Hej Dziewczęta !!!
Nie miałem kiedy poinformować was że wprawdzie nasza trzódka utrzymuje się na stałym poziomie (4 Buraski + 1 Rudy), za to powiększył nam się stan osobowy w Ludziach - moją żonka urodziła mi Syna nazwanego Stasiem.
Wprawdzie po tym zdarzeniu Kropek obraził się na mnie śmiertelnie na ponad miesiąc - można powiedzieć że się do mnie nie "odzywał" i ostentacyjnie podkreślał że takich rzeczy się kotu nie robi, to poza tym kocia ferajna przyjęła nowego członka rodziny z aprobatą. Najstarszy rangą i stażem Rudzielec - Cocuś - wykazuje nawet jakieś opiekuńcze zapędy - przybiega i miauczy jak mały płacze, obwąchuje go, ociera się i znaczy. Prawdopodobnie Deimos przynosi małemu od czasu do czasu piłeczkę na zachętę do zabawy

Ciekawe że samczyki nie próbują po Stasiu chodzić, za to mała Mi uważa że jest tak mała, że Stasiowi nic nie zrobi

Pozdrawiamy,
JJW, Ada, Staś, Coco, Panna Mi, Kropek, Japet, Deimos