DT Smarti5-...no i kolejna setka?

[Krzysiekbolo]

No to ja, na dobranoc zabawię się w E..n

(...)Smarti radośnie ogłasza w wątku coś takiego:
Mamy stół do sterylek (czy coś takiego, nie chce mi się szukać). Mamy też własnego weta na komornym. Tniemy więc sobie w domku razem z naszym własnym wetem, w piwnicy albo w łazience, a może w garażu koteczki i kocurki. Małe ich maciczki oraz urocze jajeczka wyrzucamy do kubełka, zakopujemy w ogródku, wrzucamy do młynka w zlewie albo cóś podobnego.
A teraz jeszcze dokupiliśmy sobie aparacik piezo Chcecie sobie wyciąć swojego koteczka? Chcecie oczyścić ząbki? No to już, róbcie pierogi i wpadajcie coś tam mi zwrócicie, coś tam mi oddacie i pobawimy sie razem w doktora (...)

Casica
Zgadzam się z Tobą

[pwpw]

No, ba.
Ale superpała jest najlepsza.
Vide pani Marzenia11

do poczytania z zrozumieniem :

Internet sprzyja uzewnętrznianiu negatywnych emocji. Wielu ludzi panuje nad swoimi złymi odczuciami w realnym życiu, a sieć umożliwia im rozładowanie tego napięcia np. poprzez nękanie innej bogu ducha winnej osoby. Pomaga poczucie anonimowości i bezkarności - prawdziwe dane ukryte są zazwyczaj za pseudonimami, oraz patrząc od strony psychologicznej zauważamy łatwość w poniżaniu kogoś z kim nie musimy spotykać się twarzą w twarz.

z http://cyberhate.org.pl/formy-przemocy.html
EOT
ps. (edit) Po doczytaniu polecam niektórym cały artykuł w tym o formach przemocy..

[redaf]

Ujujuj.
Ucz mnie lesna, ucz.
Strasz mnie lesna, strasz.
Ciekawe, dlaczego zwykle pod swoimi elaboratami na dowolny temat piszesz EOT
I zwyczajowo słowa nie dotrzymujesz?

[Erin]

Widziałaś tylko wyposażenie, czy też dokumenty stwierdzające, że to pomieszczenie jest zarejestrowanym zakładem leczniczym dla zwierząt "w którym przyjmuje lekarz mający prawo do wykonywania zawodu w domu smarti"?

Rozumiem, że twój wet zawsze okazuje ci takie zaświadczenia i wyposażenie, sztuka po sztuce.
Gratuluję A wetowi współczuję

A ja myślałem że to wątek DT, gdzie szuka się DS i zbiera finanse na jego funkcjonowanie. Tak przynajmniej sugerują pierwsze wpisy w tym wątku.
A to jest wątek czysto relaksacyjny.

To może stwórzcie zamknięte podforum. Wystarczy chyba 15 chętnych i zgoda moda. Tam będziecie mogli pisać w miłym i relaksującym tonie, nieniepokojeni żadnymi pytaniami.

A może sam sobie stwórz coś takiego?
Będziesz tam mógł jęczeć i smęcić do woli

Kanclerska głowa Wcale niegłupi pomysł, no i gwarantujący komfort

Żałuje, ze dziś zajrzałam na miau, ....

Uwierz, my też

To po co tu zaglądasz?
Aż tak Ci się nudzi?

Komu???
nickowi??
jak siuę spotkamy to odpowiem - musze wiedzieć z kim rozmawiam i po co.

Nie spotkamy się.
Nie mam takiej konieczności.

Fakt. Szkoda czasu

Marzenia11
Z pokorą przyjmij połajanki ze strony smarti. Bo od zostaniesz odcięta.

Marzenia, jak Marzenia, ale ty to chyba już zostałeś odcięty

No to ja, na dobranoc zabawię się w E..n

Jak widać zabawa w samego siebie zdecydowanie lepiej ci wychodzi ... chociaż to takie żałosne ... bo nawet nie wiesz, kogo cytujesz

[EdytaB_a]

Aż się zacytuję na koniec (bo setka już stuknęła)

Tak sobie myślę, że jeśli Smarti robiła by coś nielegalnego to nie chwaliła by się na prawo i lewo (zwłaszcza na Miau, wsród tylu "przyjaciół") ze swoich nielegalnych przedsięwzięć. Zakładam także, że wet Kamil posiada podstawowa wiedzę w temacie wszelkich potrzebnych papierków, dokumentów itp. by taki gabinet otworzyć i przeprowadzać w nim zabiegi nie ryzykując przy tym swoim dyplomem.
Także dajcie już sobie siana i nie bijcie niepotrzebnie piany Wy wszyscy świętsi od Boga.

Dla mnie to tyle w temacie - rozumiem , że wszyscy piszący tu na wątku chcą jedynie dobra kotów, prawda I żeby miały dobrą opiekę i jedzenie, żeby DT dbał o tymczasy. Leczył, szukał domów.

A co do żałoby po Carlicie - mój znajomy powiedział kiedyś, że on żałobę ma w sercu, czasem płacze wieczorem, czasem jak weźmie rzecz, która należała do zmarłego. Nie musi pokazywac wszystkim wszem i wobec swojej duszy.


A wracając do meritum tego wątku - dziewczyna szukająca buraska(ki) na dokocenie wstrzymuje się do wrześnie - teraz są w rozjazdach i nie mogli by zapewnić kici dobrej opieki. Także temat puki co aktualny.

[casica]

Casica mi nie odpowiedziała, redaf mi nie odpowiedziała... Dlaczego jak konkretnie pytam, to nikt mi nie odpowiada?

Bo nie ma sensu?
W kontekście tego co wypisujesz:

Czyli odpadają wizyty domowe, odbieranie porodów w stajni albo chlewie, udzielanie pomocy zwierzęciu na szosie? To moja wetka w poprzednim tygodniu złamała prawo, bo zaszczepiła moje kociarstwo u mnie w domu, a nie w zakładzie leczniczym? A dwa lata temu dokonała eutanazji kota nie dość, że w moim domu, to jeszcze w sypialni, w której kot najbardziej lubił przebywać. A ja sama o to poprosiłam. Jak nic - jestem współwinna ops

Jak się ma piernik do wiatraka? kto protestuje przeciwko domowym wizytom?

Nie wiem, część osób widzi o co chodzi, część nie widzi. Że Ty akurat nie widzisz, dziwi mnie niezmiernie. Ale może wejście w niepowtarzalną atmosferę kurnika jakoś powoduje zbiorowe gdakgdakgdak. Kurzy pęd?

[Erin]

O, znowu kurzy motyw?
Coraz ciekawiej

[casica]

A co do żałoby po Carlicie - mój znajomy powiedział kiedyś, że on żałobę ma w sercu, czasem płacze wieczorem, czasem jak weźmie rzecz, która należała do zmarłego. Nie musi pokazywac wszystkim wszem i wobec swojej duszy.

Tak, bardzo przekonujące zwłaszcza w kontekście egzaltacyjnych tekstów o innych zmarłych kotach. Nawet tych, które ewidentnie zginęły przez bezmyślność ich opiekunki, łącznie z życzeniami wszystkiego złego dla kierowcy.
Jedynym, któremu nie zbudowano tu kapliczki, o którym kłamano, że żyje trzaskając radośnie kufelkami był Carlito.
Nie mogę sobie darować, że trafił do smarti, na śmierć.

[casica]

O, znowu kurzy motyw?
Coraz ciekawiej

A jaki ma niby być? owczy zabrzmi szlachetniej?

[Erin]

O, znowu kurzy motyw?
Coraz ciekawiej

A jaki ma niby być? owczy zabrzmi szlachetniej?

W przypadku tego beczenia, tak - jak najbardziej.
Naprawdę przeginasz

[EdytaB_a]

A co do żałoby po Carlicie - mój znajomy powiedział kiedyś, że on żałobę ma w sercu, czasem płacze wieczorem, czasem jak weźmie rzecz, która należała do zmarłego. Nie musi pokazywac wszystkim wszem i wobec swojej duszy.

Tak, bardzo przekonujące zwłaszcza w kontekście egzaltacyjnych tekstów o innych zmarłych kotach. Nawet tych, które ewidentnie zginęły przez bezmyślność ich opiekunki, łącznie z życzeniami wszystkiego złego dla kierowcy.
Jedynym, któremu nie zbudowano tu kapliczki, o którym kłamano, że żyje trzaskając radośnie kufelkami był Carlito.
Nie mogę sobie darować, że trafił do smarti, na śmierć.

Ej nieco przesadzasz - czepiasz sie kufelków po śmierci czy sposobu leczenia - temat wałkowany od kilkunastu stron.
Ja wpis Marzeni zrozumiałam inaczej (wiedząc wcześniej o śmierci) , że teraz za TM ma najlepszą opiekę, że nie ma bólu...
no ale nie ma co przekonywac się na wzajem, można napisać o tym następne 100 stron, z których nic nie bedzie wynikał.

[smarti]

A co do żałoby po Carlicie - mój znajomy powiedział kiedyś, że on żałobę ma w sercu, czasem płacze wieczorem, czasem jak weźmie rzecz, która należała do zmarłego. Nie musi pokazywac wszystkim wszem i wobec swojej duszy.

Tak, bardzo przekonujące zwłaszcza w kontekście egzaltacyjnych tekstów o innych zmarłych kotach. Nawet tych, które ewidentnie zginęły przez bezmyślność ich opiekunki, łącznie z życzeniami wszystkiego złego dla kierowcy.
Jedynym, któremu nie zbudowano tu kapliczki, o którym kłamano, że żyje trzaskając radośnie kufelkami był Carlito.
Nie mogę sobie darować, że trafił do smarti, na śmierć.

taka teraz jesteś wrażliwa-jakoś,jak i cała reszta,w kolejce po niego nie stałaś.
trzeba go było brać i trzymać przy życiu za wszelką cenę dla własnej chorej ambicji!.

miałaś go pod nosem to czemu się dekowałaś jak był w schronie i potrzebował pomocy?
nie udawaj teraz szlachetnej-i tak Cię tu wszyscy znają z jak najgorszej strony.

[Zofia.Sasza]

joshua_ada, co Ty o mnie wiesz, kobieto... jedynie masz wiedzę płynącą z własnych wyobrażeń i wizji...
uparcie twierdzisz, że aamms się na mnie gniewa i jest urazona podczas gdy ja mam z nia normalny kontakt
uparcie twierdzisz, ze zraniłam panią Renate podczas gdy działamy wspolnie i to ona mnie prosi o pomoc w róznych sytuacjach...
i tak bym mogła wiele.. sprawdź sobie jeszcze znaczenie słowa "fiksacja"..

Drobna uwaga. Marzeniu11, ciekawa jestem, czy kiedyś dotrze do ciebie, że osoby z którymi - jak to ujęłaś - współpracujesz robią to co robią WYŁĄCZNIE ze względu na koty. Że cokolwiek o tobie myślą i jakkolwiek odbierają twoje liczne insynuacje, chwyty poniżej pasa i małe wojenki zagryzają zęby - bo chodzi im o dobro "twoich" kotów? I -zaznaczam - nie czerpię tej wiedzy z "własnych wyobrażeń i wizji".

[casica]

taka teraz jesteś wrażliwa-jakoś,jak i cała reszta,w kolejce po niego nie stałaś.
trzeba go było brać i trzymać przy życiu za wszelką cenę dla własnej chorej ambicji!.

miałaś go pod nosem to czemu się dekowałaś jak był w schronie i potrzebował pomocy?
nie udawaj teraz szlachetnej-i tak Cię tu wszyscy znają z jak najgorszej strony.

Nie jestem DT.
Ubolewać należy tylko, że Twoja ambicja nie jest w takim razie bardziej chora. Bo umarł młody kot, który prawdopodobnie wcale nie musiał umierać.
A umarł bo jesteś uparta, ale niestety twój upór wynika wyłącznie z bezmyślności i braku wiedzy, nic konstruktywnego w nim nie ma.
Niczego też nie muszę udawać, natomiast śmieszne wydają się oceny dokonywane przez osobę, która upiera się, że nie sposób kogoś oceniać nie znając osobiście. Więcej konsekwencji moja droga.

[smarti]

sorry ale nie zamierzam kontynuować dyskusji z Tobą na żaden temat .........