Nasze białaczkowce cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 14, 2013 19:59 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

AnielkaG pisze:
a testy robię przy okazji wyników


Robię testy jak coś się dzieje z kotem albo jak przychodzi w złym stanie to od razu, ujemny test ELISA nic nie daje, a szpiku nie będę badać każdemu kotu. Fałszywe przekonanie że jak test ujemny to kot zdrowy daje więcej szkody niż pożytku. Jeśli kot choruje , jest taki byle jaki i ma ujemny test z krwi to nie ma białaczki, znaczy nie ma przeciwciał które wychodzą w ELIS-ie.
Niestety nie mam możliwości nieprzyjmowania nowych kotów. Musiałabym przestać łapać na kastrację i przestać wychodzić z domu. Stojąc przed wyborem że nowy kot, zabrany z piwnicy z ropniakiem opłucnej (ujemny test) zarazi się od kota który u mnie jest a mimo ujemnych testów jest nosicielem wirusa a umrze w tej piwnicy, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie weźmie dzikiego, chorego kota do domu, ryzykuję. Co mam zrobić jak złapię kota z pęknięta gałką oczną, który jest dziki i nieobsługiwalny? Ograniczyłam adopcje, nie wydaję kotów które są u mnie długo, bo mogły się zarazić. Nie przyjmuję kociąt, bo potencjalnie są bardziej narażone na zakażenie.

Lidka, nie rozumiem dlaczego usunięcie migdałków miało by wpływać na zapalenie krtani. Poza tym obawiam się że usuwanie kotu migdałków to jakiś eksperyment chirurgiczny który w najlepszym razie skończy się krwotokiem albo zachłyśnieciem, chyba że Twój wet pracuje z anestezjologiem i kot do operacji będzie zaintubowany...Każda operacja u kota z białaczką rozwala mu odporność, jak choruje to daj mu ludzki interferon albo lydium na odporność.

Ta moja koleżanka o której zaczęłam dyskusję o szczepionkach wczoraj uśpiła kotkę białaczkową, od której się to zaczęło, miała guza wątroby i żółtaczkę. Nie umarła na białaczkę.

Tak koty też na inne choroby umierają.........

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro sty 16, 2013 17:14 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

ewelina80 pisze:Wiem,że to zbyt pięknie wygląda,2 minusowe koty,a jeszcze nie dawno wśród nich chory na bialaczkę kot.Odkad wiedziałam,że Tosia jest chora starałam się pilnować żeby nie jadły z wspólnych misek,ale przecież nie wiadomo od jak dawna ona miała wirusa.
Wet mówił,że testy raczej nie wychodzą fałszywie ujemne już prędzej fałszywie dodatnie.
W tescie elisa sprawdza się czy nie ma wirusa we krwii?A test PCR na czy polega?Czy jego też przeważnie można zrobić na miejscy w lecznicy,czy raczej wysyła się krew gdzieś dalej?



Ewelina, moja kotka dwa tygodnie temu miała test Elisa - wyszedł negatywny, a PCR jednak pozytywny.

woodpeck

 
Posty: 111
Od: Pt lut 20, 2009 13:08
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro sty 16, 2013 17:42 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

woodpeck pisze:
ewelina80 pisze:Wiem,że to zbyt pięknie wygląda,2 minusowe koty,a jeszcze nie dawno wśród nich chory na bialaczkę kot.Odkad wiedziałam,że Tosia jest chora starałam się pilnować żeby nie jadły z wspólnych misek,ale przecież nie wiadomo od jak dawna ona miała wirusa.
Wet mówił,że testy raczej nie wychodzą fałszywie ujemne już prędzej fałszywie dodatnie.
W tescie elisa sprawdza się czy nie ma wirusa we krwii?A test PCR na czy polega?Czy jego też przeważnie można zrobić na miejscy w lecznicy,czy raczej wysyła się krew gdzieś dalej?



Ewelina, moja kotka dwa tygodnie temu miała test Elisa - wyszedł negatywny, a PCR jednak pozytywny.

:(

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro sty 16, 2013 18:05 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

woodpeck pisze:
Ewelina, moja kotka dwa tygodnie temu miała test Elisa - wyszedł negatywny, a PCR jednak pozytywny.




no i o tym ciągle mówię-wszędzie :!:
Jesli Twoje koty sa jedne pozytywne/drugie negatywne to nie szczepi się kotów negatywnych :!: po testach elisa,NAWET PCR ZWYKŁAY NIE DA 100%PEWNOŚCI ,ZE WYNIK JEST PRAWIDŁOWY-tylko wynik ze szpiku (W NARKOZIE) daje wiarygodny wynik,inaczej się wysyła za TM koty jakie bez szczepień pożyja o wiele dłuzej.
Ale ludzie tu na forum pozostaja GŁUSI na moje prośby i to,że 'zabijaja"swoje koty to jeszcze jestem w stanie zrozumieć...w "dobrej wierze"to robią(szczepiąc negatywne po elisa :roll: ALE ,ŻE ZE SKUPISKA kilkudziesięciu kotów ,wydaja nietestowane koty,albo negatywne(mające kontakt z kotami zakazonymi)w swiat np.na DOKOCENIE to dla mnie ...kazdy niech sobie dopisze....

Jesli w TWOIM DOMU SA KOTY PLUSOWE I MINUSOWE NIE SZCZEP MINUSOWYCH-WSZYSTKIE TRAKTUJ JAK POTENCJALNIE ZAKAZONE-NIE WYDAWAJ ICH DO ADOPCJI,CHYBA,ZE DWUPAK BEZ DOKOCENIA,LUB JEDYNAKA BEZ MOZLIWOSCI WYCHODZENIA :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sty 16, 2013 20:50 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Bożenko z drugiej strony nie szczepienie kotow minusowych, ktore są w stadzie wraz z plusowwymi skazuje w dużej mierze te minusowe na zarażenie, jesli tak nie stało się do tej pory. A wiadomo, że jest to możliwe aby nie zachorowały. Może nawoływac o robienie testów innych niz elisa?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Śro sty 16, 2013 21:08 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

co tu radzić -wystarczy spojrzeć na liczbe kotów w moim podpisie jakie opusciły nas w 2012r...
Wszystkie sa po 2 testach elisa+morfologia/biochemia negatywne ,zaszczepione od białaczki ....potem tak się to skończyło...po kilku mieisącach po szczepieniach zaczeły chorować...przed doszczepieniem badania...wyniki zle -testy..potwierdzenie białaczki...pewne jest to,ze szczepionki nie daja pewności w 100%,czyli zawsze cos się przedostac moze.Kiedy doszczepisz kota w fazie letentialnej wynik testu jest negatywny,wstrzelając mu doszczepienie wstrzelisz mu "złoty strzał"..tak było u nas i nie tylko u nas...ale,co tu mówić...kazdy musi podjac decyzje sam...w swoim sumieniu ja rozwazyć...
Gdybym mieszkała w Warszawie i mogla to zrobic kazdego kota bym przetestowała szpikowo w lekkiej narkozie...wtedy negatywne bym zaszczepiła,jesli już...ale to moje zdanie...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sty 16, 2013 21:39 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Popieram Bożenka Twoje zdanie
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro sty 16, 2013 21:54 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Najgorzej się czuję z tym,ze Czarnuszek ma juz 1,5 roku i nie jest zaszczepiony na pp...ciagle chory,zabije go jak dostanie podstawowe szczepienia :roll: nie da rady,co z pp zrobić,przeciez ja często do weta jeżdżę,dotykam koty wiejskie,zmieniam miski na tarasie,teraz (dzisiaj 9 kotów)było na karmienie... :( taka jestem tym wszystkim "dobita",ze juz siły płakać nie mam... :cry: taki cięzar jakby mi ktos wałem przejechał po klacie.Jeszcze kolezanka przejrzała wyniki ostatnie moich kotów i mówi,ze Antek to chyba ma FIV -FeLV to jeszcze bym zrozumiała,ale FIV?przyjechał wykastrowany do nas...ech...z tym wszystkim...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 17, 2013 1:13 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

BOZENAZWISNIEWA pisze:Najgorzej się czuję z tym,ze Czarnuszek ma juz 1,5 roku i nie jest zaszczepiony na pp...ciagle chory,zabije go jak dostanie podstawowe szczepienia :roll: nie da rady,co z pp zrobić,przeciez ja często do weta jeżdżę,dotykam koty wiejskie,zmieniam miski na tarasie,teraz (dzisiaj 9 kotów)było na karmienie... :( taka jestem tym wszystkim "dobita",ze juz siły płakać nie mam... :cry: taki cięzar jakby mi ktos wałem przejechał po klacie.Jeszcze kolezanka przejrzała wyniki ostatnie moich kotów i mówi,ze Antek to chyba ma FIV -FeLV to jeszcze bym zrozumiała,ale FIV?przyjechał wykastrowany do nas...ech...z tym wszystkim...


mojego Grocha zaszczepilam podstawowo zaraz po ozdrowieniu, zaraz po wiremii i walce o życie. Inaczej by go juz pewnie ze mną nie było. Za chwilę po tym szczepieniu mialam w domu pp.
Katarzył jeszcze i wiadomo daleko mu było do zupelnie zdrowego kota. Zdecydowalam , że zagrożenia dla niego , jego odporności są większe na zewnątrz niż od szczepionki. Jemu się udało.

Nie denerwuj się opinią oparta na wynikach krwi jedynie. Dlaczego FIV?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Czw sty 17, 2013 10:02 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

asia2
no tez się 'wystraszyłam",bo Antek to kot jaki od poczatku cudem przezył,a po szczepieniu to wogóle ledwo go uratowalsmy :roll: wieczny gilarz...sikacz..
Na watku Antka wstawiłam wyniki i Edyta napisała tak;
"
Gibutkowa pisze:Za to białe krwinki za niskie, nawet moja Frania nie ma tak niskich limfocytów... on ma wyniki jak kot z FIVem :roll:
Obrazek
miniaturka otworzy się po kliknięciu.
"


potem jak ja napisałam,że jak cos to białaczka to tez potwierdziła,ze w przypadku dzieci to sa wyniki białaczki szpikowej. :roll:
Wiadomo,ze "gdybamy',wet powiedziała,że "tak xle nie jest",wiec wiecie jak to jest.No ,ale ja wiem,ze cos nie tak jest,bo się slimaczy to przeziebienie,to gil,to posikuje(ale to szef stada,wiec widze,ze broni swojego terytorium,szczególnie jak teraz obcych kotów jest sporo na tarasie),a ja otwieram taras i karmię te kociaste,wiec zapachy niekastrowanych kotów wchodza i do domu.

Co do Czarnuszka to ja chciałam go zaszcepiec,ale sama wiedsz Asia jak to z nim jest,no nie było dłuzszego okresu niz kilka dni,zeby nie miał gila i nie był chory :roll: Lekarz odradza szczepienie,mowi,ze owszem zaszczepi,ale ostrzega,wiec jak moge świadomie go narazic na utratę zycia.Mam nazieje,że pp nie bedzie...i tak się uchroni...

Po tym jak mi Tycia pozytywna dostała paraliżu po szczepieniu od podstawowych to się boję
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 17, 2013 10:21 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Mój Kubuś też ma niskie składniki białych krwinek i jakoś nikt nigdy nie sugerował, że to białaczka szpikowa czy FIV. Z reszta miał ronione test na FIV.
To jest przyczyna białaczki.

Jak martwisz się o koteczka to zrób mu test w kierunku FIV i będziesz spokojniejsza :wink:


Co do FeLV po do szczepieniu przeciwko niej u kotów negatywnych hmmmm
Tak sobie myślałam kot po szczepionce na pewno jest osłabiony, ma kontakt z kotami plusowymi, a więc łatwiej wirus przenika do takiego organizmu i jest większa szansa na zarażenie. W momencie kiedy wirus zakaża, w organizmie jest mix szczepionkowo - wirusowy. Co daje bardzo agresywną i szybką postać choroby.

Chyba najbezpieczniejsze dla kotów jest izolacja plusowych od minusowych. Nie szczepić żadne przeciwko białaczce. Ewentualnie testować co jakiś czas te minusowe, aby sprawdzać czy przypadkiem nie rozwinęła się u nich białaczka podczas "pobytu" z plusowymi.
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Czw sty 17, 2013 10:32 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Miraclle

Antek był testowany 2 razy tak jak inne w tym czasie,był negatywny...i zaszczepiony...

Niestety tak sę "nakręciłam"po tej informacji,ze moze miec FIV,że zaczełam czytać informacje.Tam znalazłam ,ze kot moze miec wyniki testów negatywne,a byc nosicielem FIV ,bo choroba moze sie rozwinac dopiero po latach,inaczej niz w białaczce.Zachorowalnosc osiągaja koty najczesciej w wieku 5-10lat.
Prawde mówiąc to chwilowe przerazenie miałam,teraz juz ochłonełam,bo "co to zmieni"?nic,trzeba bardziej chuchać i dbać o zwierzaki...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 17, 2013 14:15 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

BOZENAZWISNIEWA pisze:asia2
no tez się 'wystraszyłam",bo Antek to kot jaki od poczatku cudem przezył,a po szczepieniu to wogóle ledwo go uratowalsmy :roll: wieczny gilarz...sikacz..
Na watku Antka wstawiłam wyniki i Edyta napisała tak;
"
Gibutkowa pisze:Za to białe krwinki za niskie, nawet moja Frania nie ma tak niskich limfocytów... on ma wyniki jak kot z FIVem :roll:
Obrazek
miniaturka otworzy się po kliknięciu.
"


potem jak ja napisałam,że jak cos to białaczka to tez potwierdziła,ze w przypadku dzieci to sa wyniki białaczki szpikowej. :roll:
Wiadomo,ze "gdybamy',wet powiedziała,że "tak xle nie jest",wiec wiecie jak to jest.No ,ale ja wiem,ze cos nie tak jest,bo się slimaczy to przeziebienie,to gil,to posikuje(ale to szef stada,wiec widze,ze broni swojego terytorium,szczególnie jak teraz obcych kotów jest sporo na tarasie),a ja otwieram taras i karmię te kociaste,wiec zapachy niekastrowanych kotów wchodza i do domu.


Nie znam się super na morfologii i lekarzem nie jestem ale procentowo limfocyty są w normie i jest lekkie odchylenie tylko ale nie świadczy wg mnie o limfopenii.
Podniesione jest za to znacznie PLT i obniżone sporo granulocyty. Nie umiem tego powiązać ale myślę, że ma to ścisły związek z wirusem- stanem chorobowym- typu katar, ewentualnie brak żelaza. Reszta wyników jest ok.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Czw sty 17, 2013 14:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

woodpeck-współczuje :( u mnie 2 koty miały robiony test elisa,wyszedł negatywny,ale zdążyłam już sobie poczytać w necie i wiem,że wcale nie mam powodów do radości :( w tym roku nie szczepiłam już żadnego z kotów od białaczki,tylko pp i kk.Wet,u którego leczyliśmy Tosię też odradzał nam takie szczepienie,bo jest mało skuteczne no i te mięsaki.
W ubiegłym roku koty miały cały pakiet wraz z białaczką,Tosia tak z miesiąc po szczepieniu miala powiększone węzły chłonne(wet stwierdził,że to zapalenie przyusznic)dostała antybiotyk i wszystko wróciło do normy,po półtorej miesiąca,straciła apetyt,była osowiala,wtedy zrobiliśmy test wyszedł pozytywny,wydaje mi się,że te powiększone węzły to już był początek objawów białaczki.Teraz tak sobie myślę,że może gdybym jej nie zaszczepiła wtedy od białaczki może to paskudztwo by jeszcze nie ''wylazło'' :( nie wiem,póki co nie szczepię kotów od białaczki.

ewelina80

 
Posty: 341
Od: Wto lut 23, 2010 15:40

Post » Czw sty 17, 2013 17:55 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

BOZENAZWISNIEWA pisze:
woodpeck pisze:
Ewelina, moja kotka dwa tygodnie temu miała test Elisa - wyszedł negatywny, a PCR jednak pozytywny.




no i o tym ciągle mówię-wszędzie :!:
Jesli Twoje koty sa jedne pozytywne/drugie negatywne to nie szczepi się kotów negatywnych :!: po testach elisa,NAWET PCR ZWYKŁAY NIE DA 100%PEWNOŚCI ,ZE WYNIK JEST PRAWIDŁOWY-tylko wynik ze szpiku (W NARKOZIE) daje wiarygodny wynik,inaczej się wysyła za TM koty jakie bez szczepień pożyja o wiele dłuzej.
Ale ludzie tu na forum pozostaja GŁUSI na moje prośby i to,że 'zabijaja"swoje koty to jeszcze jestem w stanie zrozumieć...w "dobrej wierze"to robią(szczepiąc negatywne po elisa :roll: ALE ,ŻE ZE SKUPISKA kilkudziesięciu kotów ,wydaja nietestowane koty,albo negatywne(mające kontakt z kotami zakazonymi)w swiat np.na DOKOCENIE to dla mnie ...kazdy niech sobie dopisze....

Jesli w TWOIM DOMU SA KOTY PLUSOWE I MINUSOWE NIE SZCZEP MINUSOWYCH-WSZYSTKIE TRAKTUJ JAK POTENCJALNIE ZAKAZONE-NIE WYDAWAJ ICH DO ADOPCJI,CHYBA,ZE DWUPAK BEZ DOKOCENIA,LUB JEDYNAKA BEZ MOZLIWOSCI WYCHODZENIA :roll:


czy to do mnie?

woodpeck

 
Posty: 111
Od: Pt lut 20, 2009 13:08
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus i 510 gości