Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 23, 2011 16:49 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

kotkins pisze:Neigh...zdumiewasz mnie...!!

Przecież u mnie rządzi jamnik.
Podrzuca kotynosem jak przeszkadzają, jeszcze nikt go nie walnął łapą...a Felka nosi w zębach( rytuał z kocięctwa tegoż)
Wygląda to dziwnie,bo polega na ciągnięciu kota po ziemi...kot się nie broni ,więcej-zachowuje się jak żona alkoholika: poddaje się i czeka na więcej!!
O Amelii nie wspomnę:))

A może koty nie wiedzą,że on rządzi!? :D


A ja myślę, ze się mylisz:-) Ludzie dziwnie interpretują zachowania zwierząt:-) Najcześciej patrzą na to "po ludzku" a nie okiem kota czy psa.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie paź 23, 2011 17:22 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

No,jamasa nikt nie"bije łapom"i np.koty jak im wyżera to grzecznie ustępują.
No i jak on idzie to wszystek inwentarz się rozstępuje.
Ja się też rozstępuję.Kiedyś szarlotka wypadła mi z rąk na szczęście nie na Mela...bo szedł przed siebie pod moje nogi a ja wyjęłam ciasto z pieca i mojego OGROMNEGO psa nie widziałam.
A koty nie własne to inna historia...te są groźne!!
Taki MCO sąsiadów to wprawia Mela w panikę.
Jak go widzi to...udaje ,że go nie ma.MCO też udaje .Kiedyś minęli się w przejściu przy garażu,było z 30 cm...się nie widzieli,no! :D


Jakaś pani z chyba Koszalina czy Elbląga szuka persa.Napisałam do dziewczyny ,która o tym dała znać i wskazałam Ciebie i Kaśkę z Kociego Świata.Poszarogęsiłam się ale w dobrej sprawie...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 23, 2011 17:56 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Kotkins złapałaś kontakt w sprawie Bazyla? napisałam do mojej koleżanki od jamników, ale jeszcze się nie odezwała
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Nie paź 23, 2011 20:38 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Npisałam maila ale nie mam odpowiedzi.
W sumie nie wiem co mogłabym zaproponować Bazylowi w tej chwili.
Szukam mu czegoś:((((

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 24, 2011 7:41 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Magda pisze, że Bazyl ma silny lęk separacyjny, więc potrzebuje domu gdzie zawsze ktoś jest i pewnie dużo pracy.
jak znajdzie wątek na dogomanii to podeśle.
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pon paź 24, 2011 7:51 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Neigh pisze:
kotkins pisze:Neigh...zdumiewasz mnie...!!

Przecież u mnie rządzi jamnik.
Podrzuca kotynosem jak przeszkadzają, jeszcze nikt go nie walnął łapą...a Felka nosi w zębach( rytuał z kocięctwa tegoż)
Wygląda to dziwnie,bo polega na ciągnięciu kota po ziemi...kot się nie broni ,więcej-zachowuje się jak żona alkoholika: poddaje się i czeka na więcej!!
O Amelii nie wspomnę:))

A może koty nie wiedzą,że on rządzi!? :D


A ja myślę, ze się mylisz:-) Ludzie dziwnie interpretują zachowania zwierząt:-) Najcześciej patrzą na to "po ludzku" a nie okiem kota czy psa.


A czy jamnik był pierwszy? Bo jak tak, to dom był na tyle przesiąknięty jego zapachem, że na początku pobytu mogło kociarstwu się "zapisać", że to dom tego psa. U mnie póki był tylko 1-2 koty to świnek był jako pan domu :roll: Zwłaszcza, że w klacie siedział więc posłuszeństwa nie trzeba było mu okazywać zbyt często :D Ale jak Kratek chował się przede mną pod kotem,to kota ani drgnęła...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon paź 24, 2011 7:59 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Alienor pisze:Ale jak Kratek chował się przede mną pod kotem,to kota ani drgnęła...

poproszę coś więcej na ten temat :D
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pon paź 24, 2011 12:04 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Alienor pisze:
Neigh pisze:
kotkins pisze:Neigh...zdumiewasz mnie...!!

Przecież u mnie rządzi jamnik.
Podrzuca kotynosem jak przeszkadzają, jeszcze nikt go nie walnął łapą...a Felka nosi w zębach( rytuał z kocięctwa tegoż)
Wygląda to dziwnie,bo polega na ciągnięciu kota po ziemi...kot się nie broni ,więcej-zachowuje się jak żona alkoholika: poddaje się i czeka na więcej!!
O Amelii nie wspomnę:))

A może koty nie wiedzą,że on rządzi!? :D


A ja myślę, ze się mylisz:-) Ludzie dziwnie interpretują zachowania zwierząt:-) Najcześciej patrzą na to "po ludzku" a nie okiem kota czy psa.


A czy jamnik był pierwszy? Bo jak tak, to dom był na tyle przesiąknięty jego zapachem, że na początku pobytu mogło kociarstwu się "zapisać", że to dom tego psa. U mnie póki był tylko 1-2 koty to świnek był jako pan domu :roll: Zwłaszcza, że w klacie siedział więc posłuszeństwa nie trzeba było mu okazywać zbyt często :D Ale jak Kratek chował się przede mną pod kotem,to kota ani drgnęła...


W takim razie Czesław chyba nie ma węchu a Bulisław rozumku (to akurat powtarzam od zawsze) dziś rano było starcie w drzwiach łazienkowych kot chciał wejść a pies wyjść. Czesław w końcu się rozsiadł a Bulisław stał jak ta sierota bo bał się urazić Pana Czesława. W końcu nad nim przeskoczył i galopem do pokoju z dala od kota :D
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Pon paź 24, 2011 15:52 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Biiiieeeddnyyy Buliś :D

Jesteście nooormalnie bez serca!!Takim wielkim kociskiem w taką malunią psinkę!!
Bestialstwo!! :mrgreen:

Ezzme pokaż mi koniecznie ten wątek.
On musi mieć lęk separacyjny,po takim przeżyciu.Kurde...u nas nie ma problemu,jest dzidek cały czas no i Mel tez (dziwne,prawda?) nie chodzi do pracy...no nie -czasem z Małżem chodzi...mogliby w sumie chodzić we trzech (choć to NAPRAWDĘ mała księgarnia jest)
Ironia losu polega na tym,że my go wziąść nie możemy.

Ciotka jest emerytką i wujek od niej też.
Tylko ich terminalny pies żyje ciągle...straszne mam czasem myśli,straszne!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 24, 2011 15:54 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

U mnie starym patentem Melki była kara w postaci "karceru". Pies, który coś przeskrobał, np kociaka w pysk złapał ( Tola ) był zapędzany do wiatrołapu. Kot siadał w przejściu i wielkie bydle składało się w rulonik na powierzchni 0,5 m x40 cm.
Lania łapą nie było - wystarczyła obecność. Pies wił sie, popiskiwał - a kot siedział z odetą miną.......godzinę, dwie, trzy.........

Melka się w końcu nudziła i szła na grzejnik, ale jak tylko pies usiłował przeniknąć z powrotem na łono rodziny z grzejnika słychać było takie "ssssssssssssssssssssssssssspssssssssss" i pies potulnie wracał do więzienia. Po kilka godzin to potrafiło trwać. Ja się nie wtrącałam, bo
a. trzeba uczyć dzieci rozwiązywać konflikty samodzielnie ( czyli zwierzaki też)
b. kot miał rację, nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, ni pies nam kotów ganiał.......
c. Melka jest szefową stada. I słusznie, bo to zdecydowanie najnormalniejsza sztuka
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon paź 24, 2011 15:58 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

I tak po prawdzie Melka na szefową została wybrana przez aklamację. Co ciekawe nie była pierwsza, nie jest najstarsza,ani największa.
Zasadniczo to nigdy nikogo specjalnie nie biła ( no Tolka zarwała po ryju ze dwa razy w słusznej sprawie.....)

A jakoś nikomu nie przychodzi do głowy obalać szefową......Ona wszystkich rozwala siłą charakteru. To jest kawał przytomnej kobity po przejściach, z normalną twarzą, przyzwoicie ubarwionej. Zadne fiu bździu......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon paź 24, 2011 16:19 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

U nas pies był rzeczywiście pierwszy.
Ale myślę,że przywództwo wynika z charakteru:jamnik jest pogodny,zrównoważony i on sam się uważa za przywódcę.
Koty są jego zdaniem pokręcone i nie warto poświecać im czasu.
Wyjątek to Amelia ale on jest najprostsza z natury.Felix to jego osbisty kot,zresztą kupiony coby się pies nie nudził(!)i nie gryzł butów (zdało egzamin w 100%!!)
Fifi Mel uważa za idiotkę (powąchać pod ogonem,jak stoi na drodze-przestawić),Felixem się bawi.
Amelia..nie wiem.Wczoraj Mel dostał jamniczego szału (szalone skoki na kanapy i fotele,uszy do tyłu i biegi na oślep).W zawodach dzielnie towarzyszyła mu Amcia,przewracając się na futrzastych łapkach na zakrętach i ślizgając na prostych.
Jak nie nadążała to on się kladł i czekał.
Pierwszy raz bawił się nie kotem ale z kotem.

Muszę zrobić zdjęcie jak ona mu myje ucho...jego mina...

A Bulislaw ma piekny nos!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 24, 2011 16:43 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Neigh pisze:A jakoś nikomu nie przychodzi do głowy obalać szefową......Ona wszystkich rozwala siłą charakteru. To jest kawał przytomnej kobity po przejściach, z normalną twarzą, przyzwoicie ubarwionej. Zadne fiu bździu......

ja chcę zdjęcie!

Neigh myślałaś już o następnej części wątku? :wink:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pon paź 24, 2011 17:06 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Tak,w sumie stado Neigh jest kosmiczne (zwłaszcza psy...nie ,zwłaszcza Persona...nie, zwłaszcza-TAK!! ZWŁASZCZA- Maksymilian Kura!!!)
Maksia jak się pozna to nie można o nikim innym myśleć.
I zaraz człowiek pragnie nad życie papuga.
I żeby to był koniecznio Maksio!!

Weź kota od Neigh Ezzme, pojedź po niego...to poznasz boskiego Maksia.
Nic to ,że bedziesz się potem kilkanaście lat goniła z jakimś footrem...audiencja u Maksia jest bezcenna! :mrgreen:

Słuchajcie to nie jest normalne.
Właśnie Amelia wbiła zęby w szyję Melona.Myła go,myła..aż użarla.I co na to jam??A otworzył jedno oko i zaraz zamknął!
Neigh dała mi kociego wampira!!Powstanie saga "Zmierzch w kuwecie" o pieknej Amelii i jej ukochanym krótkonogim księciu Melonie...w sumie ich nogi to maja podobną długość...moze to ich łączy??

Dodam jeszcze,że amcia czai się cały czas przy drzwiach i MA NADZIEJĘ.
Aż żal patrzeć.
No,ale "persy wychodzące" to nie u Kotkinsów!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 24, 2011 17:19 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Nieee no muszę, sorry MUSZE

Wchodzi Brunetka do windy, w której jest już Blondynka. I Blondynka pyta: na drugie? A Brunetka na to: Beata

hihihiihihihihihihih hihihihihihi
To się nazywa SUCHAR - i to ponoć jest po to, zeby udowodnić, ze brunetki wcale nie są mądrzejsze.

Tak Ezzme widzę, ze się 100 zbliża. Ale ja kolejnego wątku nie zakładam:-). W końcu zbieram się do wyjścia z Miau. Także chętnie poodwiedzam inny wątek. Na tym czas sie zacząć żegnać.:-)

Achaś dostałam właśnie wymaz - wyhodowano mu coś. Coś ma nazwę nie do przepisania........i jest wrażliwe na tetracyklinę i gentamycynę.......i jeszcze coś......

Matko tekst tego wymazu wali na kolana.......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, sherab i 746 gości