Poproszę też o kciuki za moją DeeDunię - dzisiaj miała biospję guzka.... nie wygląda na mięsak, ale trzeba czekac na to co powie patomorfolog. Dla mnie trudne jest to czekanie.
A z wieczornych wiadomosci od Olusia.
Pozwiedzał mieszkanie, pokoje, kuchnię, łazienkę, wie gdzie jest kuwetka, ale z niej nie skorzystał (przed wyjściem u mnie jeszcze zrobił duża qpkę i siku). Rezydentki prychaja, ale patrza zaciekawione, nie ma jakichś wielkich walk. Oluś nie prycha. Pobawił się z panią piorkiem. Ale jest zestresowany, bo jest spokojny i pani mówi, zę taki grzeczny kotek... do jutra odpowiedziałam.

no i nie zjadł nic. jutro ma dostac mięsko świeże, pani je kupi.
Martwie się troszkę bo dzisiaj pani doktor wypatrzyła w niewidzącym oczku ropę - nowa pani Olusia dostała receptę na krople do oczu, ja poprosiłam o immunodfolen (czy jakoś tam, ten w zastrzyku) i dostał pierwszą dawkę, kolejna ma byc w srodę. dostał tez stronghold aby wytłuc do końca świerzba...
Oby się szkrabunio nie rozchorował...
