alergia...:((( ratunku:(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 01, 2010 10:38 Re: alergia...:((( ratunku:(

One dla mnie też są jak dzieci :cry: wiem, że muszę dla nich wziąć się w garść, jak sobie wyobrażę ich życie w schronisku i mój dom bez tych kochanych kuleczek to tak, jakby mi ktoś wyrwał serce :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 10:41 Re: alergia...:((( ratunku:(

Kaju ja Tobie współczuję, ale z Twojego płaczu i rozpaczy naprawdę nic nie wynika! Po prostu musisz wziąć się w garść i ratować swoje koty! Inaczej czeka je powolna i okrutna śmierć w schronisku.
Czy prócz dzwonienia po znajomych robiłaś jeszcze coś by znaleźć domy?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon mar 01, 2010 10:45 Re:

...
Ostatnio edytowano Śro wrz 19, 2012 12:43 przez ka_towiczanka, łącznie edytowano 1 raz
ka_towiczanka
 

Post » Pon mar 01, 2010 10:49 Re: alergia...:((( ratunku:(

na razie tylko dzwoniłam, choć i to było trudne bo załamywał mi się głos w trakcie każdej takiej rozmowy :cry: poza dzwonieniem i zamieszczaniem ogłoszeń nic innego nie przychodzi mi do głowy :cry: a poza tym moje kochane futerka nie są wcale przemiłymi kociaczkami, mają swoje zwyczaje, fanaberie, są maksymalnie rozpieszczone i ostro protestują, gdy coś im się nie podoba, jedna sika na buty i na łóżko a druga nie panuje nad zębami i pazurkami :cry: nie wiem, kto poza mną mógłby te bestie pokochać :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 10:54 Re: alergia...:((( ratunku:(

żadna decyzja jeszcze nie zapadła poza tą, że koty mają zniknąć :cry: czytałam o tych wszystkich metodach, przecierać koty wilgotną szmatką, odseparować, używać odkurzacza z superfiltrem, wyrzucić meble... Na to trzeba czasu, żeby podziałało, a jak słyszę co mówi moja matka "będziesz dzwonić na pogotowie i powiesz, że matka się dusi przez twoje koty" to mam ochotę pogrążyć się w ciemnej rozpaczy, co po części już zrobiłam :( jestem pełnoletnia już od dość dawna, lecz nie mam perspektyw na zmianę mieszkania, choćby na wynajęcie :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 12:44 Re: alergia...:((( ratunku:(

Mam zdiagnozowaną astme oskrzelową na tle kociopsim i roztocza. Niegdy nie pomyślałam że moge pozbyć się mojego zwierzyńca. Od zeszłego roku odczulam się specjalną szczepionką i zażywam wziewnie leki. Czuje się świetnie, nie mam duszności.
Nie rozumiem dlaczego zawsze wybiera sie najłatwiejsze rozwiązanie.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 01, 2010 12:50 Re: alergia...:((( ratunku:(

Najłatwiejsze, taaaaaaaaa... :evil:
Tyle, że padło tu jasno i wyraźnie. Alergia to pretekst. Koty mają zniknąć i każdy powód jest dobry.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon mar 01, 2010 12:56 Re: alergia...:((( ratunku:(

Kaja, to co robi Twoja Mama to czysty szantaż emocjonalny - to nie łatwe, ale nie ulegaj mu, bo na tym się nie skończy.
Ochłoń trochę, pójdź może na spacer, przemyśl te informacje, które tu otrzymałaś, w szczególności o utrzymywaniu się kocich alergenów w mieszkaniu i porozmawiaj z Mamą poważnie, również o testach i terapiach. Zapytaj też, czy oszacowała już koszty remontu :twisted: .
Jeśli jesteś od niej zależna, to rzeczywiście może się skończyć oddaniem kotów, ale nie daj się w robić w oddanie natychmiast byle gdzie. Znajomych pytaj, czy słyszeli słowo "odpowiedzialność" - za swoje koty jesteś Ty odpowiedzialna. Porób zdjęcie, opisy każdego do ogłoszeń, pomyśl, czy chcesz je oddać razem czy osobno. Może stać Cię na płatny DT, na jakiś czas? Miałabyś czas na spokojne znalezienie wyjścia.
I, złośliwa jestem, ale jeśli w pół godziny po wyjściu kotów z mieszkania, Mamie przejdzie alergia, to jest histeria :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon mar 01, 2010 13:01 Re: alergia...:((( ratunku:(

Świetny pomysł z tym płatnym DT!!
Chodzi o to, żebyś znalazła kogoś, kto zgodzi się przyjąć Twoje koty na czas szukania im domu. W zamian Ty będziesz pokrywała koszty utrzymania kotów w DT. Twoja mama nie musi wiedzieć, że koty są w Domu Tymczasowym. I sprawdzisz, czy jej choroba przejdzie. :twisted:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon mar 01, 2010 13:04 Re: alergia...:((( ratunku:(

A mamę wyślij do pulmunologa.
Mam mamę z POCHP....juz blisko ostatniego stadium...niestety, papierosy są dla niej ważniejsze od oddychania :(
Jeśli Twoja mama ma POCHP, to może przemówi jej do rozumu jasne postawienie sprawy...że jeśli będzie nadal palila to w pewnym momencie zacznie się dusić juz nie od czasu do czasu, ale będzie se dusiła stale 24 godziny na dobę i nikt ani nic, żadne leki, jej w tym nie ulżą.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14104
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 01, 2010 13:05 Re: alergia...:((( ratunku:(

Jak rozumiem, kotka nie jest wysterylizowana - skoro ma rujkę.
Może to przynajmniej załatw - skończą się rujkowe śpiewy, a Ty łatwiej znajdziesz dla niej dom.
Ostatnio edytowano Pon mar 01, 2010 13:21 przez Bungo, łącznie edytowano 1 raz

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 01, 2010 13:15 Re: alergia...:((( ratunku:(

Dopóki nie usłyszę od lekarza, że koty mają zniknąć, to nic nie będę robić. Nie wiem, czy można odczulać starszą osobę (61 lat tyle moja matka ma)... Ilekroć podnoszę argumenty, że przecież są ludzie, którzy mają i koty i alergię - i żyją, że lekarze niekoniecznie każą oddać zwierzę - zostaję zwyzywana, a "moją postawą wszyscy są zszokowani" (cytat). Przecież ja naprawdę nie chcę się pozbywać moich ukochanych futerek :cry: :cry: :cry: a do mojej rodziny nie docierają takie argumenty, choć wszyscy mają i to po kilka zwierząt w domach :cry: A wiecie, kiedyś miałam też psa, matka też miała na niego alergię - na drugi dzień po oddaniu go do schroniska czuła się już lepiej :cry: Wizytę u pulmonologa ma jutro, gorzej z alergologiem, ale zasponsoruję jej prywatną wizytę u alergologa. Przemyślę kwestię płatnego DT, tylko nie wiem, na jak długo wystarczy mi pieniędzy - czy mam te koty oddać na 5 lat aż alergen z domu zniknie? :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 13:16 Re: alergia...:((( ratunku:(

Obie moje kotki są wysterylizowane :(

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 13:17 Re: alergia...:((( ratunku:(

Kaja miałam parę lat temu identyczną sytuację... skonczyło sie tym że z matką oraz siostrą nie rozmawiamy na temat czegokolwiek co leży w okolicy tematu kota, kot znalazł nowy świetny dom (niestety kontakt się urwał ale mam nadzieję ze jest ok.... ), a ja wylądowałam na leczeniu ciężkiej nerwicy lękowej. Znajomi się ze mnie podśmiechuja że gorzej oberwałam ja niż kot, na co im odpowiadam że dobrze i taką mam nadzieję, że dobrze i taką mam nadzieję bo ja sobie poradzę jakoś nawet na lekach a kot...

Rozumiem tez że nie masz siły ogłaszać. Jakby kopia tego co ja przeżywałam.... tez było identycznie, alergia była pretekstem, jeszcze wszedł tekst "wyjezdzam a jak wrócę kota ma nie być". Nie byłam w stanie słowa o kocie napisać, bo co siadałam to się kończyło atakiem histerii i wizyta na pogotowiu. Bajka co nie?

Zrób zdjęcia. Furę zdjęć. Najlepiej na kontrastowym tle (jednolity zielony, czerwony lub biały). Zdjęcia na panelach lub kaflach wyglądają okropnie, więc najlepiej rozłożyć koty na pościeli/ręcznikach i wtedy cykać.
Podeśli mi foty mailem (moga być duże i dużo, moja skrzynka wiele zniesie). Wyślij mi opis kotów (wiek, choroby, historia, sterylizacja, czy jest książeczka, upodobania i charakter itd). Popracuję trochę nad fotami żeby były jak najlepsze, wrzucę na anonse/gratkę i adopcje miau, zaprojektuję plakat i ulotkę.

k_z@o2.pl

Jeśli chcesz znam drukarnię która 2tys ulotek robi za jakieś 250zet lub coś koło tego. Będzie wtedy sporo KOLOROWYCH ulotek do rozklejania po wetach, kioskach, przystankach. Jak chcesz zrobię projekt i wyślę ci namiary na nich.

Jesli koty nie są sterylizowane/kastrowane TO MUSZĄ BYĆ PRZED ADOPCJĄ!

Jesli sytuacja jest taka jak u mnie to mTwoja mama i tak nie zrezygnuje z pozbycia się kotów alergolog pewnie też powie "kotom dowidzenia"; TEŻ WYSŁAŁAM MAMĘ PRYWATNIE DO ALERGOLOGA Z JAKIMIŚ MEGATESTAMI i swteirdzam ze stracilam kasę bo nawet ANI CHWILI nie myślała żeby kotu dac choćby więcej czasu. Brutale co piszę: odpuść sobie ten koszt i jak sprawa stanie na ostrzu noża przynajmniej będziesz miała na jakiś czas na płatny DT.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon mar 01, 2010 13:21 Re: alergia...:((( ratunku:(

kaja_mc pisze:Ja już jedną kotkę oddałam przed kilkoma dniami

to w koncu juz oddalas, czy nie...? :?

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bpolinski33, Majestic-12 [Bot], Wojtek i 88 gości