madienka pisze:a ja niestety nie mam dobrych wieści...
kociaczek od kolegi niestety nie dał rady.. odszedł [i]
zaczęło się ponoć od diagnozy pt. zapalenie krtani, w końcu maluch wylądował pod kroplówką i żarówką bo spadła mu bardzo temperatura ciałka... w nocy nie dał rady [i]
wetka powiedziała że widocznie jakiś wirus ze schronujadł, tylko nie chciał się bawić, myśleliśmy że to ze stresu, później wszystko poszło lawinowo źle.. o innych objawach nie słyszałam ...chyba to nie pp ...?
dopiero teraz piszę, bo wcześniej nie umiałam...






śpij spokojnie maluchu, brykaj za TM [*] [*] [*]