Po co podpisujecie umowę adopcyjną?? SENIORKU znajdę Cię..

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lut 11, 2010 21:53 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną??

Masz adres tej osoby wiec chyba kiedys mozna zastac ja w domu.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 11, 2010 21:58 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną??

Mieszka w Warszawie, zameldowana jest u babci pod warszawą. Jutro będe dzwonic raz jeszcze do babci.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 12, 2010 14:40 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną??

Jak udowodnię, że kot zostal wzięty z mojego domu?


Przecież to kłamstwo. Co chcesz więc udowadniać?

Moim zdaniem sprawa za bardzo rozdmuchana. Dlaczego twierdzisz, że dziewczyna unika kontaktu z Tobą? Wiedziała w ogóle, że ma się z Tobą kontaktować? Dobitnie postawiłaś taki warunek, czy powiedziałaś, że "dobrze by było, gdyby..."?
No i jeszcze ta "kradzież" w pierwszym poście :roll: . To były, w tamtej chwili, koty wolnożyjące, koniec, kropka. Podpisywanie umowy w takiej sytuacji też wydaje mi się co najmniej niepoważne - nie miałaś większych "praw" do tych kotów niż dziewczyna, która kotka przygarnęła.
Masz jej adres, albo adres jej babci, nieważne. Idź tam, jeżeli nie zastaniesz dziewczyny, to pogadaj z jej babcią, poproś o numer telefonu, o jej adres i dopiero, kiedy będziesz miała dowody na to, że rzeczywiście stało się coś niedobrego, podeprzyj się umową.

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Pt lut 12, 2010 16:44 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną??

[quote="bloo. Dlaczego twierdzisz, że dziewczyna unika kontaktu z Tobą? Wiedziała w ogóle, że ma się z Tobą kontaktować? Dobitnie postawiłaś taki warunek, czy powiedziałaś, że "dobrze by było, gdyby..."?
No i jeszcze ta "kradzież" w pierwszym poście :roll: . To były, w tamtej chwili, koty wolnożyjące, koniec, kropka. Podpisywanie umowy w takiej sytuacji też wydaje mi się co najmniej niepoważne - nie miałaś większych "praw" do tych kotów niż dziewczyna, która kotka przygarnęła.
Masz jej adres, albo adres jej babci, nieważne. Idź tam, jeżeli nie zastaniesz dziewczyny, to pogadaj z jej babcią, poproś o numer telefonu, o jej adres i dopiero, kiedy będziesz miała dowody na to, że rzeczywiście stało się coś niedobrego, podeprzyj się umową.[/quote]

Dziewczyna unika kontaktu ze mną gdyż:
nie odbiera ode mnie telefonow, nie odpisuje na emaile tzn wczoraj wieczorem napisała, ale o tym za chwilę. Wypisuje w emailu bzdury, że od 2 miesięcy ma zepsuty telefon - nie działa głośnik więc nie ma sensu, aby odbierała ode mnie telefony bo ja i tak nie będę slyszała, co do mnie mowi. Rozmawiałam dziś z jej babcią, matką, kolegą, z ktorym wcześniej wynajmowała mieszkanie i oni dodzwaniają się na ten telefon i są bardzo zdziwieni, ze ja nie mogę.

Dziewczyna wiedziała, że ma się ze mną kontaktować, zresztą do Świąt Bożego Narodzenia nie było z tym najmniejszgo problemu!. mieszkałyśmy na tym samym osiedlu i spotykalyśmy się na ulicy i rozmawiałayśmy, pisała mi smsy o kocie itp. Od stycznia przestała (właściwie od Świąt, czyli końcowki grudnia).

Na szczęście rozmawiałam z przedstawicielem TOZ już w listopadzie i on mi własnie powiedział, że mam pełne prawo uważac te koty za swoje i dlatego też między innymi podpisałam umowę adopcyjną. Jak znajdę chwilę czasu i się uspokoję znajdę tego emaila i napiszę argumentację.
Czy jeśli ktoś jest zarejestrowanym opiekunem kotow to kazdy czlowiek z ulicy może wziąć kota, ktorym ten opiekun się opiekuje bez jego wiedzy i zgody?

Poza tym wyciągnięte moje pytanie z kontekstu stawia je w zupełnie innym swietle. Chodziło mi o to, ze zarowno ja nie udowodnię, ze kot mieszkał u mnie jak tez i ta dziewczyna nie udowodni, ze mieszkał on na ulicy.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 12, 2010 19:36 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną??

ja mam w umowie adopcyjnej, ze powinnam sie kontaktowac z osoba, ktora wyadoptowala mi kotkę i informowac ją o tym co u niej slychac - nie widze w tym nic zlego, a nawet jest to mile, ze ta osoba jeszcze się kicią interesuje - unikanie kontaktu ze strony tej dziewczyny wydaje mi sie podejrzane... nasuwa mi mysl, ze z kotem jest cos nie tak (uciekł, cos mu sie stalo).... ja tez bym sie denerwowala....

hop :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt lut 12, 2010 19:43 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną??

tillibulek pisze:ja mam w umowie adopcyjnej, ze powinnam sie kontaktowac z osoba, ktora wyadoptowala mi kotkę i informowac ją o tym co u niej slychac - nie widze w tym nic zlego, a nawet jest to mile, ze ta osoba jeszcze się kicią interesuje - unikanie kontaktu ze strony tej dziewczyny wydaje mi sie podejrzane... nasuwa mi mysl, ze z kotem jest cos nie tak (uciekł, cos mu sie stalo).... ja tez bym sie denerwowala....

hop :ok:


:ryk: Wręcz współczułam Agn i Ani Rylskiej, od których adoptowałam Bokirkę i Pancunia. Często zapychałam ich pocztę fotkami kotów, a w dodatku cieszyłam się, że mogę im te fotki przysyłać. Agn pierwsza dowiedziała się o chorobie Bokirki, na bieżąco informowałam o leczeniu... do końca...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt lut 12, 2010 20:07 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną??

vega36 pisze:
tillibulek pisze:ja mam w umowie adopcyjnej, ze powinnam sie kontaktowac z osoba, ktora wyadoptowala mi kotkę i informowac ją o tym co u niej slychac - nie widze w tym nic zlego, a nawet jest to mile, ze ta osoba jeszcze się kicią interesuje - unikanie kontaktu ze strony tej dziewczyny wydaje mi sie podejrzane... nasuwa mi mysl, ze z kotem jest cos nie tak (uciekł, cos mu sie stalo).... ja tez bym sie denerwowala....

hop :ok:


:ryk: Wręcz współczułam Agn i Ani Rylskiej, od których adoptowałam Bokirkę i Pancunia. Często zapychałam ich pocztę fotkami kotów, a w dodatku cieszyłam się, że mogę im te fotki przysyłać. Agn pierwsza dowiedziała się o chorobie Bokirki, na bieżąco informowałam o leczeniu... do końca...


vega, ja mam to samo, zwlaszcza, ze tych fotek mam tysiace i wszystkich nimi katuje :twisted: :twisted: :twisted:
no i tez czuje sie zawsze lepiej jak moge zasiegnac rady bardziej doswiadczonej kociary, wiec rowniez pisze o roznych pojawiajacych sie problemach, czy radosciach :mrgreen:

nawet ostatnio probowalam namowic meza na zakup kamery, ale nie dal sie nabrac (od razu wiedzial, ze bedzie tak jak z aparatem - on sie do niej nie dopcha, bo ja ciagle bede krecila kotki :lol: :lol: :lol: ) - ale i tak kiedys kupie :twisted:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Sob lut 13, 2010 1:14 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną??

A oto kocurek Senior. Proszę o kciuki za odnalezienie. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:



Obrazek
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lut 13, 2010 3:53 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną?? SENIORKU znajdę Cię..

Zaczynam się zastanawiać z Twoich wpisów czy ta dziewczyna nie zaczęła Ciebie unikać z powodu Twojej nachalności. Nie wszyscy muszą przecież chcieć chwalić się swoim kotem, wpuszczać do domu obca osobę.
Jeżeli zaczynasz od stwierdzenia, że ktoś ukradl kota wolnożyjącego to ja już mialabym obawy czy faktycznie masz właściwy na to pogląd.
Przepraszam ale jawisz sie jako nawiedzona karmicielka. Czasem takim postępowaniem więcej złego się wyrządza. A to, ze wzięła kotka bo ładny... Od razu żeby sprzedać i rozmnażać? Wiekszość ludzi względami estetycznymi się kieruje. Sama kota nie wzięlaś. To lepiej, żeby zostal bez domu?
A co znaczy zarejestrowana karmicielka, opiekunka...

Odpuść tej dziewczynie, jeżeli rozmawialaś z jej rodziną to chyba udało się Tobie dowiedzieć czy kot nadal jest u niej czy nie. A z oskarżeniami kogoś o kradzież też uważaj.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 13, 2010 10:47 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną?? SENIORKU znajdę Cię..

Cammi pisze:Zaczynam się zastanawiać z Twoich wpisów czy ta dziewczyna nie zaczęła Ciebie unikać z powodu Twojej nachalności. Nie wszyscy muszą przecież chcieć chwalić się swoim kotem, wpuszczać do domu obca osobę.
Jeżeli zaczynasz od stwierdzenia, że ktoś ukradl kota wolnożyjącego to ja już mialabym obawy czy faktycznie masz właściwy na to pogląd.
Przepraszam ale jawisz sie jako nawiedzona karmicielka. Czasem takim postępowaniem więcej złego się wyrządza. A to, ze wzięła kotka bo ładny... Od razu żeby sprzedać i rozmnażać? Wiekszość ludzi względami estetycznymi się kieruje. Sama kota nie wzięlaś. To lepiej, żeby zostal bez domu?
A co znaczy zarejestrowana karmicielka, opiekunka...

Odpuść tej dziewczynie, jeżeli rozmawialaś z jej rodziną to chyba udało się Tobie dowiedzieć czy kot nadal jest u niej czy nie. A z oskarżeniami kogoś o kradzież też uważaj.


Jeśli nachalnością uważasz jeden sms bądź telefon na miesiąc to cóż, mam inne zdanie na ten temat. Nie liczę spotkań w drodze do metra (może ze dwa razy) bo jak spotykam znajomoą osobę to zawsze zagadam. Może Ty nie.
"Nawiedzonych karmicielek" i osób przynoszących więcej szkody niż pożytku kotom na tym forum jest mnóstwo i ja się do nich nie zaliczam na 100%. Nie będę uzasadniac dlaczego - po prostu prześledź wątki w których się wpisywałam i wtedy będziesz mogła mieć pogląd na tę sprawę oparty na faktach a nie Twoich przypuszczeniach.
Kotka nie wzięłam bo nie zdążyłam. Stopniowo do siebie do domu wzięlam jego siostry i teraz je mam na dt. Więc to też sobie możesz darować.
Oto chodzi, że nie udało mi się niczego ustalić w rozmowie z jej rodziną. Gdyby mi się udało to bym odpuściła i nie denerwowała się.

Wyadoptowałaś jakiegoś kota? Jeśli tak to nie interesujesz się jego losem u nowych właścicieli? Nie kontakltujesz się z domkami? Pewnie nie. Każdy jest inny. Znam to kilka osób, którym pomagam w szukaniu domow kotom i wiem, że też się kontaktują potem z ds i oczekują informacji. Więc albo nie masz w tej kwestii doświadczenia, albo kierujesz się innymi schematami postępowania. I tyle.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lut 13, 2010 10:55 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną?? SENIORKU znajdę Cię..

I jeszcze tłumaczę.
Zarejestrowana karmicielka - w Warszawie osoby mające pod opieką regularną 4 (chyba) i wiecej wolnozyjących kotów mogą się zarejestrować w gminie, podpisać konkretne zobowiązanie dot opieki i leczenia tych kotów i będą dostawać regularnie z gminy jedzenie dla nich oraz talony na leczenie i sterylizację w wybranych, współpracujących z gminą lecznicach.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lut 13, 2010 21:51 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną?? SENIORKU znajdę Cię..

to tego Seniorka wziela ta dziewczyna?? sliczny kicius.. dziwne, ze rodzina nie wie, czy jest u niej... :( :(

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Sob lut 13, 2010 22:02 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną?? SENIORKU znajdę Cię..

zaznaczam... bo też martwię się o Seniorka.. mam nadzieje, ze to tylko nieporozumienie .. za to trzymam kciuki :ok:
p.s. nie adoptowałam mojego od Marzeni, ale zawsze z wielką chęcią donoszę Jej co u mojego i zaręczam, ze nie ma w tym żadnej nachalności .. dlatego dołączam do zmartwionych sytuacją..
Pozdrawiam Serdecznie.
lesna
 

Post » Sob lut 13, 2010 22:14 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną?? SENIORKU znajdę Cię..

Marzenia11 pisze:Zarejestrowana karmicielka - w Warszawie osoby mające pod opieką regularną 4 (chyba) i wiecej wolnozyjących kotów mogą się zarejestrować w gminie, podpisać konkretne zobowiązanie dot opieki i leczenia tych kotów i będą dostawać regularnie z gminy jedzenie dla nich oraz talony na leczenie i sterylizację w wybranych, współpracujących z gminą lecznicach.

Taka rejestracja nie zmienia karmiciela we właściciela.
Właściciel odpowiada w 100% za kota.
Jeżeli kot wolnożyjący ugryzie kogoś lub wyrządzi szkodę, za to nie odpowiada karmiciel.

"Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z dnia
21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003, Nr 106, poz. 1002 z późn. zm.) stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu."

Z Biuletyny Informacyjnego M.st.Warszawy
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39462
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob lut 13, 2010 22:22 Re: Po co podpisujecie umowę adopcyjną?? SENIORKU znajdę Cię..

MariaD pisze:
Marzenia11 pisze:Zarejestrowana karmicielka - w Warszawie osoby mające pod opieką regularną 4 (chyba) i wiecej wolnozyjących kotów mogą się zarejestrować w gminie, podpisać konkretne zobowiązanie dot opieki i leczenia tych kotów i będą dostawać regularnie z gminy jedzenie dla nich oraz talony na leczenie i sterylizację w wybranych, współpracujących z gminą lecznicach.

Taka rejestracja nie zmienia karmiciela we właściciela.
Właściciel odpowiada w 100% za kota.
Jeżeli kot wolnożyjący ugryzie kogoś lub wyrządzi szkodę, za to nie odpowiada karmiciel.

"Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z dnia
21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003, Nr 106, poz. 1002 z późn. zm.) stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu."

Z Biuletyny Informacyjnego M.st.Warszawy



Niezależnie od wszystkiego - skoro dziewczyna podpisała umowę adopcyjną tzn. że przystała na spełnianie tego co w niej jest zawarte. Poza tym obowiazuje ją ustawa o ochronie praw zwierząt.

Szczerze mowiac rozczarowało mnie miau w tym zakresie. Właściwie na każdym kroku można spotkać się z apelem "podpisujcie um owę adopcyjną" - a gdy zadałam pytanie jak mozna wyegzekwować zapisy tej umowy to większośćodpowiedzi skoncentrowała się na tym, czy miałam prawo ją podpisywać, czy kot był mój, czy nie... itp.
A to przeciez nie o to chodzi. Albo nie przeczytały tego wątku odpowiednie osoby, albo.... nie wiem co o tym myślec.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 70 gości