^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Usagi_pl pisze:Miał ktoś jakieś wiadomości od Istny? Wysłałam SMS-a, ale nie dostałam odpowiedzi. Martwię się.

Poza poranną pozytywną wieścią nic więcej do mnie nie dotarło, może dziewczyny zmęczone i śpią.

melduje sie :mrgreen:

to juz trzecia część, no popatrzcie jak zleciało

nie jestem bardzo aktywna, ale podczytuję regularnie, trzymam kciuki nieustająco i jak zawsze, tak i przy tej okazji, pozdrawiam z Goleniowa

To już mamy 3 część - jak to szybko leci...

Ja mam same pozytywne wieści - nie wiem jaki zaczarowany zastrzyk dostała Puki w poniedziałek ale zdrowieje w oczach. Nie wiem czy w tej strzykawce był choć jeden milimetr a działanie to-to ma piorunujące - i ma trzymać az do piątku. Niezła rzecz

Wczoraj wieczorem Pukunia była mobilna więc siedziałam z nia nie włączałam kompa. Główkę sobie o mnie oparła, mruczała i domagała sie ciągłych pieszczot nie sposób było sie oderwać :wink:

Ze wspomaganiem poszła do kuwetki - siusiu było tam a nie na kocyk jak ostatnio - i nawet po pokoju sie przeszła. Ale tylne nóżki to jej trzeba było prawie przestawiać i ustawiać na ziemi. Dzisiaj rano cudów ciąg dalszy - zaczęła chodzic po całym mieszkaniu

Nie zeby od razu piruety robiła, chwilami tyłeczek jechał po ziemi - ale biorąc pod uwagę fakt, ze niedawno leżałana sztywno nie mogąc główki podnieść to jest coś. Nie wiem co jej jest ale ze mozna to cholerstwo zaleczac i lagodzic to nie ulega watpliwosci. Chyba bedziemy na ciaglych zastrzykach... :roll:

Dzisiaj taki potworny ziąb - tak sobie pomyślałąm ze te biedne koty tam marzną a budki bezproduktywnie sie marnuja na plebani..

Biedne kociska...

Ciekawe, co to za zastrzyk. Może nazwa by chociaż trochę wyjaśniła, co się dzieje. W każdym razie chyba nowotwór w mózgu i udary możesz wykluczyć - albo coś ją boli, albo to jakieś zapalenie mięśni. Pewnie dobrze by było zrobić ten kontrast.
A czy badaliście jej kał pod względem bakterii i robali? Ona je tylko mięso, prawda? Może coś z mięsa się przyplątało?

W każdym razie nadal kciuki trzymam i żeby było już tylko lepiej!

Cieszę się i również trzymam kciuki. Pogadaj z Cichockim, niech Ci wszystko wyjaśni i wpisze w książeczkę. Musi być dobrze.

Istna pisze:Dzisiaj taki potworny ziąb - tak sobie pomyślałąm ze te biedne koty tam marzną a budki bezproduktywnie sie marnuja na plebani.. Biedne kociska...

Nie martw się - koty maja gdzie ugrzać doopki - sporo budek już stoi
Jutro już będą wszytskie budki tam gdzie być powinny....

W Zdrojach zaczynaja sie masowo pojawiac bezdomne/wyrzucone koty . Na ryneczku lazi od kilku dni bury staruszek .Najwyrazniej nie ma czesci zebow ,jeden kiel mu sterczy na zewnatrz ,drugiego nie widac . Suchego nie je wiec raczej nie moze. Kobieta z miesnego czasami daje mu troche miesa mielonego ....z lodowki . Kot lazi za kazdym i placze .Przy blokach niedaleko mojej szkoly pojawil sie rowniez bury z wygladu mlody kot z ogonem jak u lisa. To jakas krzyzowka z rasowym najwyrazniej. Nie jestem w stanie wykarmic wiekszej ilosci kotow bo wlasciwie juz nie wyrabiam z karmieniem tych,ktore mam . Jestem podlamana totalnie .O tej porze roku te koty ,nienauczone zycia poza domem nie dadza sobie rady . Help!

ręce opadają :evil:

biedne kociaki

jest tak zimno :cry:

moze ma ktoś wolny tymczas? tak strasznie szkoda tego staruszka
wyć normalnie mi sie chce :cry:

Chce mu tam postawic budke,ale boje sie ze mi ja wywala :placz:

Dlaczego te zas*** ludzkie kreatury wyrzucaja koty na zime? Sami chyba zamiast serca maja mieso mielone :evil:

To jakaś epidemia ostatnio :evil:

do nas też trafiło parę ewidentnie wyrzuconych w ostatnich dniach. Wszystkie DT pełne. :cry:

u mnie straszna śniezyca i wieje

biedne kociusie :cry:

[quote="rudolfrudy"]To jakaś epidemia ostatnio :evil:

do nas też trafiło parę ewidentnie wyrzuconych w ostatnich dniach. Wszystkie DT pełne. :cry:

[/quote
Witam w śnieżycę... masz rudolfierudy zdjęcia tych kotków wyrzuconych ? Zostało mi parę telefonów do ludzi po ost. adopcji, którzy chcą kotki. Możemy coś zadziałać. pozdr

kya pisze:W Zdrojach zaczynaja sie masowo pojawiac bezdomne/wyrzucone koty . Na ryneczku lazi od kilku dni bury staruszek .Najwyrazniej nie ma czesci zebow ,jeden kiel mu sterczy na zewnatrz ,drugiego nie widac . Suchego nie je wiec raczej nie moze. Kobieta z miesnego czasami daje mu troche miesa mielonego ....z lodowki . Kot lazi za kazdym i placze .Przy blokach niedaleko mojej szkoly pojawil sie rowniez bury z wygladu mlody kot z ogonem jak u lisa. To jakas krzyzowka z rasowym najwyrazniej. Nie jestem w stanie wykarmic wiekszej ilosci kotow bo wlasciwie juz nie wyrabiam z karmieniem tych,ktore mam . Jestem podlamana totalnie .O tej porze roku te koty ,nienauczone zycia poza domem nie dadza sobie rady . Help!

Akurat w Zdrojach pracuję, więc chyba mogę dokarmiać te kotki od pon-pt - po pracy (po 17). Gdzie to jest? To jest ten rynek przy Lidlu, na Krzyżówce Zdroje? I ile jest tych kotów?
Czemu akurat zimą ktoś koty wywala (??)

Już do Istnej napisałam, ale tu też wrzucę: zgłosiła się do nas pani, która chciałaby adoptować Kaję! Istna, podałam im numer telefonu do opiekunki. Jakby co, poinformuj, że będą dzwonić ludzie z Polic. Ankiety do wypełnienia nie dawałam, bo to oferta prywatna, ale jeśli opiekunka chce skorzystac z naszej ankiety i umowy, to niech się nie krępuje

^^ KocI SzczEciN~~ /część 3

Kto przegląda forum