[Białystok 2]60 kociaków i nowe nędze :(:( s.97

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 29, 2008 7:33

Dzięki Aga. W piątek mam zadzwonić i umówić się na konkretny dzień.
Dzisiaj jadę do mojej kociej rodzinki, zrobię jeszcze trochę fotek i Ci wyślę.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro paź 29, 2008 8:26

Paulinko Sliczne zdjęcia a szczególnie te z dwoma kiciami z przechylonymi główkami :roll:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 29, 2008 8:59

[quote="Szałwia"] Słonko nie może terroryzować nas/Ciebie tymi wrzaskami. Bo nowy stały domek może protestować jak coś takiego usłyszy, jak myślicie? Sama nie wiem :roll:
[quote="Monia3a"] No nie wiem. O ile wiem gustowne knebelki się nie sprawdzają :roll: Myślę, że dostawa nowego kota do towarzystwa powinna rozwiązać problem :)

Dziś ma przyjść dziewczyna zobaczyć Słonko, mam nadzieję, że kicia wstrzyma się z popisami wokalnymi w czasie wizyty:)
Jest bardzo żywa i szalejąca i myślę, że kociak do towarzystwa to dobry pomysł, w ogóle wydaje mi się, że Słonko powinna mieć towarzystwo na stałe,czyli trafić do domu gdzie jest inny kot, może przez to, że nie słyszy jest trochę nerwowa i potrzebuje dużo uwagi. Dziś ociągałam się trochę ze wstaniem rano i kicia skutecznie mnie dobudziła podgryzając w brodę, charakter ma silny nie ma co:)

madziak

 
Posty: 22
Od: Nie paź 26, 2008 20:34
Lokalizacja: Białytok

Post » Śro paź 29, 2008 23:52

Zdjęcia rzeczywiście śliczne :). A mi najbardziej podoba się kotek pierwszy ze zdjęć u Jani. Taaaakie ogromniaste oczy, słodyczek :)

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Czw paź 30, 2008 3:21

Szalwia
Twój Glutek ma się dobrze: je, kuwetkuje, dużo, zdaje mi się, śpi. Ale wciąż się chowa nie chcę za wszelką cenę zbliżać się do niego, ale dziś spróbuję...
Ta mała, z dużymi oczyma, to [b]Ziunia.
Przesympatyczna, sama przychodzi na ręce, nie drapie, już ładnie zaczyna jeść, ale korzysta także z mamy mleczarni, kuwetkuje, bardzo lubi głaski, ale nie mruczy.
Ten czarnulek to Admirał wcześniej zwany diabłem. Niejadek kuwetkujący z piskiem...
Wczoraj wieczorem spotkała mnie wielka radość... Otóż, jurowianka uciekinierka Sarenka zmierzała w stronę mojej zewnętrznej stołówki, ale kiedy mnie zobaczyła, uciekła.
Cieszę się, że wie, gdzie można się posilić. Na noc zawsze zostawiam sporo jedzonka. Nie wiadomo, gdzie się podziewa Caryca? Może również w mojej oklicy???[/b]

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 31, 2008 0:19

Oj Janiu, no pewnie że Jurowianki gdzieś krążą - po prostu poszły na rekonesans po okolicy :wink:

Wczoraj spędziłyśmy z panią Anią upojny wieczór w lecznicy. Najpierw przegląd Słonka - miał być przegląd a pani doktor wymacała powiększone węzły chłonne :roll: I zaleciła test na białaczkę. Wiadomo - panika w oczach. I do tego testy się skończyły...
Ale spać bym nie mogła. Zajechaliśmy wracając na białostoczek. Wynik ujemny :D Jakby wyszedł na + to naprawdę byłoby niesprawiedliwe - nie dość że chore uszka i oczko to jeszcze białaczka. Ale jest ok.
Potem serwisowanie Gremlinów. Trwa to niestety strasznie długo, więc kolejka robi się kilometrowa. Ale bywa - nieśmiało zaczynam wierzyć, że może przeżyją. Choć nadal wyglądają paskudnie :) Ania i Krzyś, których spotkaliśmy w poczekalni załamywali nad nimi dłonie....

Dziś rano prawie zamordowałam małego kotka. A mianowicie p.Danusia wyjechała i musiałam poserwisować karaluchy z jej łazienki. To pół godzinki przed pracą się wybrałam - sprzątnęłam, nakarmiłam, pocałowałam w czółko.
Już prawie kończyłam, gdy jeden paskud śmignał mi pod nogami - prosto do sypialni pod wieeeelkie łóżko. Tam zaczął mordowac piłeczkę nie przejmując się tym, że mi zostało 15 minut do zajęć :roll: Genralnie to przemiły kić, ale nie miał zamiaru dać się złapać i uwięzić. Prośby i groźby nie skutkowały - zmusił mnie do pełzania pod łóżkiem w garsonce :)
Normalnie ryjek mu się śmiał jak na mnie patrzył...
Już wcale nie było śmiesznie gdy kocia chwila nieuwagi i złapałam go za tylnią łapeczkę. Ech, pokłóciliśmy się :roll:

Rano zadzwoniła p.Ania, że u Gremlinów pies dopadł jednego ze starszych kiciów. Pokiereszował go mocno. p.Ania kazała "opiekunce"jechać do lecznicy. Sądzicie że pojechała? Gdzie tam - dopiero wieczorem jak p.ania pojechała po Gremliny zabrała też biedaka. Kić miał już obniżona temperaturę i pomimo zażartej walki nie udało się go uratować.
wiecie, słów brak. Jak można przez cały dzień trzymać w kuchni umierającego zwierzaka i nie pojechać do lecznicy. Rozumiem, że można nie miec pieniędzy, samochodu itp. Ale przecież byłby na TOZ a baba miała w domu transporter Gremlinów. Poza tym póki co w mieście sa autobusy. Ręce opadają...

Wieczorkiem zawiozłam jednego z karaluchów jako towarzystwo dla Słonka. Ależ to się wojowniczy kot zrobił... Słonko z warczeniem i poszczekiwaniem natłukło biednego czarnulka. A taki miły kić był. Mam nadzieję, że dadzą Madzi jakoś przeżyć noc...

Dzwoniłam do babona z Białostoczku. Wiecie, ja niby nic nie wiem o kociakach, niby chcialam spytać co u niej słychać. Powiedziała, że umówiła już kocice na sterylizacje. ta... sprawdziłam - nikt jej nie widział w lecznicy. A jak powiedziałam, udając głupią, że strasznie się cieszę, bo za chwilę będą przecież następne kociaki. A ona - że na pewno nie, bo ona przecież kocic pilnuje :roll:

Ze spraw pozytywnych - wczoraj 1969 oddała jednego czarnulka, dziś Asia sprzedała dziś swoje kićki w pakiecie, pani Basia oddała swoje smoki.
Sporo osób dzwoni - dzięki wszystkim którzy wieszali ogłoszenia :)
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 31, 2008 10:21

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 31, 2008 13:09

Czytałam... ciekawe. Może by te panie zaprosić na forum :D?

Nie będziemy mogli brać tymczasów przez ponad miesiąc, ale zasilimy konto TOZu darowizną. Komu i gdzie przesłać?
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Pt paź 31, 2008 15:43

Fajnie, że w końcu powstali oby tylko coś robili :wink: ale wystarczy poczytać co poniektóre wątki na dogomanii aby stwierdzić jakiego pokroju są to ludzie ( nie wszyscy ) z lekkością słowa wyzywają innych od durni, bezmózgich ssaków czy jeszcze wiele innych przekleńst, wstyd mi to nawet pisać :wink:
Baśka CH była kiedyś u nas w TOZie ale jak zobaczyła, że dość dobrze sobie radzimy i jest już dobry zarząd to zrezygnowała, znam ją osobiście i nazbierałabym z lekką ręką ponad 10 osób które jej nie wierzą i nie ufają, którym naobiecywała pomoc w psich sprawach i sie wypięła.
Pożyjemy, zobaczymy...

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 31, 2008 15:48

Nakasha pisze:Czytałam... ciekawe. Może by te panie zaprosić na forum :D?


Jeśli chcesz aby zaczęły się wyzwiska to zapraszaj, wesoło będzie :lol: one lubią rządzić i być na piedestale dlatego tak się zachowują, jak znajdę te wątki to podeślę do poczytania

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 31, 2008 18:43

Taaak. Słyszałam o Emirze (również z Dogo). Mam nadzieję, że obejdzie się bez słownych przepychanek.

Jania, a Caryca i Sarenka to te ode mnie? towarzyszki Glutka? Mam nadzieję, że się znajdą, razem byłoby im raźniej.

Wczoraj zadzwoniła Ania, która adoptowała Niunię - siostrę E.T.usia, że pod jej pracą błąka się bardzo zabiedzony kot. Chyba zagubiony, wolę tak myśleć niż "wyrzucony". Reaguje na kicianie i podchodzi do ludzi. Niestety, wieczorem się nie pokazał i dziś też nie. Jakby się zjawił i udałoby się złapać, to będziemy mieli kolejnego czarnego do kompletu.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Pt paź 31, 2008 19:32

Hej, godzine temu Słonko wraz z czarną kicią (karaluchem haha) pojechały do nowego domu, eh żal serce ściska. Już zdążyłam ja pokochać:)
Wczoraj jeszcze Słonko wojowniczka szczekała i warczała na czarnego kiciusia a dziś juz zabawa na całego, nawet swoją karmicielkę olała i nie darła pysia zajęta nowym towarzyszem. A tak się bałam, że się nie polubią! Aga i Sylwia coś o tym wiedzą:)
Chłopak z dziewczyną chcieli jednego kota ale przekonałam ich, że we dwójkę kiciom raźniej i razem pojechały. Czarny bezimienny karaluch też im się spodobał:) Mam nadzieję, że dobrze trafiły kiciusie.
Nie macie jakiegoś innego niesłyszącego kotka? chętnie przygarnę..

madziak

 
Posty: 22
Od: Nie paź 26, 2008 20:34
Lokalizacja: Białytok

Post » Sob lis 01, 2008 12:44

http://pies.onet.pl/16449,19,24,8222fab ... tml#czytaj

A widzieliście to ? Wsadzić babę do klatki i potrzymać kilka miesięcy .... :evil: :evil: :evil:

bagkasia

 
Posty: 6
Od: Nie paź 26, 2008 12:12

Post » Sob lis 01, 2008 12:58

Szałwia
Tak, Sarenka, Caryca i Glutek trafiły do mnie od Ciebie. Wczoraj rano wypuściłam Glutka to znaczy otworzyłam okienko w pomieszczeniu, gdzie ON był zamknięty na cztery spusty dotychczas.
Nie widziałam GO wieczorem, ale mam nadzieję, że wie, dokąd należy udawać się na posiłek.
Do Pani Hani, która, już przygarnęła 5 bezdomnych kotów i opiekuje się nimi, dziś w nocy usiłował dostac przez balkonowe drzwi i okna miauczący kocurek. Zatelefonowała do mnie, abym zabrała, bo ona nie chce mieć szóstego kota. Okazało się, że to domowy kot, wyrzucony /w ogóle od lat na tej pani balkon podrzucane są koty, bo wiedzą, że na pewno ktoś kotami zaopiekuje się/. Przyniosłam Kocurka do swojej piwniczki i nazwałam go Monkiem.
W południe Pani Bożenka i Pan Tomek zabrali do swojego domku ZIUNIĘ, taką śliczną i taką kochaną.
A więc, przybył Moniek ubyła ZIUNIA.

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lis 01, 2008 13:16

Wczoraj wracając z zakupów zauważyłam małego tak z 4-5 miesięcznego kotka, cudny pingwinek, chudy, brudny i miauczący. Zawołałam go chciał podejść ale się bał, poszłam szybko do domu po transporter i spowrotem po kicia ale niestety już go nie było :( szkoda bo widać, że potrzebował pomocy. Żałowałam, że nie wzięłam go od razu ale byłam z zakupami a on nie bardzo chciał współpracować, może jeszcze go spotkam...

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 85 gości