Anja, chyba faktycznie tak powinniśmy zrobić. weterynarz mówił nam o luminalu, ale powiedział, że raczej podaje się to już po stwierdzeniu, że padaczka faktycznie jest. ale chyba nie zaszkodziłoby póki co jej to dać żeby profilaktycznie zabezpieczyć ją przed atakami i stresem związanymi z nimi. relanium działa krótko, a nie ma możliwości być ciągle w domu żeby ją pilnować.
kurcze, już się cieszyliśmy, że jest poprawa i nagle tu nagle nawroty;/ ale wet. mówił, że przez 2 tyg. tak jeszcze może być póki wątroba nie zacznie bronić organizmu przed toksynami. zastanawiam się, czy może nie mogłaby dostać jeszcze raz czegoś na robaki, chociaz pare dni temu dostała na kark profender i euraxil bodajże, żeby szybciej pozbyć się tych wstrętnych robali.
najważniejsze jednak, że nie ma zagrożenia życia i je w miare normalnie, bo już nie jest taka słaba, po kąpieli liże sobie nawet łapki. boję się tylko, żeby jej to relanium z kolei nie zaszkodziło.
Anja, a jak tam Twoje kocurki?
pozdrawiam.