Bazylek co miał zgniłą łapę, już w kochającym domku :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 27, 2010 20:09 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Kiciu trzymam za Ciebie wielkie kciuki, wrzucimy Ci coś z TŻ-em do skarbonki, bidulku.

Mój pierwszy tymczas mały rudy Karolek ze schroniska też nie miał przedniej łapki (najprawdopodobniej odgryzł mu ją pies), ledwo wyżył. Znalazł wspaniały wychodzący dom u Ewy z dogomanii i żyje jak pączek w maśle. Świetnie sobie radzi, z wchodzeniem na drzewa włącznie. Mam nadzieję, że i Azylkowi się tak uda :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 27, 2010 20:13 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

i ja jestem myślami z koteńkiem, biedactwo. Dobrze, że nadeszła pomoc. Azylku trzymaj się, masz już dla kogo walczyć!
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 27, 2010 20:30 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Czasem z bezsilności nie możesz już nawet krzyczeć
czasem, gdy ból staje się nie do zniesienia przestajesz myśleć
i tylko wewnętrzny głos, który mówi – żyj, dudniący w uszach, jak mantra
coś lub ktoś każe przebierać trzema nogami i otwierać bezgłośnie usta
i nie wiesz czemu, nie wiesz po co, ale trzymasz się tego jednego słowa
bezwiednie łapiesz powietrze i nie pozwalasz sercu stanąć na zawsze…

Zwyczajny, niezwyczajny bury chłopczyk
ilez musiał wycierpieć
ile dni, godzin, minut, sekund bólu
ile kroków by pokonać lęk
strach
samotność
Przyszedł po pomoc, choć teoretycznie nie powinno go już być, ale jednak, ten silny głos, chęć życia, COŚ sprawiło, że dał radę i daje nadal.
Kiedy go zobaczyłyśmy to zaparło dech, ból, cierpienie odebrało mowę…

mały żyje, nie wstaje, jest wycieńczony i chyba nie potrafi jeszcze wstawać nie mając oparcia
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 27, 2010 20:36 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Z kotusiem nie jest najlepiej... Byłam odebrać Laurę i zajrzałam do niego.
Nie podnosi główki, nie staje na łapce... Zwymiotował wieczorem to, co zjadł...
Tak mi go szkoda... Tak bardzo bym chciała, żeby było dobrze...
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23786
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 27, 2010 20:39 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

:( ale trzymamy kciuki za zdrówko, napweno mu się uda :ok:
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Sob lut 27, 2010 20:40 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

wielkie kciuki za Chłopaka. oby od teraz tylko coraz lepsze wieści nadchodziły. musi byc lepiej!
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 27, 2010 20:47 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Koteńku, oby Ci się udało.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 27, 2010 20:55 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek"

fufu pisze:Dziewczyny, dzięki za pomoc.

fufu - wolontariuszka Fundacji Azyl


Myślę, że nie trzeba dziękować. W końcu "Kotylion jest od kotów a Azyl od psów", na pewno bedzie nie jedna okazja na rewanż.

Kotek jest bardzo słaby, źrenice zwężone, nie wstaje. Niestety mam złe przeczucia co do niego, ale mam nadzieję, że się mylę.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 27, 2010 21:01 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Oby mu się udało...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob lut 27, 2010 21:09 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

byłoby okropnie niesprawiedliwe, gdyby ten kotek odszedł....
ale życie miewa swoje plany.
Oby mu się udało........
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 27, 2010 21:12 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Azylku walcz
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 27, 2010 21:21 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

I ja trzymam za Ciebie kciuki, słoneczko.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 27, 2010 21:48 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek"

CoolCaty pisze: Niestety mam złe przeczucia co do niego, ale mam nadzieję, że się mylę.


Tak bardzo bym chciała, żebyś się myliła.
fufu
 

Post » Sob lut 27, 2010 22:19 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Biedactwo,walcz koteczku :ok:

miniboni17

 
Posty: 542
Od: Pon cze 22, 2009 20:41
Lokalizacja: Radzymin

Post » Sob lut 27, 2010 23:23 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Próbuj, koteczku. Niech Ci się uda! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68696
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości