W szpitaliku w boksie obok jest też inna,
niewidoma zupełnie koteczka- Bella
na drzwiach boksu napisane jest- przeniesiona
bo inne koty ją biją...
Dla jej oczu już nie ma ratunku, dla niej największym wybawieniem byłby bezpieczny kąt
i czyjeś czułe dłonie, koteczka jest bardzo zrezygnowana,
bo co może czuć niewidomy kot w takim miejscu tylko ciemność i chłód...
cytuję z wątku ślepaczkowego
iwcia pisze:W łódzkim schronisku jest ta koteńka.

Siedzi sama w boksie szpitalika, boi się innych kotów.
Ma ok 8 lat i nie widzi, pilnie potrzebuje domu choć tymczasowego