POTRZEBUJĘ TYMCZASY-PROŚBA O ZAMKNIECIE WATKU

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 25, 2007 20:59

Agis, będziesz jutro wieczorem w lecznicy?
Bo zamierzam się pojawić z dziewczynami, znowu mamy jakąś jazdę z niejedzeniem. No i nie podoba mi się nos Ramony, a raczej to, co jej siedzi na nosie :roll:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 25, 2007 21:23

jopop pisze:wróciłam. teraz :twisted:

podwale - piękna oswojona szylkretka - DO PILNEJ ADOPCJI!


Obrazek
Obrazek

korsaka - 2 mikrokociątka - u Niny B.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
:1luvu: cudo chłopaki

jutro prześle Ci jopop reszte zdjęć
jak mi się uda to linki (choć dziś komp ze mną nie chce współpracować :x )

ale wrazie czego podaj maila


PS Asiu
varulv wysłała Ci PW - odpowiedz jej proszę
bo chodzi o kasę 8) :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie lis 25, 2007 22:33

No ja skromny kierowca chcialm opowiedziec cos od siebie chcialm zdazyc przed Asia ale mi sie nie udalo :)

Asia zarządziła zbórke późną nocą jak dla mnie:) bladym świtem, czyli o piątej rano. Cały samochodzik sprzętem zapakowany cel Praga, ciemno smutno obskurna brama i obskurne podwórko sama tam bym nigdy wżyciu nie polazła, ale Asia niczego się nie boi twardzielka to ja za nią, co robić, klatki rozstawiłyśmy i czekamy koty zaczęły się zbiegać budzić przeciągać wyszedł mały biały z ciapkami kreci się wierci włazi, parę razy jak się okazało potem to z nim najwięcej było problemu, ale pokolei. Pierwsze złapały się dwa dosyć małe kotki niebojące sie ludzi, bo Asia je rękoma przenosiła do transporterkow. Potem długo nic i Asia postanowiła pójść po karmicielkę żeby zakiciala ja zostałam sama na posterunku pozbiegało sie trochę tego towarzystwa 2 czarne dwa bure srebrny i ten biały wiercipięta a ja chyba z tego przejęcia nasłuchując odgłosów nocy bądź poranka nie zauważyłam ze złapał się czarny kot hihi. Asia wróciła z karmicielka jeszcze tam udało nam sie złapać burego kotka i czailiśmy się sie na tego malca w łaty, dal popalić Asia używała wyobraźni i doświadczenia wyciągnęła komórkę z kocim nagraniem nic waleriana nic nawet poszły żywe koty na przynętę nic ;) ale cierpliwość to złota cecha w końcu z żyłką przymocowaną do łapki udało sie. :) To był prawdziwy sukces i to postawiło kropkę nad i jeśli chodzi o tamto miejsce. Następnie pojechałyśmy na podwórko chlorków tam nowy kot sie pojawił do złapania jak sie okazało to była kotka z wielkim brzuchem i oczywiście najedzona wiec kombinacje alpejskie żeby ja złapać, ale udało sie sama nie wiem, jaki cudem potem decyzja, co z nią, bo cycuszki wyciągnięte czy ona karmi czy karmi i znowu jest w ciąży myśli biegały po głowie decyzja niech wet to oceni najwyżej odwiozę wiec gnamy załadunek a w innym kawałku Pragi łapany kotek z pod samochodu tez sukces. Okazało sie ze to przepięknej urody szylkretka oswojona domowa delikatna porostu miodzio aż sie chce odrazu zabierać do domu:) wiec z całym kocim towarzystwem pojechałam na ursynow a dziewczyny jeszcze w tango:) Ogolnie bylo oczywiscie znacznie fajniej :) mialam niezapomniec opowiedziec historyjke o herbacie. Stoi czlowiek tyle godzin to mu zimno cieplej herbatki by sie napil no to prosze termosik herbatka i stoimy w bramie wychodzi mieszkanka zagaduje ze dobra robote robimy i napomknela zeby z ta herbata na podworko zabradzo sie nie wychylac 8O a my ze co ale o co chodzi a pani mowi no bo mieszkancy z zazdroscia beda patrzec na goraca herbate bo w calej kamienicy gazu nie ma 8O niezla akcja pozniej balysmy sie ze mozna oberwac w bramie za goraca herbate :)

no dobra to zmojej strony tak to wygladalo :)

beata111

 
Posty: 202
Od: Pon lip 23, 2007 10:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie lis 25, 2007 22:49

Ja chciałam się chwalić pierwszym samodzielnym rozstawianiem klatki-łapki, ale jak widać 'dzikość' tej cudnej szylkreci, to nie ma się co chwalić sukcesami wielkiego łowczego. :wink: :lol:
Śliczności kicia, prawda? :D A jak słodko się wtula, nowy domek będzie miał bossskiego kota. :1luvu:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie lis 25, 2007 23:14

jest przepiękna, nie mogę się napatrzeć :love:

a może mogłabym na nią wymienić mojego marmura, który uniemożliwił mi posiadanie innej szylkretki :( :twisted: ? też śliczny, zadbany, miziasty, mruczący, daję słowo że to prawda. ma tylko kilka innych wad :twisted:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie lis 25, 2007 23:14

No masz! Setuchnę stroniczek natłukły 8)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie lis 25, 2007 23:19

Na razie jedynie 99 8)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 25, 2007 23:20

ajmk pisze:No masz! Setuchnę stroniczek natłukły 8)


Noo - prawie setuchnę :roll: Ale ile tu kocich bid uratowanych z głodu i chłodu :D
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Nie lis 25, 2007 23:38

No właśnie? Ile uratowanych? Setuchna? Pewnie więcej!
BRAWO!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie lis 25, 2007 23:38

Obowiązki rodzinne sprawiły, że jeszcze nie śpię - tzn wyspałam sie trochę w jednej z piwnic :twisted:

Jak było oczyma Pani Naczelnik?

standardzik:)

1. pobudka, dla mnie drakońska tym bardziej, że w nocy nie spałam denerwują się o Biśka (choruje głupek)

2. znoszenie klamotów do samochodu Beaty111, aż zrobiłam fotkę przed windą, jutro wrzucę:) TROCHĘ TEGO BYŁO...

3. Wileńska. Początkowo - 1 kot. Rozstawiamy klatki. "wyłażą koty z piwnic i śmietników", m.in. uroczy był sabat na dachu. Szybką łapią się 2 podrostki, białe coś (jak słusznie zgadłam - kotka, kocury nie bywają tak inteligentne :roll: ) bawiło się z nami uparcie. Wezwana do pomocy karmicielka po raz setny zmienia wersję ile i jakich kotów tu jest. łapią się buras i czarny. W końcu dopadamy białą - wielka radość.

4. obiecane posiłki nie nadciagają :twisted: zaspany głos w telefonie mówi "tak, będę za 40 minut"... ponownie słyszę ów głos kilka godzin później ze słowami "oj, dopiero co wstałam..."

5. inny obiecany posiłek (Agneska) dociera. Idziemy razem po karmicielkę, w jej mieszkaniu o mało nie wymiotuję od smrodu. Szczerze współczuję Agnesce, która ma ją zapakować do swojego auta :?

6. jedziemy z Beatą na 11 listopada. Czarnobiały kocur pojawia sie niemal od razu i szokuje nas swoim gigantycznym brzuchem. No chyba aż tak spasiony nie jest, więc... :( polujemy, koty nażarte, próbujemy meiszanką wybuchową tuńczyk + waleriana. Odnosi to o tyle skutek, że kot wyłazi z piwnicy, ale tarza sie obok klatki. W końcu obudowujemy klatkę transporterami ze wszech stron i po chwili - kot nasz. W międzyczasie opisana przez Beatę scena z herbatą, o mało się nie utopiłam z wrażenia. kot jest kotką, z wielkimi obwisłymi cyckami. po naciśnięciu wypływa z nich coś jak woda z odorbiną mleka. dzwonię do Maćka, nie ma wątpliwości że potrafi rozpoznać na ile zaawansowana jest ciąża i czy kotka karmi. Beata na sygnale rusza przez miasto.

7. Agneska powraca z polowania na Podwalu, już szczerze zakochana w szylkreci :wink: która osobiście złapała:)

8. jedziemy obejrzeć niejaki warsztat na św. wincentego, Agneska, to miało być 66 - po drugiej stronie:) jakiś związek z 33 widzę :twisted:

9. bardzo pilne powody zatrzymują nas na pysznym śniadanku z kawunią na stacji bodajże bp.

10. docieramy do bloku Ewy, tej nie ma w mieszkaniu, bo w panice próbuje od kogoś wyłudzić klucz do korytarzyka gdzie KTOŚ widział kocięta. Muszę robic ciekawe wrażenie, skoro pewnien pan z silnym niepokojem pyta do kogo idę w gości :twisted: Pojawia sie jakas pani, strasznie rozgadana. One się tam kręcą, ja ruszam na rekonesans. Po chwili - w piwniczce, z której już kilka (-naście) razy wyciagałam kocięta słyszę szmer. Zaglądam - są.

11. Maluchy łapią sie łatwo, potem spędzamy sporo czasu na próbach upewnienia się czy nie ma ich więcej i na łapaniu matki - niestety ta tradycyjnie oddala się z godnością z pola walki. W międzyczasie dowiadujemy się od pewnego miłego staruszka, żeśmy całkiem pogłupiały i że jak teraz lokatorzy mają mieszkać w tych piwnicach :?: 8O

12. przenosimy się na markowską - na poszukiwanie kociąt 3 miesięcznych. Zastajemy je - tylko ciut starsze, tak ze 2-2,5 raza :roll: miały być czarny i czarno-biały, łapie się czarny i bury, drugi czarny i bura matka starannie nas obserwują. Tym razem budzę nieufność w gospodarzu domu, "czego pani tu szuka, co"? Agneska budzi mnie znienacka, zupełnie nie wiem czemu :wink:

13. jedziemy po klatkę (Aia, masz super miłego dziadka!), po drodze zmuszamy telefonicznie Ninę B. do wizyty w lecznicy ze swoją klatką i w końcu docieramy na Ursynów.

14. tam - wariactwo. w poczekalni aż trudno stanąć. po pewnym czasie udaje nam się przejrzeć przywiezione kocięta, dokonać niezbednych wymian klatek i transporterów, uporządkować różne kocie sprawy i wreszcie wolne:)

15. w drodze uparcie próbuję słuchać co mówi Agneska, ale w końcu ze zdumienie zauważam szlabam pod własnym blokiem. Wytaczam się - i zaraz po odniesieniu sprzętu i przeskoczeniu w cywilne ciuchy - idę jeść :twisted:

16. jest 23.31 i powinnam juz dawno spać.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 25, 2007 23:40

o, rzeczywiście zaraz 100:) nie zauważyłabym gdyby nie wy:) dajcie mi szansę to na 100-ej zamknąć :twisted:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 25, 2007 23:46

Jestem pod wrażeniem. Trochę też się uśmiałam.
Jopop - Ty twardzielko 8)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lis 26, 2007 1:16

Olu, będę jutro w lecznicy od 17.

Chyba poproszę Doktora o stały etat i podwyżkę :twisted:

Zwariowany dziś był dzień. Grunt, że udało nam się wszystko ogarnąć :D

No, i już 100 na karku...
Ehh, jak ten czas leci :wink:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon lis 26, 2007 1:29

czarna_agis pisze:Olu, będę jutro w lecznicy od 17.

No to może zobaczymy się jutro (a właściwie dzisiaj), my będziemy koło 19.
Masz ochotę na produkcję kolejnego sfinksa? ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 26, 2007 8:53

Olu, ratunku, nie!!! grzybicie się????
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 675 gości