[Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 24, 2010 17:14 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Drewa wszystko OK. Kot ma dom. Twój sąsiad miał rację wypędzając kota z piwnicy, bo piwnica to miejsce dla bezdomych kotów. :wink:
Ostatnio edytowano Nie sty 24, 2010 18:38 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 24, 2010 17:21 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 24, 2010 17:42 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

To ja też wkleję fotki ku pokrzepieniu serc. Chester, młody kot z domu wychodzącego wyglądał tak.
Obrazek Obrazek
A to on po 14 miesiącach już w nowym domu. Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 24, 2010 17:49 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Basica pisze:kochane...o czym Wy piszecie? jakie możliwości ma członek TOZ? czy zdajecie sobie sprawę z tego, że nie można nic z tym kotem zrobić? jeżeli wykastrujecie go na siłę, na przekór właścicielom to grozi Wam sprawa karna? tak jak każdy ma prawo wychowywać dziecko, tak samo każdy ma prawo wychowywać kota, dla niektórych ludzi kot to tylko kot i wystarczy mu trochę mleka, a żarcie sam powinien zdobyć, dlaczego nie krzyczycie kiedy wasi sąsiedzi wypuszczają koty? Kocia Lady sama mówiła, że jej sąsiedzi staruszkowie wypuszczają pełnojajecznego kota....i co, tu nie ma konsekwencji? Kot może wrócić do domu jeśli zechce, pomóżmy tym biedom, które nie maja dokąd wracać.
Wczoraj nikomu nie przeszkadzało, że ma przeciwpchelną obróżkę, przecież ktoś musiał ją założyć. Co byłoby gdyby nie ta kobieta? Dzisiaj pławilibyśmy się w zadowoleniu, że ratowaliśmy kolejne kocie futro. A tak rozkładamy ręce i czekamy nie wiadomo na co.

Basiu z całym szacunkiem ale na Boga, jest różnica pomiędzy domem wychodzącym dbającym o kota a tym konkretnym przypadkiem! I jeszcze
Basica pisze:Kot może wrócić do domu jeśli zechce
Sugerujesz, że kot sam zadecydował, że woli siedzieć na mrozie? Pierwszy raz słyszę o takim kocie.

Luspa, nie widać zdjęć.
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 24, 2010 17:57 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

1969ak pisze:...Basiu z całym szacunkiem ale na Boga, jest różnica pomiędzy domem wychodzącym dbającym o kota a tym konkretnym przypadkiem! ...

Dokładnie tak. W moim bloku mieszka wychodząca kotka. Jest dobrze odrzywiona, ma piękną sierść i jest wysterylizowana. Nie siedzi miaucząc pod balkonami. Teraz gdy są mrozy wcale jej nie widuję.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 24, 2010 18:00 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Słuchajcie ja mam jedno pytanie kto chce zabrać kota do siebie??

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 24, 2010 18:05 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Kocia Lady jeśli faktycznie kot wrócił i dalej maiuczy to proponuję zadzwonic na Policję i zgłosić doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Założyć sprawę właścicielom a kota do siebie na czas trwania postepowania, chybaże ludzie zrzekną się jego dla Ciebie ale oczywiście na piśmie. Kot jest chory i masz na to papier tak więc zabieraj się do załatwienia sprawy.

To, że ktoś jest w TOZie czy w innej organizacji to według was ma zbawić cały świat?? Zając się każdym zwierzęciem bo nakazuje mu to np. statut ?? Każdy z nas może zrobić to samemu ale najłatwiej jest zwalić robotę na kogoś.

A pomyśłał ktoś, że jeśli teraz ukradniemy tego kota i dowie się o tym właściciel to my możemy pójść do sądu o kradzież ale co Was to obchodzi bo będzie odpowiadał TOZ !! Dziewczyny przecież zostawiły właścicielom naszą wizytówkę !!

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 24, 2010 18:13 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Jak widać są takie przypadki, mój też potrafi z własnej nieprzymuszonej woli siedzieć przy -15 2-3 godziny, proszę , wołam a on ma mnie w dupie. Ja wyciągam wnioski tylko na podstawie własnych doświadczeń, wiem, że nie przymuszę kota do załatwiania się w kuwetę w domu , choć stoi pusta od 5 lat, czy deszcz czy mróz on prosi "wypuść mnie" . Miałam wczoraj bezpośredni kontakt z tym kotem, jest to istota nad wyraz niezależna, wyraźnie przejawiająca naturę włóczykija. Pamiętajcie też , że ten kot nie ma roku a ponad 4 lata, skoro dożył tylu w takiej" patologii" to może się do takiego życia przyzwyczaił. Uważam, że nie ma podstaw twierdzić, że ten kot jest wyrzucany z domu i w związku z tym idzie ok 800 m pod balkon Agnieszki. Pamiętajcie też , że koty wychodzące potrafią mieć 2 a nawet trzy domy. Moim subiektywnym zdaniem kot nie nadaje się do uspołecznienia. Zrobienie zastrzyku czy włożenie mu termometru w tyłek graniczyło z cudem. Jednocześnie od razu w momencie otwarcia koszyka , wszedł bez problemowo do mieszkania w którym był duży pies, którego się w ogóle nie bał. Moim zdaniem powtarzam subiektywnym jest to typ kota, który wyraźnie chodzi swoimi ścieżkami , i wydaje mi się ,że gdyby był faktycznie chory instynktownie został by w ciepłym mieszkaniu. A sama sąsiadka powiedziała cyt: „ Niezła cholera z tego Czorcika, wredny jest niemiłosiernie” Czy nadal są chętne do uspołeczniania kota? :ok:
Ostatnio edytowano Nie sty 24, 2010 18:39 przez drewa, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

drewa

 
Posty: 122
Od: Śro paź 14, 2009 19:18
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 24, 2010 18:19 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Gdybym mieszkała bliżej to oczywiście bym się zgłosiła. Drewa zapomniałaś, że kot ten nie jest wykastrowany. Kastracja potrafi uspołecznić niejednego czorta. :wink:
Ostatnio edytowano Nie sty 24, 2010 18:22 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 24, 2010 18:21 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

monia3a pisze:Kocia Lady jeśli faktycznie kot wrócił i dalej maiuczy to proponuję zadzwonic na Policję i zgłosić doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Założyć sprawę właścicielom a kota do siebie na czas trwania postepowania, chybaże ludzie zrzekną się jego dla Ciebie ale oczywiście na piśmie. Kot jest chory i masz na to papier tak więc zabieraj się do załatwienia sprawy.

To, że ktoś jest w TOZie czy w innej organizacji to według was ma zbawić cały świat?? Zając się każdym zwierzęciem bo nakazuje mu to np. statut ?? Każdy z nas może zrobić to samemu ale najłatwiej jest zwalić robotę na kogoś.

A pomyśłał ktoś, że jeśli teraz ukradniemy tego kota i dowie się o tym właściciel to my możemy pójść do sądu o kradzież ale co Was to obchodzi bo będzie odpowiadał TOZ !! Dziewczyny przecież zostawiły właścicielom naszą wizytówkę !!

hi hi Monia ja Was wybronię, :mrgreen: on ponoć adresu nie ma na obroży, znaczy bezdomny . Ewa, nie gniewaj się nikt nie jest przeciwko Tobie, każdy swoje zdanie wyraża , bo kocha te footra, a Ty super jesteś :1luvu:

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 24, 2010 18:24 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

właśnie problem jest z domem tymczasowym, bo skoro kot jest bardzo niezalezny, a domy sa zapchane swoimi kotami i tymczasami to faktycznie duży problem jest. Pytanie Moni jest jak najbardziej właściwe. Z drugiej strony nie dziwię sie Kociej lady, która wysłuchuje jego jęki w taki mróz. Doradzać łatwo ale jak postąpić, bo we wszystkich wypowiedziach jest prawda i każdy ma część racji
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Nie sty 24, 2010 18:31 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

MalgorzataJ pisze:właśnie problem jest z domem tymczasowym, bo skoro kot jest bardzo niezalezny, a domy sa zapchane swoimi kotami i tymczasami to faktycznie duży problem jest. Pytanie Moni jest jak najbardziej właściwe. Z drugiej strony nie dziwię sie Kociej lady, która wysłuchuje jego jęki w taki mróz. Doradzać łatwo ale jak postąpić, bo we wszystkich wypowiedziach jest prawda i każdy ma część racji

Ja myślę, że to nie chodzi o DT, bo jednak ma kochających na swój sposób opiekunów, tylko ciachnąć i potrzymać parę dni :mrgreen:
Ostatnio edytowano Pon sty 25, 2010 11:44 przez ellza1, łącznie edytowano 1 raz

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 24, 2010 18:39 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

ellza1 pisze:
MalgorzataJ pisze:właśnie problem jest z domem tymczasowym, bo skoro kot jest bardzo niezalezny, a domy sa zapchane swoimi kotami i tymczasami to faktycznie duży problem jest. Pytanie Moni jest jak najbardziej właściwe. Z drugiej strony nie dziwię sie Kociej lady, która wysłuchuje jego jęki w taki mróz. Doradzać łatwo ale jak postąpić, bo we wszystkich wypowiedziach jest prawda i każdy ma część racji

Ja myślę, że to nie chodzi o DT, bo jednak ma kochających na swój sposób opiekunów, tylko ciachnąć i potrzymać parę dni :mrgreen: , to na tydzień to nawet my możemy :mrgreen:


Pamiętajcie jednak, że jeśli znajdzie się DT dla tego włóczykija, to sprawę trzeba załatwić z właścicielami, nie można ciąć mu jaj bez ich wiedzy. Mówiłam na początku taką propozycję złożyłam wczoraj właścicielce, dostała wizytówkę. O adresatce też mówiłam. Kot ma obrożę skórzaną , nie przeciwchelną! i chyba ma nawet z dzwoneczkiem :D
Obrazek

drewa

 
Posty: 122
Od: Śro paź 14, 2009 19:18
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 24, 2010 18:44 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

drewa pisze:
Pamiętajcie jednak, że jeśli znajdzie się DT dla tego włóczykija, to sprawę trzeba załatwić z właścicielami, nie można ciąć mu jaj bez ich wiedzy. Mówiłam na początku taką propozycję złożyłam wczoraj właścicielce, dostała wizytówkę. O adresatce też mówiłam. Kot ma obrożę skórzaną , nie przeciwchelną! i chyba ma nawet z dzwoneczkiem :D

Latem łapałam z dziewczyną dwie półdzikie kotki jej sąsiadów.Dziecię jedenj z kotek też zostało złapane ucywilizowane i wyadoptowane.
Sąsiedzi patologiczni.Nikogo nie pytałam o zgodę na sterylkę.Kotki po sterylce były u dziewczyny a potem zostały wypuszczone.
Nie sądzę aby kiedykolwiek zgodzili się na sterylizacją ich "ukochanych" koteczek.Jak ktoś jest tępy to nie przetłumaczysz.
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 24, 2010 18:45 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

ObrazekObrazek
Próbuję się skontaktować z Martą jak wygląda sprawa z piwniczką po akcji z Lolą, ale nie mogę się dodzwonić :( W dzień chłopaki byłyby w domu, ale na noc u siebie ich zostawić niestety nie mogę dlatego potrzebuję piwniczki. Zawsze to lepiej niż -20.. :roll: Ale może ktoś ma ochotę potymczasować?
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google Adsense [Bot] i 36 gości