Dziękuję że Ktoś zajrzał i choć słowo napisał.

Sorry ja rozumiem ze każdy ma swoje problemy- pogoda jest do dupy -ale te pisanie -to chyba sensu nie ma.Na innym wątku kotek pierdnie za przeproszeniem i lecą tłumy.Jestem już wystarczająco zmęczona kotami w domu, kotami na zewnątrz, okropną pogoda- prawie ciagle pada a wszystko prawie trzeba robic w terenie, wydatkami, tym ze lecimy na oparach i często sami nie mozemy sobie kupic do jedzenia coś normalnego- bo koty są najważniejsze, zblizającymi się Swiętami których nie znoszę i to nie tylko ze względu na koszty ale ta całą cudowną atmosfere -że wogóle sie zastanawiam czy bede robić bazarek.Bo ogólnie to nawet nie mam czasu sie spokojnie cieplej herbaty napić a co dopiero wygospodarować czas na latanie z przesyłkami w tak koszmarną pogodę i w kiepskim stanie zdrowia.
I napisze kolejny raz.Jest mi ogromnie przykro.Wiele Osób na Forum nie robi nawet części tego co my staramy się robic- ale są głaskani pocieszani, pytani o zdrowie- o to czy kotom czegoś nie brakuje.U nas tego nie ma.Widocznie jesteśmy tytanami z ogromnym finansowym zapleczem.Cóż......
