W-wa. Pers zdrowy, 8 lat. Umowa odstraszyła...

[MariaD]

Ktokolwiek weźmie tego kota na tak długi tymczas powinien spisać umowę o powierzeniu kota pod opiekę.
Z ustalonym terminem, z ustalonym wynagrodzeniem i wpłatami na utrzymanie kota, z decyzją kto pokrywa, ew.zwraca koszty leczenia, z przeniesieniem praw do decydowania o leczeniu na tymczasowego opiekuna itd.
I co z kotem gdy właścicielka nie odbierze go w ustalonym terminie.

Wszystko może się zdarzyć, lepiej jest mieć jasno na papierze określone.

[aamms]

Ktokolwiek weźmie tego kota na tak długi tymczas powinien spisać umowę o powierzeniu kota pod opiekę.
Z ustalonym terminem, z ustalonym wynagrodzeniem i wpłatami na utrzymanie kota, z decyzją kto pokrywa, ew.zwraca koszty leczenia, z przeniesieniem praw do decydowania o leczeniu na tymczasowego opiekuna itd.
I co z kotem gdy właścicielka nie odbierze go w ustalonym terminie.

Wszystko może się zdarzyć, lepiej jest mieć jasno na papierze określone.

Potwierdzam..
To właśnie Maria mnie namówiła na zawarcie takiej umowy z Basiąo w sprawie Maszki..
i jestem jej za to bardzo, bardzo wdzięczna..

[Jana]

A czy mogę prosić o wzór takiej umowy? Bo szczerze mówiąc nie pomyślałam o tym

I rąbnęłam się, kobieta wyjeżdża na maks pół roku.

[MariaD]

Ja nie mam, dyktowałam aamms z głowy najważniejsze punkty.

Jak już jesteśmy przy papierach to przejmując kota od kogoś na dobre (odbierając/wykupując np. od pseudohodowcy) warto mieć przygotowane i podpisane przez oddającego zrzeczenie sie praw do kota.
Mnie sie to bardzo przydalo przy Balbinie, bez tego świstka nie odebralabym jej z lecznicy i prawdopodobnie zostałaby uśpiona, bo watpię by właściciel chciał się drugi raz fatygować na SGGW.
Taki dokument zapobiega odebraniu kota przez poprzedniego właściciela: "bo mi sie odwidziało", "bo dzieci płaczą", "bo to kot córki a ona się rozmyśliła" - po jego odchuchaniu i wyleczeniu.

Wystarczy jedno zdanie:

"Niniejszym zrzekam się wszelkich praw do, będącego moja własnością, kota ......... (dane kota) na rzecz .......... (dane osoby zabierajacej kota).

...........
imię, nazwisko, podpis właściciela

[Regata]

dooopa koleżanka nie chce, mój TŻ się nie zgadza ,
moja mama bardzo by chciała, ale ma neurotycznego Milusia, który niedawno spowodował, że Plamka musiała zamieszkać u mojej siostry, jako 12-ty kot... I ją i siebie doprowadził do takiego stanu, że szok (Plamka z jakimś paraliżem łapki wylądowała w lecznicy, a Miluś schudł o połowę i stał się bardzo agesywny, A początkowo tak się dobrze zapowiadało, wręcz wzorcowo. Za długo był sam...
Będę pytać dalej.

[genowefa]

podrzucę..

[Jana]

[molly88]

I co nadal nic ? Może jednak kobieta sie zgodzi na domek poza warszawa?

[genowefa]

[Jana]

Informacja o umowie odstraszyła opiekunkę Nikifora Kot trafił do jakiegoś domu pod Warszawą, gdzie już bywał wcześniej, tylko zawsze wracał ze świerzbem.

A w razie czego - mam umowę, sama ją pisałam, więc może być koślawa, ale baza jest