Edo ma jakieś 10 miesięcy. Może mamuśka i tausiek wspólni??

Taka miłość kocia- razem na wieki
Ze spraw śmiesznawych. Poszłam obadać parę spraw, i zahaczyłam o opolskie krwiodawstwo. [
www.rckik-opole.com.pl ] Jestem dumną posiadaczką dość rzadkiej grupy krwi (A rh ujemne). Więc poniosło mnie tam, by spełnić obywatelski obowiązek. Zniosłam ukłucie (nienawidzę jak ktoś podchodzi do mnie biednej z igłą, co innego, gdy robię to ja

)
Czekam na wyniki, czekają ludzie, których też jakimś zrządzeniem losu tam przyniosło. I nic... i nic... i nic... Mija kupa czasu (ze 30 min ;P) i mnię proszą, i wypraszają, bo wynik jeden cokolwiek dziwny, robią 3 powtórkę. Krwinkowy Dottore zbywa moje pytania co tam za element może być nie taki

Gdy wychodzę z gabinetu ludziska patrzą na mnie jak na kosmitkę. (Miałam na twarzy radosny uśmiech- no bo co takiego może powiedzieć standardowa morfiologia?? Że mam anemię?? Infekcję?? Nic ponadto

)
Wynik ostatecznie wykazuje, że moje eozynocytki (składniczek białych krwinek, jeden z wielu) zamiast być na poziomie .209%, oscylują na .015%. Dottore w krótkich słowach każe mi spadać. (może to uczulenie, ale nie do końca to wiadomo). Zawracam głowę dalej- proszę o wydrukowanie wyniczku i wg instrukcji opuszczam przybytek. Teraz ciekawi mnie, czy rzeczywiście uczula mnie kociamber, może kurz?? Czuję się doskonale. EOS to duperelka, ale ciekawie wyszło

Podiagnozuję się we własnym zakresie. Chyba nadszedł właściwy czas wybranie l. rodzinnego
Pozdr!