Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 13.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 17, 2011 17:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

MariaD pisze:
Gibutkowa pisze:Kocyki z Lidla są świetne, pierze się je w rękach

W rękach nie dopierzesz dokładnie rzeczy zasikanych. To znaczy dla Ciebie kocyk nie będzie śmierdział sikami ale kot to wyczuje i nadal będzie tam sikał.
Nie dopierzesz także rzeczy po tymczasach, które nie wiadomo jakie wirusy mają w sobie. Takie rzeczy trzebaby wygotować.

Tymczasów nie mam i mieć nie mogę, więc to odpada (ale sposób też jest - choćby mydło laboratoryjne które mam). Zasikane rzeczy dopiorę tak żeby kot nie wyczuł, jak chcesz mogę Ci coś polecić ;) zarówno "domowego" jak i "kupnego" - kwestia znajomości środków piorąco-odsmradzających :D
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 17, 2011 17:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Gibutkowa pisze:Mój chłop ostatnio jak odkurzał kocie kłaki zmieszane ze żwirkiem mruknął pod nosem "Jak Mirka to robi, że przy tylu kotach ma taki porządek w domu :roll: "
Też bym chciała wiedzieć ;)

Nie mam wykładzin dywanowych. Miotła i mop wystarczą.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 17, 2011 17:11 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

MariaD pisze:
mirka_t pisze:
MariaD pisze:Moje koty nie zasikują rzeczy w domu. ...

Czyli znowu teoretyzujesz i się wymądrzasz. :roll:

MariaD pisze:ak miałam tymczasy w klatce na początek to mimo iż w domu było ciepło, zawsze były gazety - lepiej szybko wymienić gazety i dać czyste niż myć wykładzinę.

A fuj. Gazety przemakają a Ty nie myjesz wykładziny. :roll:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 17, 2011 17:12 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Wątpić sobie możesz a ja nie mam zamiaru twoich wątpliwości rozwiewać. Kto miał widzieć wyniki Miszy ten widział. Ty nie musisz.

Jasne. Po prostu ostatnio umieszczone zdjęcia mają czytelników przygotowac na finał.
Wyniki seksji zapewne umieściśz.

Szkoda kota :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 17, 2011 17:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
Gibutkowa pisze:Mój chłop ostatnio jak odkurzał kocie kłaki zmieszane ze żwirkiem mruknął pod nosem "Jak Mirka to robi, że przy tylu kotach ma taki porządek w domu :roll: "
Też bym chciała wiedzieć ;)

Nie mam wykładzin dywanowych. Miotła i mop wystarczą.

Też nie mam wykładzin. Ale jak odkurzę to za 5 minut znów jest to samo :roll: Przecież nie biegasz z mopem cały dzień :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 17, 2011 17:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:...Wyniki seksji zapewne umieściśz....

Sekcję robię wtedy gdy nie mam pewności co do przyczyn zgonu. Jeśli Misza zejdzie nagle i gwałtownie to być może zrobię sekcję. W innym wypadku nie widzę sensu robienia sekcji.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 17, 2011 17:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Gibutkowa pisze:Też nie mam wykładzin. Ale jak odkurzę to za 5 minut znów jest to samo :roll: Przecież nie biegasz z mopem cały dzień :roll:

Pewnie, że nie biegam co chwilę. Wystarczy nie publikować zdjęć i filmików z momentu przed sprzątaniem. :lol:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 17, 2011 17:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
Gibutkowa pisze:Też nie mam wykładzin. Ale jak odkurzę to za 5 minut znów jest to samo :roll: Przecież nie biegasz z mopem cały dzień :roll:

Pewnie, że nie biegam co chwilę. Wystarczy nie publikować zdjęć i filmików z momentu przed sprzątaniem. :lol:

Nie mydl nam oczu, tylko szczerze napisz, jak to robisz. Na filmikach wyraźnie widać, że porządek i czystość w Twoim mieszkaniu to norma, że stale tak jest.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon sty 17, 2011 17:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:A fuj. Gazety przemakają a Ty nie myjesz wykładziny. :roll:

Zależy jak grubą ich warstwę wyłożysz. 8) Jak gruba to nie przemoknie, spodnie warstwy zostają suche.

Na pewno lepiej wsunąć stresującemu się i walącemu łapą kotu czysta gazetę niż go stresować wyciąganiem i rozkładaniem świeżego kocyka.
Bez gazet nie byłabym w stanie oczyścić klatki Balbiny - ona nie waliła łapą, ona rzucała się z zębami. I nie sikała poza kuwetą, ale ja nie lubię resztek jedzenia na podłodze i śladów mokrych łapek po wyjściu z kuwety. Fuj.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39111
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon sty 17, 2011 17:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

MariaD pisze:...Na pewno lepiej wsunąć stresującemu się i walącemu łapą kotu czysta gazetę niż go stresować wyciąganiem i rozkładaniem świeżego kocyka...

Obstaję przy tym, że szybka wymiana miękkiego i nieszeleszącego kocyka jest mniej stresująca. Nie mam nawet pewności czy Misza zechciałby leżeć na gazetach. Prawdopodobnie poszedłby do drugiej części klatki i położył się na wykładzinie.



Mokrym śladom na wykładzinie zapobiega odpowiednia ilość żwirku w kuwecie. :wink:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 17, 2011 17:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Nie mam nawet pewności czy Misza zechciałby leżeć na gazetach. Prawdopodobnie poszedłby do drugiej części klatki i położył się na wykładzinie.

Nie wiesz dopóki nie spróbujesz.

mirka_t pisze:Mokrym śladom na wykładzinie zapobiega odpowiednia ilość żwirku w kuwecie. :wink:

Powiedz to kotu, który dokopuje się do dna, sika na czyste dno i potem w to wdeptuje. 8)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39111
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon sty 17, 2011 17:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

MariaD, ale po co mam się przekonywać? Misza to nie Balbina. Gazeta czy podkład nie dają wiekszęgo luksusu kotu niż kocyk.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 17, 2011 17:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

i w ten oto sposób snując kilkustronicowe dywagacje nad wyższością gazety nad kocykiem, podkładu nad gazetą, kocykiem nad podkładem czy odwrotnie, doczekaliśmy 100 strony kolejnego wątku.

A wystarczy uznać rację, że każdy ma swoje sprawdzone sposoby :ok:

alfabia

 
Posty: 204
Od: Pon lis 24, 2008 20:31

Post » Pon sty 17, 2011 17:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 13.

Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 17, 2011 17:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:MariaD, ale po co mam się przekonywać? Misza to nie Balbina. Gazeta czy podkład nie dają wiekszęgo luksusu kotu niż kocyk.


Słuchajcie, ale o czym my właściwie rozmawiamy? Każdy ma swoje sposoby, dostosowane do możliwości. Jeżeli tylko te sposoby zdają egzamin, to są dobre. Dyskusja o wyższości podkładu nad zmienianym na bieżąco kocykiem przypomina dyskusję o wyższości Świąt Bożego Narodzenia...

Mirka woli zmieniać i prać kocyki, casica woli jednorazowe podkłady, które po zużyciu wyrzuca. No i OK, grunt, że koty mają sucho i czysto. Z tym, że nikt nie zaprzeczy, że przyjemniej jest kotu na czystym kocyku niż na podkładzie lub gazecie.

Chyba Mirka ma prawo sama decydować, co podkłada pod tyłokocie?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 48 gości