Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lut 04, 2010 13:07 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Dwa dni to bardzo krótko, ale ci Państwo tego pewnie nie wiedzą.

Kotka nie czuje się u siebie, nie czuje się bezpiecznie i dlatego próbuje naleźć jakąś dziurę do ucieczki. A robi to nocami, bo wtedy ludzie się nie kręcą :wink:

Żeby kotka poczuła się dobrze u ludzi i z nimi, może opiekunowie powinni ją karmić smakołykami z ręki. Dosłownie karmić, cały posiłek tak podawać - świetnie sprawdzają się gerberki kurczakowe albo pokrojona wołowinka lub sparzony kurczak.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lut 04, 2010 13:15 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Jana pisze:Żeby kotka poczuła się dobrze u ludzi i z nimi, może opiekunowie powinni ją karmić smakołykami z ręki. Dosłownie karmić, cały posiłek tak podawać - świetnie sprawdzają się gerberki kurczakowe albo pokrojona wołowinka lub sparzony kurczak.


to jest super pomysł. może nie od razu się uda bo kinia może mieć jeszczesupeł a nie żołądek w obecności cżłowieka, ale zapach, smak... to może zrobić swoje :D
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 04, 2010 13:16 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

podstawowa metoda nauki kuwetowania
to ograniczenie przestrzeni do rozsadnego minimum - lazienka zwykle wystarczy - kuwete najlepiej postawic w miejscu docelowym(na poczatek najlepszy jest tez najdrobniejszy zwirek albo wrecz piasek - potem stopniowo zmieniac na docelowy zwirek), picie i jedzenie, poslanko, drapak i zabawki.
takie mini mieszkanie - wszystkie "graty" kocie na mikro przestrzeni - chodzi o wyuczenie do czego co sluzy, gdy kot nie ma zbyt wielu bodźcow (mala przestrzen).
jesli kuweta jest poprawnie uzywana - przestrzen zwiekszac pod obserwacja.

jesli opiekunowie dadza kotu szanse oswoi sie - mam 12 letnia kotke, kiedys 2 miesieczna dziką dzicz ktora nam pozwala zrobic ze soba wszyskto a obcych nadal unika jak ognia..
jesli kot podchodzi i daje sie pomiziac to nie jest dziki...

mozna tez kota probowac przytrzymywac dluzej na rekach i pod koniec dawac smakolyki reka (gdy sie "oswoi" stopniowo odchodzić od dawania smakolykow)..to wdrukowuje kotu "przyjemne" wspomnienia zwiazane z kolankowaniem i innymi czynnosciami np. obcinaniem pazurkow, myciem zebow itp.

co do harców moje koty tez potrafia szalec w nocy jak zostaja "na salonach" - gdy chcemy sie wyspac zamykamy wszystkie koty z nami w sypialni (jest wejscie do lazienki gdzie stoi kuweta i miski) - z nami spia jak zabite. (oczywiscie pierwsze 3 noce byly koszmarne - protesty na zmiane, ale nie bylo zmiluj :wink: )


edt: @#$%@!^ szyk zdania
Ostatnio edytowano Czw lut 04, 2010 22:14 przez Rakea, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Czw lut 04, 2010 13:20 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Jana pisze:Dwa dni to bardzo krótko, ale ci Państwo tego pewnie nie wiedzą.

Kotka nie czuje się u siebie, nie czuje się bezpiecznie i dlatego próbuje naleźć jakąś dziurę do ucieczki. A robi to nocami, bo wtedy ludzie się nie kręcą :wink:

Żeby kotka poczuła się dobrze u ludzi i z nimi, może opiekunowie powinni ją karmić smakołykami z ręki. Dosłownie karmić, cały posiłek tak podawać - świetnie sprawdzają się gerberki kurczakowe albo pokrojona wołowinka lub sparzony kurczak.



Dokladnie tak :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Czw lut 04, 2010 13:22 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Poddasze pisze:- jak zrobi coś na kanapę - zebrać (o ile to możliwe) i wsadzić do kuwetki. jeśli się zsiusia to jak tylko się uda zebrać mocz i też upaćkać tym piasek w kuwecie - i zostawić.

Na kuwetkowanie to jest bardzo dobry sposób, który stosuję od lat i działa :D

A z tym karmieniem z reki - jak oswajany dzikusek nie chciał jeść, to smarowałam gerberkiem nosek. A brudny nosek trzeba umyć czyli oblizać :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lut 04, 2010 13:27 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

:mrgreen: a ja tą metodę odkryłam w tym tygodniu... kurcze... aż wstyd :D i to musiałam z podpowiedzi korzystać... heh...

z tym noskiem to faktycznie coś jest na rzeczy :D
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 04, 2010 13:52 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

zaprosiłam tych Państwa tutaj na forum, bo jestem pod wrażeniem jak cenne rady dajecie.
mam nadzieję, że tu zajrzą i że wszystko się powiedzie.
W każdym razie są chęci walki o koteńkę :)
ObrazekObrazek

Wcześniej na forum jako "qlenka"

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 04, 2010 13:56 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Też uważam, że kotka potrzebuje jeszcze sporo czasu ale rokuje dobrze. Niech ci ludzie nie rezygnują, jeśli wystarczy im cierpliwości i wiary bedą mieli cudną i proludzką kotkę. Drugi kot to też dobry pomysł, szkoda, że kicia nie mogła iść w parze ze swoim rudym bratem...
Trzymam mocno kciuki za happy end :ok:
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 04, 2010 14:44 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Witam :D
Zostałam tutaj zaproszona przez panią Magdę. To my adoptowaliśmy Dymną. Dziękujemy wszystkim za okazane zrozumienie i pomoc. Jak juz pisałam do pani Magdy, adoptuje się kotka szybko i łatwo ( co było widać na naszym przykładzie ;) ), prawdziwe schody zaczynają się potem. Cieszę się, że nie zostalismy z tym sami. Państwa rady są bardzo cenne. Jak pisałam, nie chcemy oddawać kotka na ulicę. Cały czas mamy nadzieję, że się oswoi, że nas pokocha. Będziemy o tę miłość walczyć póki wystarczy nam sił i… cierpliwości. Pomysł z zamykaniem kici w łazience na noc, wypróbujemy z pewnością. Damy znać jakie przyniósł efekty. Na razie umieściłam w kuwecie Dymnej serwetki przesiąknięte jej moczem. Może to da jakiś rezultat. Mieliśmy juz kotka - dachowca. Przygarnęliśmy małą, burą sierotkę i wykarmiliśmy serkiem topionym z "serdelka". I choć nasza poprzednia kotka była niezłą rozrabiarą, przy Dymnej to prawdziwy aniołek. :kotek:

Proszę jeszcze o jedną radę. Musimy kupić jakiś preparat likwidujący przykre zapachy ( może odstraszający), którym dałoby się spryskać naszą kanapę i który byłby skuteczny! Może macie Państwo jakieś sprawdzone metody na walkę z przykrym zapachem?...

Póki co „zniżamy loty”. Będziemy oglądać TV z poziomu podłogi. Po tej ciężkiej, kryzysowej nocy, jestem dziś pełna nadziei i optymizmu. Udało mi się Małą wziąć na ręce i pogłaskać. Zobaczymy jak minie kolejna noc...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. :D
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Czw lut 04, 2010 14:59 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Mała Dzikuska pisze:Witam :D
Zostałam tutaj zaproszona przez panią Magdę. To my adoptowaliśmy Dymną. Dziękujemy wszystkim za okazane zrozumienie i pomoc. Jak juz pisałam do pani Magdy, adoptuje się kotka szybko i łatwo ( co było widać na naszym przykładzie ;) ), prawdziwe schody zaczynają się potem. Cieszę się, że nie zostalismy z tym sami. Państwa rady są bardzo cenne. Jak pisałam, nie chcemy oddawać kotka na ulicę. Cały czas mamy nadzieję, że się oswoi, że nas pokocha. Będziemy o tę miłość walczyć póki wystarczy nam sił i… cierpliwości. Pomysł z zamykaniem kici w łazience na noc, wypróbujemy z pewnością. Damy znać jakie przyniósł efekty. Na razie umieściłam w kuwecie Dymnej serwetki przesiąknięte jej moczem. Może to da jakiś rezultat. Mieliśmy juz kotka - dachowca. Przygarnęliśmy małą, burą sierotkę i wykarmiliśmy serkiem topionym z "serdelka". I choć nasza poprzednia kotka była niezłą rozrabiarą, przy Dymnej to prawdziwy aniołek. :kotek:

Proszę jeszcze o jedną radę. Musimy kupić jakiś preparat likwidujący przykre zapachy ( może odstraszający), którym dałoby się spryskać naszą kanapę i który byłby skuteczny! Może macie Państwo jakieś sprawdzone metody na walkę z przykrym zapachem?...

Póki co „zniżamy loty”. Będziemy oglądać TV z poziomu podłogi. Po tej ciężkiej, kryzysowej nocy, jestem dziś pełna nadziei i optymizmu. Udało mi się Małą wziąć na ręce i pogłaskać. Zobaczymy jak minie kolejna noc...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. :D


prosze sie naprawde nie martwic, kotek szaleje bo jest bardzo zestresowany, musicie mu ograniczyc przestrzen do jednego pomieszczenia puki co, i wypuszczac go w ciagu dnia pod waszym nadzorem, w tym jednym pomieszczeniu bedzie sie czul bezpieczniej, musicie dac mu czas, a nawet duzo czasu, karmic z reki, glaskac i mowic do niego spokojnym glosem, siadac przy nim...jesli daje sie głaskac to naprawde jest bardzo dobry znak, gdyby byl calkowicie dziki w ogole pewnie nie byloby szansy nawet go zobaczyc, bo tak by sie zaszyl ze juz o jakimkolwiek dotyku nie wspomne, z kuwetą rady jak wyżej a co do neutralizatorow zapachu to niech inne dziewczyny sie wypowiedza, ja uzywałam wody z octem ale na materiałowej kanapie pewnie nie zda egzaminu a slyszalam o srodkach kupnych bardzo skutecznych...
Zycze duzo cierpliwosci :)
Dodam od siebie ze moj kotek wziety z dworu w wieku 3.5 miesiąca, u siebie na podwórku podobno byl miziakiem (dostałam cynk od dziewczyny ktora znała jego historie) a w domu juz u nas była tragedia, kot podwannowy, sikajacy na sofe, uciekający gdzie pieprz rosnie...minelo troche czasu, conajmniej miesiąc i teraz jest mega miziakiem, nakolankowym, ktory na krok mnie nie odstepuje i spi z nami w łózku, ja co prawda mialam kotke starsza ktora jest bardzo otwartym na ludzi kotem i napewno od niej tez sie nauczyl ze nie musi sie ludzi obawiac, skoro ja przytulaja i miziaja to i on przeciez moze zaryzykowac...ale gdy tylko ktos obcy do domu wchodzi, kot znika w tempie blyskawicy w bezpieczne miejsce
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lut 04, 2010 16:01 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Witam Dużych Małej Dzikuski :)
O, jest już i zdjęcie piękności! :)

Mam nadzieję, że wszystkie te porady doświadczonych już w oswajaniu osób okażą się pomocne i skuteczne, trzymam kciuki!

A co środków do spryskiwania, które odstraszą - wiem, że są takie w sklepach zoologicznych, słyszałam o occie i cytrusach, ale sama nie mam dużej praktyki. Kiedyś, kiedy mój Rysiek mieszkał jeszcze z innymi kotami, to tam zdarzało się znaleźć siu-niespodziankę - nawet nie wiadomo czyją. Kupiłam jakiś środek, ale on akurat nie był zbyt skuteczny. Ale może teraz są inne, skuteczniejsze, bo to było co najmniej 3 lata temu, poza tym mogłam źle trafić.

Proszę zdawać relacje i pytać, jestem pewna, że wszyscy tutaj będą kibicować :ok:
ObrazekObrazek

Wcześniej na forum jako "qlenka"

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 04, 2010 18:39 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Na neutralizację szczochów mogę polecić vitopar:

http://animalia.pl/produkt,8547,Vitopar_Fresh.html

używałam, działa :)

Jest też urine-off ale tego akurat nie próbowałam

http://animalia.pl/szukaj.php?search=urine+off&submit.x=0&submit.y=0

Można tych nazw poszukać na forum, będzie wiecęj opinii.

Aha, i jeszcze z moich obserwacji wynika, ze mało który kot lubi byc brany na ręce (nawet miziaki). Jeśli dzikuska daje się podnosić to ok, ale nie zrażajcie się jeśli będzie się wściekle wyrywać - do noszenia na rękach tez można kociaste przekonać ale trochę później. Jedyne co Wam do szczęścia potrzeba to czas i to dużo czasu! :ok:
Obrazek

agnieszka336

 
Posty: 167
Od: Czw lis 27, 2008 20:58
Lokalizacja: Radzymin - Warszawa

Post » Czw lut 04, 2010 19:18 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Działamy kompleksowo: Vitopar, wietrzenie i kadzidełka. Efekt zadowalający :)

Łazienka jak po tajfunie.Wszystko zmiecione z widnokręgu. Oby plan się powiódł...
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Czw lut 04, 2010 19:37 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

W tych oczkach i jej nosku można się zakochać na zabój... myślę, że taki piękny bodziec w postaci tego jej pynia pomoże przetrzymać najgorsze.

Kciuki wielkie. :ok:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 04, 2010 19:45 Re: Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Mała Dzikuska pisze:Łazienka jak po tajfunie.Wszystko zmiecione z widnokręgu. Oby plan się powiódł...

Posprzątasz.
Daj kotu szansę; ona tego potrzebuje.
Jeśli daje się pogłaskać czy w ogóle dotknąć - to będą z niej koty.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 465 gości