<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 31, 2015 22:06 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

Śpij spokojnie cudna Koteczko[*][*][*]
Obrazek

MAU

 
Posty: 2738
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Pon cze 01, 2015 7:17 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

[*]
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 01, 2015 8:07 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

Marzenko to ta kotka o ktorej rozmawialyśmy? Co się stało?
Spij malutka[*]

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon cze 01, 2015 17:28 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

Przykro (*)

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 01, 2015 20:51 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

Dziękuję Wam za światełka dla Szafireczki...
mam tylo nadzieję, że podejmowałam przez ostatnie miesiące i ostatnie dni dobre decyzje... pewności nie mam, szukam wszędzie informacji, pytam, rozmawiam, trawię...
a jak złe to czasu nie cofnę i będę musiała z tym żyć.. jakoś żyć...

Szafirka była ostatnim kotem urodzonym w mojej piwnicy.
Teraz został BurKocik, ktory zamieszkał na stale dwa lata temu i Hrabuś, z Diabełków, wszędobylski. Do mnie nie przychodzi chyba że karmicielka nie przyjdzie z jedzeniem...

Mam 2 koty w bloku i 4 Diabełki.
A na początku mojego opieokwania się było 14 kotow w bloku i 6 Diabełków.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 01, 2015 21:11 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

Marzenko to koty wolnożyjące i choc nie powinno tak byc sa narażone na wszystkie niebezpieczenstwa tego świata a zwłaszcza na ludzi, złych, GŁUPICH ludzi.
Czasami w podpisach forumowiczek wklejone sa imiona kotów któe odeszly, ktorych odejście boli. Wiesz ile imion kocich powinnam tam wstawić? Nie starczyłoby miejsca na podpis. Dlatego nie mam takiego. A kocham je i tęsknie do nich bardzo.
napisz jak juz bedziesz mogla co stalo się z Szafircią. Nie myslłalam że sprawy przyjmą taki obrót, nie powinny.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon cze 01, 2015 21:15 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

Przestała jeść... dowiedziałam się w środe, ale już jej nie znalazłam.... szukałam wiele godzin, w dzien, w nocy... wrocila w piatek wieczorem w stanie agonalnym... chuda, zapadnięte oczka, trzecia powieka na polowie każdego oczka, miała siłe trochę pić wody, wymiotowała żółtą pianą.. cow ięcej mam pisać?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 01, 2015 21:22 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

Może powinnam ją łapać już zimą... może tak... przecież widziałam, ze schudła , mało jadła u mnie, piła bardzo dużo i długo... pytałam wet, przeciez wiele miesięcy jeździłam kilka razy w tygodniu z DeeDee probując ochronic ja przed usunięcie zębow - wet powiedziała, ze nerki lub cukrzyca... ale tez miałam sprzeczne informacje tzn sprzeczne bylo to co widziałam ja i to czego sie dowiadywałam od karmicielki...
Podjęlam decyzję ze skoro to nerki lub cukrzyca to każda opcja lapania, leczenia kroplowek. trzymania w domu (gdzie???) czy w lecznicy jest zła, bo to są choroby i tak nieuleczalne..
Umarła, a ja trawię czy dobrze zrobiłam.
Przecież ją obserwowałam, czy moze jest jakis problem w pysku - ale ona nie przestała jeść nagle , tylko stawała się wybredna, jadła mniej itp no i piła i piła...

Nie mogę więcej pisać, tak strasznie mi trudno
Ostatnio edytowano Pon cze 01, 2015 21:25 przez Marzenia11, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 01, 2015 21:25 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

:cry:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3996
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pon cze 01, 2015 21:52 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

Marzena jeśli to były nerki lub cukrzyca, choroby w ktorych musialabys zlapac kotę, więzić i na silę leczyc ( nie wiem jak) to inaczej byc nie moglo. Ona musiała odejśc na swoich śmieciach.
Matwi mnie tez że tak wiele kotów u nazwijmy to Ciebie odchodzi, kotów z okolicy, wolnozyjących. W ostatnim okresie było ich kilka. Byc może twoja determinacja doprowadza nas na ich trop a nie gina samotne gdzies prawie pod oknami ludzi ale jednak dużo ich ostatnio było.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon cze 01, 2015 21:57 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

Tylko że ja nie mam 100% pewności że to byly nerki... i tu szukam info, analizuję, przekopuję net, nie mogę spać w nocy bo szukam informacji. A przecież na początku grudnia wet po opisie zachowania Szafirki mi powiedziała... może to powinno wystarczyć...
Odchodzą w straszny tempie. Udźwignąć tego nie mogę...
Zabite przez samochód - dwa,
zabrane przez mocznicę - trzy na pewno i jedna na 99.9%
zabrane przez złe leczenie wetow - jedna
- mogę temu jakoś zapobiec?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 01, 2015 22:06 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

Gdyby przesta ła jeśc nagle - to znaczy w krotkim czasie, odskakiwała od jedzenia, wypadało jej z pyska itp + gdyby była jakaś osowiała, byłyby widoczne zmiany w zachowaniu, nieobecna czy coś w ty stylu - to co innego.
Ale Szafiś szczęsliwa jak zawsze, przybiegała galopem z ogonkiem w górze, siadał pod bzem i... nie jadła bądź skubała to co jej dawałam. Wiedziałam, ze ona uwielbia wątrobkę i całe życie ja jadła i ze ją dostaje od karmicielki codziennie, więc chciałam jej dawac cos innego. Raz jadła więcej, raz mniej, raz normalnie, raz wybrzydzała, ale generalnie bylo coraz mniej u mnie no i te ogromne ilości pitej wody. Raz Szafiś przybiegła przed moj blok od strony wejścia - tam jest wylewana gołębiom woda, taka "sztuczna kałuża". Szafircia podeszła i zaczęla pić. Stałam chwilę, ;patrzyłam jak pije, po czym weszłam do bloku, na drugie pietro (a wchodzę, nie wjeżdżam windą no i wchodze wolno) , weszłam do mieszkania patrze przez okno a ona ciągle w tej samej pozycji piła i piła... Spadek apetytu i duże pragnienie to jedyne rzeczy widoczne. Ale przeciez jeszcze na początku maja, gdy mnie ogarnął tak ogromny lęk o nią karmicielka powiedziała, ze ona nie widzi problemu, ze Szafirka je jak zawsze itp. Zastanowiło mnie skąd taka róznica w naszych obserwacjach... okazuje się, ze jednak- niestety - rację miałam ja.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 01, 2015 22:30 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

niunia, co byc miala zrobic? Zlapać ją? kroplówkowac ? meczyć wolnozyjącego w obcym pokoju, środowisku?

To są trudne sprawy , wiadomo ale jesli jest inf że nie da się pomóc , to w przypadku wolnozyjącego nie widzę sensu. uczymy się caly czas, na błedach również i nic nie możemy sobie wyrzucać Marzenko.
Co bys zrobiła dla szafirki? Wiesz że nie wiele bys mogla jej pomóc . A jej choroba na pewnoo nie wymagala podania tylko antybiotyku do karmy . Co Ci bede klepać , sama wiesz.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt cze 05, 2015 22:32 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

Zablokowałam sie totalnie.
Liczę na to, że do BurKocika i Harbiego przychodzi karmicielka, a Diabełki też dostają jeść.
Nie jestem w stanie pojść, jak przechodzę koło okienka i miejsca karmienia, zabawy, ocierania się szafirki to tak jest strasznie pusto.... nie umiem sie zatrzymać, bo nie mam dla kogo...

Widziałam Burkocika wylegującego sie w trawie.
Widziałam Hrabiego osaczającego koteńkę niewysterylizowaną, ktora ucieka ludziom mieszkającym na parterze przez uchylne okno.
Widziałam Diabełki śpiące w trawie.

Potrzebny czas. Który odblokuje umysł, pomieszany przez emocje i różne , sprzeczne, walczące ze soba myśli.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 15, 2015 8:25 Re: <2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana

Wczoraj w nocy po raz pierwszy od śmierci Szafirki wyszłam z jedzeniem dla kotów.
Wszystko tak jak przez ostatni rok - najpierw wyrzucic smierci, potem krotko zawołać i ... nikt nie przybiegł.
Wyszłam bo od dwóch dni szukam Hrabiego.
To jedyny niekastrowany kocurek - nie dał się złapać. W okresie wiosenno-letnim rzadko bywa, w późne waacje już częściej przychodzi na jedzenie, ale generalnie to taka poosiedlunoga
Odkąd dokarmiałam i zwracałam szczególna uwage na Szafirkę Hrabia przychodził regularnie do karmicielki, mi pokazywał się sporadycznie, gdy był głodny albo spóźnił się na swoją porę karmienia. Czyli gdzies od roku rzadko, właściwie sporadycznie go widuję. Od dwoch lat przybiegał w wakacje w stanie złechaconym na maksa, chudy, ogon jak wiecha (po pięknej, wiewiorzej kicie zostało już wspomnienie), ale jak zaczynał jeść to pomału odrabiał stracone kilogramy choc nigdy już nie powrocił do świetnego wyglądu sprzed trzech lat.
Hrabiego widziałam w dwoch róznych miejscach na osiedlu w tamty tygodniu i sie przeraziłam. Chudy okropnie, ale niestety czarno-brązowo-rudy , futro wystrzępione, a pozycja, w jakiej siedział przy samochodzie przypominała mi pozycję Senioreczki ma dwa miesiące przed śmiercią.
Telefon do karmicielki - przychodzi bardzo rzadko, a jak jest to nie tyka jedzenia tylko dużo pije...
Jakoś się trochę łudzę, ze może to jednak niedozywienie i stąd ten kolor futra no i że znudziła mu sie już wątróbka . Dlatego mam ze sobą na stałe saszetkę feliksa z pomidorami, na zapach ktorego potrafił do mnie podejść z daleka, nie zwracając uwagi na szafirkę.
Ale mam tez złe myśli.

Nigdy nie myslałam , że moje wolnozyjące koty odejdą choć taka jest kolej rzeczy. Ale też szokujące jest i okrutnie los się ze mna obchodzi, ze zabiera mi je w tak krotkim czasie po kolei.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, KotSib i 95 gości