Buro-biało-bure szczęście

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 14, 2010 12:54 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Najważniejsze by obecnie nie przyjmować tymczasików ,niestety
koty masz młodziutkie napewno jeden ma silniejsza psyche i rządzi
lub zaczyna zabawy ,zacznijce więcej czasu spędzać głaszcząc
i zdaje sie konieczne bedzie popranie zasłon,firan , narzut ,wypranie dywanów
tak by było jak najmniej zapachów innych kotków.
A i przypomnę koty przejmują emocje od Was :kotek: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Nie mar 14, 2010 13:26 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

iwona66 pisze:Najważniejsze by obecnie nie przyjmować tymczasików ,niestety
koty masz młodziutkie napewno jeden ma silniejsza psyche i rządzi
lub zaczyna zabawy ,zacznijce więcej czasu spędzać głaszcząc
i zdaje sie konieczne bedzie popranie zasłon,firan , narzut ,wypranie dywanów
tak by było jak najmniej zapachów innych kotków.
A i przypomnę koty przejmują emocje od Was :kotek: :ok:

przy obawach czy nam stado wróci do normy, już się nie odważymy zaryzykować w przyszłości. Na pewno nie wprowadzimy żadnego obcego kota. Za bardzo kochamy nasze koty aby kiedykolwiek narażać je (przy takim rozwoju sytuacji) na groźbę... nawet nie będę tego pisać. Nie dopuszczamy w ogóle takiej możliwości. Muszą się dogadać.

A głaskanie mają zapewnione :). Tulą się jak dzikie, dostają czułości. Oczywiście w miarę możliwości :(, szczególnie, że izolacja to utrudnia.

wypraliśmy posiusiany przez maluszka koc. Ale wszystkiego się chyba nie da :(. To chyba nierealne.

wet też to mówił ;), będziemy silni :), postaramy się :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 14, 2010 13:32 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

potrzymam za Wasze futerka :ok: i nie martw się na zapas ,kot
to zwierz towarzyski i lubi być ze swoim bratem kotem :mrgreen:
a jak to świeza sprawa to te pare dni izolacji juz napewno wystarczy.
Wypuść koty na pokoje pod czujnym okiem ,jak bedą negocjowac łapnie
to odwróć ich uwagę np.zabawką z grzechotką ,miłej niedzieli . :kotek: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Nie mar 14, 2010 13:40 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Nieodżałowana dr. Brzeźny "na zazdrość" poleciła mi Lachesis 30 CH.
1 granulkę dziennie, najlepiej na pusty żołądek (w każdym razie nie po posiłku).
Granulki firmy Boiron, to stężenie raczej na receptę, kosztują ok 8 zł...warto spróbować. To dla Binifacego jako agresora.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14036
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 14, 2010 14:34 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

dzięki Kazia :) zapiszę sobie nazwy. Jak zaordynowane leki będą nieskuteczne - będę dopytywać o inne :). Każda informacja jest cenna.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 14, 2010 14:47 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

rybcie pisze:
W każdym razie powiedział, że bez farmakologii się nie obejdzie. Koty oba dostały krople (Catosal) tylko Bonifcio w większej dawce. Powiedział, że z jego doświadczenia powinno to przynieść efekty. Po 4-5 dniach będzie widać jak koty reagują na lek, bo wtedy dopiero będzie jego odpowiednia ilość w organizmie.

i co, są już efekty stosowania witaminy B12 :?:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie mar 14, 2010 15:02 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

przeczytałam co to jest i jak działa i faktycznie jestem zaskoczona. Dostałam buteleczkę, na etykiecie widnieje właśnie to. Lekarz dając mi ją powiedział, że najlepiej sprawdza się w przypadku agresji (z jego doświadczenia). To behawiorysta. Dziś konsultowaliśmy, czy nie są zbyt mułowate i nie wychodzi 3. powieka. Nie chcę kwestionować jego metod, ale dopytam jutro. Kurcze, wzbudziłaś mój niepokój :(.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 14, 2010 15:09 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Nic mądrego nie napiszę, ale rozumiem was, jakie to utrudnienie w zyciu, kiedy mieszkanie jest podzielone na strefy. Ja często tak miałam, bo kazdy nowy tymczas zaczynał karierę w mniejszym pokoju i jakis czas tam siedział, zanim nie przesiąkł zapachami domu. Potem mały pokój zaanektowała Gunia i tymczasowanie przeniosło się do łazienki. Ale zawsze to jest klopot, trzeba uważać, żeby nikt nie przeniknął na zewnątrz i nie wniknął do srodka.
Kocia psychika jest bardzo delikatna, czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo - ale to tak, jak u człowieka, do pewnego momentu jest OK, a potem nagle cos się dzieje złego w psychice i wystarczy potem jakies niewinne zdarzenie, zeby wywołac wybuch.
Ale mam nadzieję, że z czasem koty wrócą do dawnych dobrych stosunków. Myślę, ze bardzo ważne będzie wąchanie się i oswajanie ze sobą przez drzwi - oczywiście nie teraz, ale za jakis czas, jak emocje opadną.
Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje koty! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69271
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 14, 2010 16:43 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Jolubuk5, dziękuję za wsparcie :). Kotki nasze, ze względu na układ mieszkania (tylko jeden pokój jest zamykany,a nie chcemy ich stresować łazienką, bo nie sprzyjałoby to wyciszeniu), dzielą jedynie drzwi. Więc wąchają się. Cały czas też miziamy się to z jednym to z drugim, więc wymiana zapachowa murowana ;). Kiedy siedzą przy tych samych drzwiach ale po różnych stronach nie syczą nawet. Dopiero przy kontakcie wzrokowym bezpośrednio lub przez kratkę w drzwiach łazienki następował atak. Teraz już do tego nie dopuszczamy więc nawet trudno cokolwiek powiedzieć o postępach. Od czwartku na pewno Bonifacy jest spokojniejszy. Wydaje się normalny. Rozmawiałam dziś z lekarzem i mówił, żeby nie ulec i nie wypuszczać ich jeszcze razem. Jesteśmy umówieni na rozmowę na czw. Jutro pójdę też do mojej ukochanej wetki - dr Ewy, w którą wierzę i też porozmawiam.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 14, 2010 16:57 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Gosiu, cały czas trzymamy kciuki. Martwimy się o chłopaków :roll:.
Mam nadzieję, że powolutku wszystko wróci do normy. Przecież przez rok wszystko było ok., dawne, dobre relacje wrócą w końcu.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 14, 2010 17:05 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Aniu, wierzymy w to! Pamiętasz, zawsze mówiłam, że to męska przyjaźń ;). Że dają sobie w gębę a potem jest ok. Po 1 min. Teraz się pobili, no ale faceci nie są pamiętliwi. To baby są wredne i noszą urazę. Wierzę, że również tym razem, kiedy już poszło na noże, dogadają się. Bonifacy musi zapomnieć o swoich maluszkach, Antoś przestać się bać, żeby niepotrzebnym gestem nie sprowokować niczego... Musi być dobrze!
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 14, 2010 18:49 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

...ale się porobiło...
...my to tyle te kciuki potrzymać możemy
i pozdrowić Was :oops:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Nie mar 14, 2010 19:11 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

witajcie Korciaczki :), dziękujemy za kciuki :love:. Zawsze się przydadzą :).
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 14, 2010 19:24 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Szkoda że taki fantastyczny DT musi zrezygnować :cry: ale dobro rezydentów jest najważniejsze :!: trzymamy kciuki żeby wszystko wróciło do normy :ok:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Nie mar 14, 2010 22:17 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

A ja sobie przypominam, że kiedyś na miau czytałam o kotkach-siostrach, które się bardzo kochały, a potem jedna pojechała do lecznicy i jak wróciła, to ta druga ją wsciekle zaatakowała. Po prostu takie rzeczy się zdarzają. Chyba koteczki po pewnym czasie wróciły do dawnej komitywy, ale zdaje mi się, że to trochę trwało. Trzymam więc nieustajaco kciuki, żeby się chłopcy ponownie dogadali. :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69271
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 575 gości