Witam z rana .
Przez te maluchy nie mogę spać ,ciągle doglądam ,zaglądam ,patrze ,dotykam ,przepajam ,itp itd.
Usypiam na kilkanaście minut i zrywam się z pustką w głowie nie wiedząc nawet gdzie jestem.
Boróweczka malutka bardzo obolała ,nie je ,wciskam w nią conva ,nienawidzi mnie za to.
Biszkopcik pogryza suche ,ale tylko wtedy kiedy w zabawie wkładam mu do pysia .
Za to bawi się pięknie .
wymiotował wczoraj
Psychicznie się wykończę ,finansowo już padłam.
Lecę teraz do mamuni z kluchami ,zaniosę wałówę suchego RC .
Leje okropnie.
Nowa kanapa ,sofa ,wersalka ? jest zarąbista ,jak nie używana

i wizualnie też śliczna.
Niestety ma nóżki co doprowadziło mnie do dzikiej paniki ,bo przecież mogą się oderwać i spać na maluchy
Wyjęłam nóżki ,pociągnęłam po wykładzinie ,porwałam ją
I tak kombinowałam co dalej .
Wymyśliłam że bibliotekę przeniosę pod wersalkę ,jak nóżki kaput to wersalka zatrzyma się na książkach
Jestem więc spokojniejsza. o moje pieszczochy
