Stachan przy okazji któregoś miał w ramach dowcipu pana weta z Piułsudzkiego założoną książeczkę zdrowia.
i chyba coś przeciw zapalnego+smarowanie ranek Tribioticiem.


To raczej stawiałabym na alergiczne - świerzbowce to pasożyty, steryd na nie nie działa, antybiotyk też nie ;)




Cameo, o ile pamiętam, na zielono świeci chyba tylko microsporum canis, ale musiałabym dopytać mojej wetki, bo pamięć w tej kwestii mam świetną - dosć krótką ;)


w przypadku szczurów steryd ma uzasadnienie.
świerzbowiec sobie jest w otoczeniu-szczura atakuje wtedy,kiedy ma obniżoną odporność.
szczur drastycznego obniżenia odporności może dostać np.w momencie silnego stresu.
Stachan był ślepy,więc u niego silnym stresem była np.zmiana otoczenia
steryd mobilizował organizm nie tyle do walki z świerzbem,tyle co do jedzenia...miałam wykład o tym jak na mojego szczura działa steryd,teraz tego nie powtórzę.
aczkolwiek bardziej wierzę w diagnozę zaufanych pań weterynarz na podstawie badania zeskrobin i w to że zaordynowane przez nie leczenie skutkowało :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 27, 2010 0:17 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Beliowen pisze:Po leczeniu grzybicy powinno się odczekać ze 3-4 tygodnie i dopiero zaszczepić, a i tak grzyb może wrócić
i przy każdym obniżeniu odporności może się pojawiać (kolejne szczepienia, infekcje itd.)
mieszkanie trzeba umyć, wyprać tekstylia, zwłaszcza wszystko to, z czym koty mają kontakt
grzyby świetnie sobie radzą jeśli chodzi o przetrwanie.


Nie pocieszyłaś mnie Belio...

Miałam kiedyś u siebie kotkę, prawie łysą od grzyba, nie izolowałam, bo nie miałam takiej możliwości. Żaden się nie zaraził. W grudniu zabrałam kotkę z Łódzkiego schroniska, mimo iż miała tylko lekko łyse ucho i była odizolowana, zdążyła mi zarazić dwa koty. Nie wiem jak pomóc mojej kotce, z grzybem u niej walczę już od stycznia.

Grzyby lubią wilgoć, ale czego nie lubią?

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob mar 27, 2010 0:29 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Chloru

Cameo, może to nie grzyb, warto jednak pohodować zeskrobiny i zobaczyć, co tam ciekawego wyrośnie?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon mar 29, 2010 14:06 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Uszy jako/tako. Mam nadzieję że się poprawi po Nizoralu. Bardziej martwię się o wnętrze jednego ucha. Wczoraj wieczorem podałam Otifree, a dzisiaj kopalnia :(

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Nie lis 07, 2010 12:44 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć!

Myszka.xww pisze:Dziękuję, mamut :D

tutaj pisałam o świerzbowcu: http://leksykot.top.hell.pl/koty/zdrowi ... ec_drazacy
a tu o grzybicy http://leksykot.top.hell.pl/koty/zdrowi ... orum_canis


Myszko, czytałam informacje dotyczące świerzbowca drążącego na Twojej stronie. Szukałam informacji, bo zauważyłam u Tośki mały łysy placek w okolicy wibrysów. Malutki, jakieś 5 mm średnicy. Skóra w tym miejscu czysta i w normalnym kolorze, chociaż widać rankę i jakby złamanego wibrysa...
Zbiegiem okoliczności, w zeszłą niedzielę dostałam wysypki na przedramionach i byłam przekonana, że to alergia na roślinkę, która sama z siebie wyrosła mi na balkonie, a którą tego dnia dotknęłam po raz pierwszy. Albo pokarmowa, zdarzyła mi się identyczna parę miesięcy temu, skończyło się zmasowanym atakiem aft w ustach brrr.....
Całkiem podobne te krosteczki były do tych z Twojej strony i też swędziały wieczorem w pościeli (nie swędziały jak cholera wprawdzie, ale swędziały) :( Zniknęły już prawie całkowicie, smarowane maścią przepisaną poprzednio przez lekarza...

Pytanko: czy wszyscy domownicy zarazili się wtedy świerzbem?
Czy świerzbowiec drążący u kota oznacza automatycznie drapanie się zwierzęcia? Zastanawia mnie właśnie to, że Tosia się w ogóle nie drapie, stąd zaczynam myśleć, że to może mały upierdliwiec jej tą sierść wygryzł, ciągle ją gryzie w pyszczek.

Wet dziś nie przyjmuje a ja panikuję. Za dużo faktów mi się tu składa na świerzbowca drążącego :(

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Nie lis 07, 2010 13:28 Re: Świerzbowiec drążący - potrzebuję zdjęć... i rad...

Bryska - to nie moja strona, tylko Harrego ;)
Na pyszczku to mogą być drożdżaki, zakażenie bakteryjne i wiele innych - niekoniecznie swierzbowiec, który wcale taki popularny nie jest. Przejdz sie jutro na spokojnie do weta, niech obejrzy kocią mordkę. Możliwe, że to dośc popularna bakteria ;)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 582 gości