K-ów, wiem, że to prywata ale b. proszę o kciuki dla Rufina!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 25, 2009 22:11 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

Akima pisze:Dla Leone: kociejstwo dobrze się ma. Dzisiaj Pirat całą noc wyśpiewywał arie pod drzwiami Kafki. 4 razy zbierałam do łóżka i kazałm spać. Jak tylko przysnęłam to chlopak uciekał pod drzwi. Dzisiaj Kafka się do niego wdzięczy a on nic 8O Kocham tego faceta za to że powoli zanika mu instynkt i chęci.



Mam nadzieję, że się wyspałaś... :oops: :oops: :oops:
Kafka się wdzięczy - chciałabym to zobaczyć :D

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 22:18 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

Leone pisze:
Akima pisze:Dla Leone: kociejstwo dobrze się ma. Dzisiaj Pirat całą noc wyśpiewywał arie pod drzwiami Kafki. 4 razy zbierałam do łóżka i kazałm spać. Jak tylko przysnęłam to chlopak uciekał pod drzwi. Dzisiaj Kafka się do niego wdzięczy a on nic 8O Kocham tego faceta za to że powoli zanika mu instynkt i chęci.



Mam nadzieję, że się wyspałaś... :oops: :oops: :oops:
Kafka się wdzięczy - chciałabym to zobaczyć :D



Dzisiaj ucałowała Piratka w pychol :1luvu: a on odwrócil się na pięcie i odszedł 8O
Narazie nie podaję Provery Kafce bo rujka ledwo zauważalan. Nadal insteresuje się bardzo jedzeniem więc wszsystko w normie. Zastrzyki znosi świetnie. Tylko dziwną mają skórę. Niesamowicie jej dużo jak u tego pomarszczonego psa.

Śpię z poduszką na głowie, ale tak się już przez sąsiadów przyzwyczaiłam. Jest ok, tyle że mnie teraz calymi dniami nie ma w domu. Morris lata po wszystkich 3 kuwetach i sika po trochę 8O Chyba dzieciakom trzeba zmienić karmę. Jak postawię Exigenta to ten dla maluchów zostaje nietknięty :oops: Mam nadzieję, że nie sprowadzam ich na złą drogę
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 22:40 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

Akima pisze: Chyba dzieciakom trzeba zmienić karmę. Jak postawię Exigenta to ten dla maluchów zostaje nietknięty :oops: Mam nadzieję, że nie sprowadzam ich na złą drogę


Fiu fiu, fajnie u Ciebie mają ;) Niech to będzie ich prezent gwiazdkowy :P

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 22:53 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

O powyższej pomocy dla fundacji Aga była informowana od czerwca
w listopadzie rozmawiała z Sylwią która zrobiła zdjęcia i wstępny projekt
dla kociarni każdy wie ile trzeba wydeptać drużek
aby uzyskać zgodę i dotacje dziekanatu na taką imprezę
najgorsze jest to że studenci z Anglii przyjeżdżają po świętach
i mają tylko kilka dni na wykazanie się dlatego jest to tak jakby nagle
jeśli półroczne pertraktacje można nazwać nagle niestety
decyzja zapadła przed świętami jeśli teraz tego nie wykorzystamy
to może uda się przy końcowych egzaminach
ale też nie ma co liczyć że łaskawy dziekanat zechce udzielić zgody
dwa miesiące wcześniej tak jak jest wszędzie decyzje zapadają
w ostatniej chwili mnie to też nie pasuje bo w tych dniach
idę do kardiologa
Nic nie jest robione bez informowania szefostwa
Tak jak pisałem Sylwia o tym fakcie informowała już pół roku temu i miesiąc temu
ja też o tym wspominałem niestety termin nie był znany
decyzja zapadła z jednej strony teraz Sylwia czeka na naszą decyzje
jeśli nie ma takiej możliwości teraz to dziewczyna będzie starała się w późniejszym terminie
coś wskórać dla AFN
Napisałem wyraźnie co mogę zrobić ja i co jest od nas oczekiwane .
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pt gru 25, 2009 23:53 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

markopolo00 pisze:O powyższej pomocy dla fundacji Aga była informowana od czerwca
w listopadzie rozmawiała z Sylwią która zrobiła zdjęcia i wstępny projekt
dla kociarni każdy wie ile trzeba wydeptać drużek
aby uzyskać zgodę i dotacje dziekanatu na taką imprezę
najgorsze jest to że studenci z Anglii przyjeżdżają po świętach
i mają tylko kilka dni na wykazanie się dlatego jest to tak jakby nagle
jeśli półroczne pertraktacje można nazwać nagle niestety
decyzja zapadła przed świętami jeśli teraz tego nie wykorzystamy
to może uda się przy końcowych egzaminach
ale też nie ma co liczyć że łaskawy dziekanat zechce udzielić zgody
dwa miesiące wcześniej tak jak jest wszędzie decyzje zapadają
w ostatniej chwili mnie to też nie pasuje bo w tych dniach
idę do kardiologa
Nic nie jest robione bez informowania szefostwa
Tak jak pisałem Sylwia o tym fakcie informowała już pół roku temu i miesiąc temu
ja też o tym wspominałem niestety termin nie był znany
decyzja zapadła z jednej strony teraz Sylwia czeka na naszą decyzje
jeśli nie ma takiej możliwości teraz to dziewczyna będzie starała się w późniejszym terminie
coś wskórać dla AFN
Napisałem wyraźnie co mogę zrobić ja i co jest od nas oczekiwane .


Marek, miałam z Sylwią kontakt raz, potem wiem, że oglądała lokal i tyle, żadnych konkretów, nic kompletnie, że cos się dzieje albo nie dzieje. Dlaczego ja się dowiaduje o tym od Ciebie a nie od osoby, która to koordynuje? No i jak to sobie ktoś wyobraża? Że wpadnie 20 osób do lokalu, w którym są koty wystraszone na maksa i będzie ciąć, wiercić i Bóg wie co? a w ogóle to co oni mają tam robić? jakie prace mają się odbywać? przecież to musi być ustalone co my chcemy a co oni mogą. drapaki i posłania mamy i tego nie trzeba robić w lokalu. Po co nam coś czego nie potrzebujemy a co przewraca nam wszystko do góry nogami (bardziej potrzebny jest regał-klatka, taki na kilka kotów)? A obecność przy tym kogokolwiek od nas? Znowu mam rzucić robotą własną, bo bez uprzedzenia ktoś przyjeżdża? I co, dziekanat zadecydował o tym wszystkim w pierwszy dzień Świąt czy może jeszcze w Wigilię?
Bardzo miło, że jest ktoś kto chce coś zrobić dla naszych ogonów ale każda pomoc musi być przemyślana tak aby była faktycznie pomocą a nie powodem do nerwów i to w Święta.

Przy okazji chwalenia dnia ... właśnie wróciłam z KV z Rufinem (spotkałam tam też Edit_f z Boniakiem), któremu zatkał się cewnik kamieniami :cry: :cry: :cry: Znowu usłyszałam, że z takim schorzeniem to do tej pory oni usypiali tzn trafił się jeden pekińczyk i nikt nie podjął się leczenia. Na szczęście udało się przetkać cewnik ale ten znowu trzyma się na słowo honoru i zaraz wyleci. PILNIE POTRZEBUJĘ LEK CUPRENIL!!! TO JEDYNA SZANSA ABY RUFIN JESZCZE POŻYŁ każdy dzień zwłoki to kolejne kamienie. Może ma ktoś jakiegoś urologa, szczególnie w szpitalu, tam może mają na stanie ten środek


Z wieści pozytywnych - szatańskie pomioty od Ogochy od Wigilii w domu! a Muszkieterowie wracają do formy

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 26, 2009 1:07 Re: K-ów,urolog lub lek cuprenil - ktoś zna lub ma? superpilne!!

podniosę, bo mój Rufin bardzo potrzebuje pomocy. Kiedyś sam był fundacyjnym kotem, mieszkał u p. Kazi na Straszewskiego. zabraliśmy go jak miał miesiąc, to było w sierpniu ubiegłego roku. Jego brat wtedy został i jak wróciliśmy z urlopu to mimo szybkiej interwencji nie przeżył. Rufin ma dopiero półtora roku, nie czas jeszcze żegnać się z nim, nie czas ... :cry: :cry: :cry:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 26, 2009 12:05 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

Tweety pisze:
Przy okazji chwalenia dnia ... właśnie wróciłam z KV z Rufinem (spotkałam tam też Edit_f z Boniakiem), któremu zatkał się cewnik kamieniami :cry: :cry: :cry: Znowu usłyszałam, że z takim schorzeniem to do tej pory oni usypiali tzn trafił się jeden pekińczyk i nikt nie podjął się leczenia. Na szczęście udało się przetkać cewnik ale ten znowu trzyma się na słowo honoru i zaraz wyleci. PILNIE POTRZEBUJĘ LEK CUPRENIL!!! TO JEDYNA SZANSA ABY RUFIN JESZCZE POŻYŁ każdy dzień zwłoki to kolejne kamienie. Może ma ktoś jakiegoś urologa, szczególnie w szpitalu, tam może mają na stanie ten środek




zacytuję się.
Kastapra, pierwsze kroki skierowałam właśnie do Ogochy ale nie jest w stanie tutaj pomóc.
Karaluszku, pytałam o jakikolwiek odpowiednik tego cuprenilu i ponoć nie ma żadnego. Nie wiem czy ludzie w aptekach nie wiedzą czy nie chce im się szukać
Akima, szukaliśmy, najwcześniej będzie na poniedziałek. U Rufina każdy dzień zwłoki to bliżej do ... nie chcę nawet tutaj wymieniać tego cholernego słowa

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 26, 2009 12:07 Re: K-ów,urolog lub lek cuprenil - ktoś zna lub ma? superpilne!!

niestety nie moge pomoc, moge tlyko trzymac kciuki za Rufinka

Dziewczyny czy Bona zawsze tak nienawidzila kotow czy nasze mamja specjalne wzgledy :>

wypuscilam ja na dom, bo caly czas fukala na tadzia i sie chowala, stresujac tez jego.
Wychodzi sie miziac, ale jak tylko zobacze jakiegos kota to warczy i fuczy, a przed chwila sie tak pobila z Aresem, ze futro latalo :/ Czy to normalne? mam malo doswiadczenia z kotkami, jeszcze nie widzialam takiej agresji, dogadaja sie?
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 26, 2009 12:12 Re: K-ów,urolog lub lek cuprenil - ktoś zna lub ma? superpilne!!

Patka_ pisze:niestety nie moge pomoc, moge tlyko trzymac kciuki za Rufinka

Dziewczyny czy Bona zawsze tak nienawidzila kotow czy nasze mamja specjalne wzgledy :>

wypuscilam ja na dom, bo caly czas fukala na tadzia i sie chowala, stresujac tez jego.
Wychodzi sie miziac, ale jak tylko zobacze jakiegos kota to warczy i fuczy, a przed chwila sie tak pobila z Aresem, ze futro latalo :/ Czy to normalne? mam malo doswiadczenia z kotkami, jeszcze nie widzialam takiej agresji, dogadaja sie?


na Kocimskiej była w klatce więc nie miała kontaktu z innymi. Bono to jej dziecko więc tez jako kontakt się nie liczy. Edit_f może wiedzieć więcej, bo to jej podopieczna. Czy się dogadają ... podejrzewam, że nikt tego nie powie na dzień dzisiejszy. Można próbować wciągnąć je wspólnie do zabawy, jakaś wędka czy piłeczka

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 26, 2009 12:18 Re: K-ów,urolog lub lek cuprenil - ktoś zna lub ma? superpilne!!

Cuprenil to penicylamina/ nie mylić z penicilliną/ stosowana przy zatruciach metalami cięzkimi a zwłaszcza stosowana przy chorobie Wilsona- zaburzenia wrodzone spichrzania miedzi. Czasem przy zapaleniu stawów. Znalazłam w mądrej książce że ten lek jak również CAPTOPRIL tworzą kompleksy z cysteiną które są lepiej rozpuszczalne. Z tym że captopril jest lekiem na nadciśnienie tętnicze i nie wiem czy mozna u kotów stosować.
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Sob gru 26, 2009 14:07 Re: K-ów,urolog lub lek cuprenil - ktoś zna lub ma? superpilne!!

hop, do góry.
pomóżcie!

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Sob gru 26, 2009 14:10 Re: K-ów,urolog lub lek cuprenil - ktoś zna lub ma? superpilne!!

Spokojnie,właśnie dzwoniłam do Tweety,już jest ten lek..teraz tylko trzymać kciuki by pomógł..i by nie bylo za pózno..pozdrawiam..
Obrazek

maja215

 
Posty: 362
Od: Nie lip 19, 2009 19:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 26, 2009 14:18 Re: K-ów,urolog lub lek cuprenil - ktoś zna lub ma? superpilne!!

bardzo dziękuje :1luvu: , Etiopia namierzyła go w aptece w Hucie, oby tylko pomógł. gorzej, że cewnik trzyma się tylko na jednej nitce, grozi urwaniem, zaraz nie będzie do czego przyszywać a tutaj jeszcze trzeba go płukać z tego co już się wytworzyło.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 26, 2009 14:25 Re: K-ów,urolog lub lek cuprenil - ktoś zna lub ma? superpilne!!

Tweety pisze:bardzo dziękuje :1luvu: , Etiopia namierzyła go w aptece w Hucie, oby tylko pomógł. gorzej, że cewnik trzyma się tylko na jednej nitce, grozi urwaniem, zaraz nie będzie do czego przyszywać a tutaj jeszcze trzeba go płukać z tego co już się wytworzyło.


bedzie dobrze.
bedzie dobrze!!!

RUFIN, trzymaj sie!!!
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Sob gru 26, 2009 14:27 Re: K-ów, wiem, że to prywata ale b. proszę o kciuki dla Rufina!

trzymamy kciuki!

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Niushonok i 221 gości