
Tak jak obiecałam odzywamy się

Minęło już prawie półtora roku od kiedy kicia jest z nami. Muszę powiedzieć, że ktokolwiek się jej kiedyś pozbył niech dziś żałuje.
Nasza Gwiazdeczka jest grzeczna i mądra a co najdziwniejsze to kotek przynoszący szczęście, piszę tak bo gdy przyjechałam do Warszawy we wrześniu ubiegłego roku, nie wierzyłam że marzenia się spełniają bo zazwyczaj zawsze coś było źle, chorowałam, straciłam pracę, ktoś mnie oszukał... Czułam się samotna, czytałam forum i pomyślałam że jak ktoś potrzebuje pomocy, sam powinien spróbować komuś pomóc, że może wtedy łatwiej przetrwa ciężkie chwile. Przygarnęliśmy wtedy Szylcię, nie młodą, nie wiadomo było o jakim usposobieniu kicię niechcianą. Liczyłam się ze wszystkimi tego konsekwencjami, zniszczeniami, ale z czasem wrosła w naszą rodzinę i teraz nie wyobrażamy sobie "parapetu" bez niej, gotowania bez jej nadzoru i kąpieli bez kota na brzegu wanny.
W naszym życiu wszystko zaczęło się układać i chociaż w nowym mieszkaniu nie mamy drzwi do łazienki bo już nie starczyło na nie a dzidzia w moim brzuchu nie ma wyprawki to mój już dziś mąż, gwiazdeczka i ja jesteśmy bardzo szczęśliwi razem.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim dzięki którym tacy ludzie jak ja/my mają szansę znaleźć swoją szczęśliwą gwiazdę.
Gdyby ktoś chciał nas kiedyś odwiedzić serdecznie zapraszamy, na herbatkę, kawę i coś słodkiego. ( mieszkamy Urus- Niedźwiadek)
1. Ulubione miejsce w centrum uwagi ::)

2.Trochę się jżz nie mieszczę na tym parapecie.

3.Zawsze czymś owinięta, niech jej będzie ciepło.

pozdrawiamy