[Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 02, 2011 19:05 Re: [Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

Wątek rudaska naszego: viewtopic.php?f=13&t=131180&p=7783343#p7783343

Czarnulka 8O 8O 8O :cry: :cry: :cry:
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto sie 02, 2011 20:26 Re: [Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

Jakie nieszczęścia. Jejku, jak żal Rudego kicia i Gabi. Normalnie płakać się chce... Zwłaszcza że widać, jak bardzo chcą żyć.

Pędzelopka - witaj :). Trafiłaś na właściwy wątek, na pewno nie pozostaniesz zbyt długo bez tymczaska ;).
Obrazek

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Wto sie 02, 2011 20:53 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

J.D. pisze:
kassja pisze:
kassja pisze:Czy ktoś ma jakiś pomysł? Czy ktoś może potymczasować koteczkę?


Koteczkę przygarnęła sąsiadka babci :lol:

to o co tu chodzi?

Koteczkę przygarnęła sąsiadka, po 2 dniach oddała. Przez następne kilka dni kotula była u drugiej sąsiadki, ale ta musiała wyjechać, więc kotka wróciła. W tym czasie Basica :1luvu: dostała na tymczas kotkę po sterylce z amputowanym ogonem. W "przemiłej" rodzince uczucia faceta w stosunku do kota na tyle wezbrały (oczywiście pod wpływem alkoholu), że postanowił kicię utopić :strach: Kotkę od nich zabrałam i spokojne schronienie znalazła w DT u tove :1luvu:

Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić zawiłą historię :mrgreen:
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Śro sie 03, 2011 7:25 Re: [Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

Krzysiekbolo pisze::( :( :(

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=131180][img]http://miau5.republika.pl/bursz.gif[/img][/url]
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Śro sie 03, 2011 8:19 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

kassja pisze:
J.D. pisze:
kassja pisze:
kassja pisze:Czy ktoś ma jakiś pomysł? Czy ktoś może potymczasować koteczkę?


Koteczkę przygarnęła sąsiadka babci :lol:

to o co tu chodzi?

Koteczkę przygarnęła sąsiadka, po 2 dniach oddała. Przez następne kilka dni kotula była u drugiej sąsiadki, ale ta musiała wyjechać, więc kotka wróciła. W tym czasie Basica :1luvu: dostała na tymczas kotkę po sterylce z amputowanym ogonem. W "przemiłej" rodzince uczucia faceta w stosunku do kota na tyle wezbrały (oczywiście pod wpływem alkoholu), że postanowił kicię utopić :strach: Kotkę od nich zabrałam i spokojne schronienie znalazła w DT u tove :1luvu:

Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić zawiłą historię :mrgreen:

udało :wink:

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Śro sie 03, 2011 8:25 Re: [Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

100 strona, czas na nowy wątek
Oby w nowym wątku było jak najwięcej pozytywnych spraw, szczęśliwych i kochanych kotów oraz dobrych ludzi :ok: :ok: :ok:
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Śro sie 03, 2011 9:33 Re: [Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

Oby...równiez kciuki :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

Sonia93

 
Posty: 533
Od: Sob lis 20, 2010 23:19

Post » Czw sie 04, 2011 14:18 Re: [Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 04, 2011 18:11 Re: [Białystok10]wow-mamy ragdolla i morze innych :( s.94

asika5 pisze:Kochani mam problem
Czarna koteczka Mrunia, którą wysterylizowałam w ubiegły piątek (zdjęcia w moich wcześniejszych postach) ma schronienie tylko do końca lipca. U mnie warunki lokalowe nie pozwalają na przyjęcie jeszcze jednego kota (mam 3 tymczasy Tygrys żyje w jednym pokoju w zgodzie z moim Wiktorkiem i Bursztynkiem , natomiast Kleks i Kropka nie tolerują się z Tygrysem więc mieszkaja w drugim pokoju a trzeciego brak, a nie chciałabym zamykać kici w łazience, bo to nie warunki dla kota. >iałam nadzieję, że któryś się odda i zabiorę kicie do siebie ale chyba nie ma szans do końca lipca.
Mrunia jest młoda, drobniutka, spokojna, lubi pieszczoty i leżeć na klanach, pięknie mruczy. Czy może ktos skusi się na tymczasowanie Mruni? jak tylko zwolni mi sie miejsce to ją zabiorę


Długo nie czekałam , trafiła do mnie Mrunia:
Obrazek
Czy są na forum do wykupienia takie pakiety ogłoszeń jak na dogomanii? Wspomogłabym Asię w ogłoszeniach..

pędzelopka

 
Posty: 4
Od: Pon sie 01, 2011 21:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 04, 2011 19:21 Re: [Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

W ogrodzie działkowym przy ul.Mickiewicza są trzy kociaki. Mój dziadek zostawił im mleko i jakąś puszkę, ale one nie podchodzą do niego i według niego są tak małe, że nie umieją same jeść... ich matkę ktoś zabił :( dziadek ją znalazł...
pytam nieśmiało, chociaż wiem jaka jest sytuacja, czy znalazł by się jakiś dt?
sama bym się nimi zaopiekowała, ale za 3 tygodnie rodzę i mój mąż nie zgadza się na ich tymczasowanie...

arwennna

 
Posty: 524
Od: Pon lip 21, 2008 14:32
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 04, 2011 20:15 Re: [Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

Wczoraj zabrałam kotulkę:

Obrazek

Śliczna krówka z przedłużanym futerkiem, ale przeraźliwie zagłodzona. Wetki powiedziały, że już dawno nie widziały tak chudego kota. Potwierdziło się to, że ludzie kotki nie karmili regularnie, a była niewychodząca.

Tu mamy kolejną biedulkę, którą dzieci „bawiły się”. Znalazła spokojny kącik u Uli :1luvu: :

Obrazek
Fota niewyraźna, ale kotulka jak perszing, pojawiała się i znikała.

A to Uli Mel na pięknym drapaku. Widać, że chłopak szczęśliwy oddaje się sjeście.

Obrazek
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Czw sie 04, 2011 20:54 Re: [Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

sorki za OT- może ktoś chętny oddać na mnie głos w ankiecie?[ poz.3]
viewtopic.php?f=1&t=131159&start=0

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Czw sie 04, 2011 21:04 Re: [Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

A tu kolejna smutna historia. Dzisiaj byłam u starszego pana, inwalidy bez nogi, który ma 4 koty. Oto one:

BANDZIOR, 10-letni wykastrowany kocurek, miziasty, przymilny i bardzo łagodny

Obrazek Obrazek

KAROLINKA, 7-letnia koteczka

Obrazek Obrazek

DOSIA, 7-letnia czarna koteczka, fotek nie ma, bo nie wyszła z wersalki.
MANIA, 3-letnia koteczka, mały strachulec

Obrazek Obrazek

Pan bardzo kocha swoje koty, ale nie jest w stanie dalej się nimi zajmować. Musi iść do szpitala na operację, potem będzie przenosił się do domu opieki, gdzie nie można mieć zwierząt. Jaki los czeka koty? Czy można wypuścić domowe koty na podwórko, żeby powiększyły rzesze bezdomniaków, koty, które nigdy nie wychodziły na dwór? Kto zaopiekuje się starymi kotami?
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Pt sie 05, 2011 7:05 Re: [Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

Ogłosiłam koty na wątku seniorów
viewtopic.php?f=1&t=118406&p=7796917#p7796917
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Pt sie 05, 2011 7:44 Re: [Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

Moja najukochańsza Silia wczoraj odeszła za TM

Obrazek

Nie przyszła na noc ( czasem jej się to zdarzało w upalne noce ) i rano również nie wróciła więc zaczęłam się niepokoić, ponieważ rano zawsze była najgłodniejszym kotem na świecie i najgłośniej dopominała się o jedzenie. Przyszła ale widziałam jak idzie bardzo powoli i delikatnie stawia kroczki, pobiegłam do niej wzięłam ją na ręce i przyniosłam do domu, przelewała mi się przez dłonie, miaukała jak dotykałam brzuszka. Nie chciała jeść tylko piła, poczekałam do otwarcia lecznicy i pojechałam. W mojej lecznicy dostała antybiotyk, została nawodniona i dostała leki na zbicie temperatury ( miała w tamtej chwili 40,5 stopnia gorączki )
Pojechałam do Zwierzaka na badania, krew w normie jak na stan kota, prześwietlenie i okazało się, że ma coś w brzuszku, dr od razu powiedziała, że to rak ale jakoś do mnie nie docierało, wmawiałam sobie, że coś zjadła i stąd ta bolesność brzukszka. Zdecydowałam się na laparoskopię, czekałam w domu na telefon, na telefon z dobrymi wieściami, niestety - guz, doszło do zapalenia otrzewnej i niestety nie było już szans na uratowanie mojej kochanej Siljuśki, musiałam podjąć tę jakże bolesną dla mnie decyzję.
Guz rósł w niej prawdopodobnie już od jakiegoś czasu, rósł i rósł aż w końcu zaczął przeszkadzać i się rozlał. Tak to ponoć jest u kotów. Badajcie swoje koty raz na jakiś czas bo odejście każdego z nich jest strasznie bolesne. Cleo w poniedziałek jedzie na kompleksowe badania, krew, usg i wszystko co jest możliwe.

Odeszła 4 sierpnia około 13, spij spokojnie malutka, za krótko byłaś ze mną, za mało, to tylko dwa lata w lipcu skończyła dwa latka, dlaczego, dlaczego nie pokazałaś mi, że Cię coś boli, że coś Ci jest, przecież można było Ci pomóc, można ...

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 62 gości