milenap pisze:Dziewczyny jestem dopiero, bo wieczór spędziłam na tajemnych (na razie) działaniach związanych oczywiście z kotami i Dobrą Duszą
![]()
nie moge wiecej powiedzieć bo sie zaraz wygadam, a obiecałam, ze do czasu, aż wszystko zreallizowane nie zostanie nie bede nic pisac, wiec wybaczcie - buzia na kłódke na razie
![]()
ale powiedzieć moge tyle, ze wieczór spędziłam w bardzo miłym towarzystwie, poznałam super osobę i świetne futrzaste
konsekwencje niebawem zostaną ujawnione
![]()
Co stworów klatkowych: panienka jest naprawde zupełnie wyluzowana, czysciłyśmy dziś uszka, ładnie zjadła antybiotyk i flegamine (podaje jej po konsultacji z wetem), miziać się ciągle chce, już nieśmiałość znikabrzuszek ładnie wygląda, zadnych zaczerwienień, wszystko w porządku.
Kocur jest na razie bardziej ostrożny, moje manipulacje w klatce znosi ze stoickim spokojem i bez słowa![]()
nawet nie piśnie, tylko patrzy bacznie
zaczynamy terapie przekupywania śmietanką
![]()
Odkąd wróciłam (a byłam ok. 22), już mnie zdążył tak wnerwić, ze chyba pojade po duuuuuża ilosć jajek i zrobie eksperyment, które miejsce okaże sie najbardziej dotkliwea co myślicie o takich pięknych szafkach metalowych w przedpokoju, gdzie jest dostęp do rur?
![]()
Ad 1. Jestem ciekawa bardzo bardzo:)
Ad 2. No gadasz jak czlowiek. 4 jaja i do rurek wcisnac. I zostawic. Jak sie zepsuja. MMMMMM cudo.
