Bardzo dziekuje za podtrzymywanie watku
Ech jakos niesporo mi idzie pisanie, i cokolwiek ... komp sie przepelnil danymi, i co chwila odmawia wspolpracy, a przeniesc dane trudno, bo odmawia wspolpracy, i tak sie krecimy za wlasnym ogonem.
Male Pinia i Kryza szaleja po domu i rosna jak na drozdzach, i kuwetkuja juz bez zadnych problemow. Kryza jeszcze popija mleczko - na noc na przyklad, ale poza tym juz coraz chetniej je staly pokarm. Czekam na chrupki weaning, moze zalapie ... bo Pinia juz dawno chrupie jak stara, i to tym chetniej im bardziej nie dla niej sa chrupki.
Duze - chyba dla zapewnienia dodatkowej rozrywki - od 3 dni maja biegunke (ale juz chyba powoli sie konczy). Do tego co noc jakis kwiatek laduje na ziemi z doniczka.
Foty robie, ale wieszac juz nie mam sily, moze dzis sie zmobilizuje, zanim ta czesc watku sie skonczy. No i sprzatam, sprzatam, sprzatam ... sprzatam.
Soni udalo sie obciac jeden pazurek (na lezaco to naprawde bardzo trudne) a potem juz nic - opiera sie, grozi zebami i ucieka. Ale juz nie paca mnie lapa.
Raz ugryzla 2 dni temu - kara: okrzyczenie i ignorowanie przez dluzszy czas.
pozdrawiamy z nocnej zmiany