» Pon lis 23, 2009 18:46
Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PILNIE OPERACJA
Misia po operacji.
Zawiozłam Misię i zdjęcia (planowałam gdzie indziej, do super fachowca, ale bez gwarancji dostania się dzisiaj). Był przy mnie chirurg - obejrzał zdjęcia wszystko mi opowiedział. Przez telefon łapkę źle zreferowałam, na miejscu okazało się, że nie będzie to tak skomplikowane jak myślałam. Za to żuchwa złamana i przemieszczona, ale usłyszałam, że "nie ma rzeczy niemożliwych" i że ją złożą.
Jak tylko usłyszeli w klinice, że Misia i tak jest na czczo, że jadła ostatnio w piatek, a wczoraj tylko kroplówka, to od razu decyzja, że robią to od razu. Jeszcze przy mnie otworzyli Misi kontenerek, obejrzeli dziewczynkę i że się męczy i że operacja już, już, już.
Dzwoniła do mnie potem pani doktor i mówiła, że Misia już jest po: ma złożoną łapkę i żuchwę (w trakcie operacji wyszło, że żuchwę w dwóch miejscach i że są dwie pętle stabilizujące). Jeszcze przez 48h będzie w szpitaliku, a potem mogę dziewczynkę odebrać. Jadę po nią w środę.
Mieli jeszcze pod narkozą zrobić jej dokładne usg, ale jakem d.wołowa już nie zapytałam przez telefon (chyba w euforii, że już Misia złożona) ale myślę, że gdyby na usg było coś nie tak - powiedzieliby mi.
No i policzyli taniej. Za samą operację: 600zł. Do tego będą jeszcze koszty szpitalika i może jakiś antybiotyków itp. ale jestem też zadowolona, że nie usłyszałam magicznego "tysiaka". Uffff.
Bardzo dziękuję norce13 i oldze_nik za gorącą linię telefoniczną, avild za bazarek, za Wasze kciuki, dobre myśli, fluidy, wsparcie!
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...