obiecane zdjecia z podrozy
kilka wstrzasnietych

ale prowadzilam i warunki byly slabe do focenia
to male, sodkie kociatko, z wielkim usmiechem
traktorkuje i ugniata osiolka - bo osilek to jest hit!
darla sie przez pierwsze 15 minut podrozy, uspokoila sie dopiero jak dalysmy jej osiolka
tzn jeszcze chwilke sie poskarzyla i zasnela
przez ostatnie dni to do niego sie przytulala - zamiast do rodzenstwa i mamy
biedna mala sierotka

ale teraz to juz tylko dobrze musi byc
podroz spedzila na kolanach mojej siostry, przytulona do osiolka, w namiociku z flanelki
na termoforze (Agnieszka zniosla dzielnie upal na swoich kolanach)











mala kochana mordeczka
moze Princessa ja nazwiemy?
