Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
iza71koty pisze:Ja też nie rozumiem Twojego podejścia.Bo jesteś podobno z okolic i doskonale znasz sytuację.Ale nie było Cię tutaj-w niczym nie pomogłaś-kiedy wzięliśmy dodatkowe stado - pod opieką.Wielkie,zaniedbane -niewysterylizowane i pozbawione choć cienia socjalu.Nie pomogłaś tym kotom-bo uznałaś -że ich los i tak jest przesadzony?Bo kiedyś -może nigdy-zaczną się w tym bagnistym terenie inwestycje.
FuterNiemyty pisze:iza71koty pisze:Ja też nie rozumiem Twojego podejścia.Bo jesteś podobno z okolic i doskonale znasz sytuację.Ale nie było Cię tutaj-w niczym nie pomogłaś-kiedy wzięliśmy dodatkowe stado - pod opieką.Wielkie,zaniedbane -niewysterylizowane i pozbawione choć cienia socjalu.Nie pomogłaś tym kotom-bo uznałaś -że ich los i tak jest przesadzony?Bo kiedyś -może nigdy-zaczną się w tym bagnistym terenie inwestycje.
To dla przypomnienia, oferowana pomoc rzeczowa czy logistyczna nie znalazla uznania.
Poza tym lapanie sie za dlugofalowe przejecie opieki nad duza iloscia zwierzat, przy swiadomosci braku mozliwosci (i fizycznych i finansowych) takiej opieki nie jest w mojej gestii.
Teren tylko czesciowo zalewowy, plan zagospodarowania jest ogolnie dostepny, nie wiem, czy oczekiwanie na kolejnych 20 lat status quo okolic jest realne.
Z ciekawosci, jaki plan dla zwierzakow, jesli jednak sie okaze, ze prace rozszerza sie na wieksze tereny?
Kto przejmie opieke za x lat, zakladajac, ze stan obecny sie utrzyma?
Pomysly poza dzialaniem tu i teraz?
avinnion pisze: Jednak bardzo często mam wrażenie, że jak wszędzie pojawiają się tu anonimowi hejterzy, którzy po prostu chcą się poczuć lepiej udowadniając innym swoją wyższość. Każdy stara się pomóc na miarę swoich możliwości czy finansowych czy zdrowotnych i naprawdę nie rozumiem dlaczego zamiast wspierać takie osoby to się je gnoi.
Blue pisze:Iza71koty - piszę z telefonu dlatego odpowiem ciągiem, bez cytatów, bo trudno mi się się je teraz robi.
Nie jestem taka sprytna jak mnie przedstawiasz, przeleciałam wątek do tyłu szukając filmiku dobrze pokazującego zawartość miski, to był pierwszy na jaki trafilam. Nie wiem przez kogo była przygotowywana i na ile doraźnie. Korzystam z filmików które sama zamieszczasz. Tak samo jak odpowiadam na to co sama piszesz.
I masz rację, koty rzucają się w pierwszej kolejności na makaron. Moje jak bym im dala mokre i suche, rzucą się na suche, świadczy to o tym że jest lepsze? Uwielbiają je, dostają do maty węchowej garstkę albo sporadycznie jako uprzyjemniacz życiai jestem pewna że gdyby mogły to nic innego nie chciałyby jeść aż by im się znudziło. A jakbym im dala do wyboru Whiskasa i najbardziej wartościową karmę świata, to zjadłby pewnie Whiskasa.
Sama piszesz że koty z dworu rzucają się najpierw na makaron. Wartościowsze rzeczy są potem tylko dodatkiem gdy znajdą miejsce w zoladku. Jakie wartości odżywcze dla kota ma makaron z dodatkiem rozgotowanego na papkę mięsa i wygotowanych kosci? Ma zero tauryny niemal, ogrom węglowodanów, trochę białka, dużo fosforu. Na szczęście ma trochę tłuszczu ze skórek.
Nie wiem co mam napisać na porównanie z kaszą i sosem....
I podkreślam że nie komentowałam Twojego sposobu karmienia póki zakładałam że wynika z ograniczonych możliwości finansowych, zrobiłam to gdy napisałaś tekst o niechęci do dużych puszek, podawaniu saszetek oraz że kotom takie żywienie jest potrzebne i uzasadnione.
Edit: literówka i jedno zdanie dopisałam.
Blue pisze:I jeszcze jedno: wątek ma tytuł: robię co tylko mogę, proszę o wsparcie.
Uważam że rozmowa na temat tego jak polepszyć jakość karmy bez większego wydatku na nią jest jak najbardziej w temacie.
Gdzie ja robię prywatne wycieczki?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 174 gości