K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 28, 2009 20:22 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Uff, jak się cieszę, że Mokka trafiła do dobrego domku. Bo ja dzisiaj cały dzień w nerwach czekałam na informację o jej domku. Jakby nie było, złapana przeze mnie pod moim blokiem, wiec emocjonalnie trochę bardziej jestem z nią związana :oops:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 20:38 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Viki bura z rudym jest tylko jedna: MOJA!!!! Tamta będzie Wiki przez W;-)

Zapytanie mailowe o Rybkę 8O 8O 8O ale z mailowych nigdy nic nie wyniknęło u mnie.

Może nadrobie allegro bo kiilka aukcji sie skonczyło. Jeżeli ktoś chce ogloszenie z wyróżnieniem to musi zaplacić 12 zł, nie wiem czy to lepiej. Eksperymentuję z Coco. Informuję, że jest taka opcja ale nie moge placić za innych rezydentów bo Pirat mnie zostawił z wielkim 0 na koncie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 21:05 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Tweety pisze:
miszelina pisze:Wielkokot alias Iwan Wielki miał dzisiaj wizytę zapoznawczą: małżeństwo z córeczką. I jak na "dzikiego" kota przystało, podszedł do nich pomiaukując, strzelał baranki, łasił się i głośno mruczał. Potem zademonstrował, jak ze smakiem wylizuje miseczki, wreszcie wskoczył na fotel i rozpoczął toaletę. A jak pan chciał mu zrobić parę zdjęć, to autentycznie pozował wpatrując się w obiektyw to z lewej, to z prawej strony. Na syczącego Baloo wcale nie zwracał uwagi.

Państwo obiecali oddzwonić niezależnie od decyzji, a ja obiecałam, że kot zostanie zaszczepiony. Czy ktoś się tym zajmie? Bo ja go w rękach nie doniosę. :(


nie ma jeszcze jakichś innych do szczepienia aby móc zrobić to hurtem?

Karola, ale Wełna idzie na pewno?

Dotarliśmy z sobotniego objazdu, bardzo udany, owocny i bardzo sympatyczny dzień.
- Mokka (nawet nie wiedziałam, że taka piękna, tak zielonych oczu i to u czarnego kota jeszcze nie widziałam 8O ) - dom marzenie (jako bryła chyba nawet ładniejszy od mojego :wink: ) w Dobranowicach, dojeżdża się już droga polną, na tyłach zagajniki i różne chaszcze. W domu piękny biały, 9-letni Filip - trzeba było ich widzieć jak siedzieli z Mokką na parapecie zwróceni do siebie nosami :1luvu: W rodzinie jeszcze rotka z białaczką, przez wetów skazana na uśpienie, przez panią leczona najpierw w ludzkiej klinice, obecnie w Theriosie. Mokka będzie mogła wychodzić ale tylko pod kontrolą i gdy jasno, gdy zaczyna się zmierzchać koty są zaganiane do domu. Na koniec wizyty zostałam wycałowana, koty dostały 100 zł na żarełko.
- p. Jasia - dostała żwirek i puchy dla Kretek a my blachę gorącej, domowej szarlotki
- Viki i Bella - urocze koteczki od pani z Kozłówka, 2 i 5 letnia. Panią już wczoraj wzięto do hospicjum, nie taka staruszka, 67 lat :(
Dziewczyny przestraszone, zwłaszcza ślicznie umaszczona, w różne plamy, Bella, Viki (bura ale chyba troszkę z rudym) nawet zjadła troszkę mokrego. Są na Kocimskiej w klatce, patrzcie czy się załatwiają
- Kocimska - puszki przywiezione ale trochę, bo zamiast 100 dostaliśmy 50, reszta w tygodniu. Ivanowi daliśmy zastrzyk, kolejny we wtorek

resztę wieści potem, bo Lutra już u drzwi stoi moich :wink:



Jak sprawdzę dom i pani nie zniknie do poniedziałku to tak,idzie na pewno!

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 21:09 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Tweety pisze:
miszelina pisze:Wielkokot alias Iwan Wielki miał dzisiaj wizytę zapoznawczą: małżeństwo z córeczką. I jak na "dzikiego" kota przystało, podszedł do nich pomiaukując, strzelał baranki, łasił się i głośno mruczał. Potem zademonstrował, jak ze smakiem wylizuje miseczki, wreszcie wskoczył na fotel i rozpoczął toaletę. A jak pan chciał mu zrobić parę zdjęć, to autentycznie pozował wpatrując się w obiektyw to z lewej, to z prawej strony. Na syczącego Baloo wcale nie zwracał uwagi.

Państwo obiecali oddzwonić niezależnie od decyzji, a ja obiecałam, że kot zostanie zaszczepiony. Czy ktoś się tym zajmie? Bo ja go w rękach nie doniosę. :(


nie ma jeszcze jakichś innych do szczepienia aby móc zrobić to hurtem?

Karola, ale Wełna idzie na pewno?

Dotarliśmy z sobotniego objazdu, bardzo udany, owocny i bardzo sympatyczny dzień.
- Mokka (nawet nie wiedziałam, że taka piękna, tak zielonych oczu i to u czarnego kota jeszcze nie widziałam 8O ) - dom marzenie (jako bryła chyba nawet ładniejszy od mojego :wink: ) w Dobranowicach, dojeżdża się już droga polną, na tyłach zagajniki i różne chaszcze. W domu piękny biały, 9-letni Filip - trzeba było ich widzieć jak siedzieli z Mokką na parapecie zwróceni do siebie nosami :1luvu: W rodzinie jeszcze rotka z białaczką, przez wetów skazana na uśpienie, przez panią leczona najpierw w ludzkiej klinice, obecnie w Theriosie. Mokka będzie mogła wychodzić ale tylko pod kontrolą i gdy jasno, gdy zaczyna się zmierzchać koty są zaganiane do domu. Na koniec wizyty zostałam wycałowana, koty dostały 100 zł na żarełko.
- p. Jasia - dostała żwirek i puchy dla Kretek a my blachę gorącej, domowej szarlotki
- Viki i Bella - urocze koteczki od pani z Kozłówka, 2 i 5 letnia. Panią już wczoraj wzięto do hospicjum, nie taka staruszka, 67 lat :(
Dziewczyny przestraszone, zwłaszcza ślicznie umaszczona, w różne plamy, Bella, Viki (bura ale chyba troszkę z rudym) nawet zjadła troszkę mokrego. Są na Kocimskiej w klatce, patrzcie czy się załatwiają
- Kocimska - puszki przywiezione ale trochę, bo zamiast 100 dostaliśmy 50, reszta w tygodniu. Ivanowi daliśmy zastrzyk, kolejny we wtorek

resztę wieści potem, bo Lutra już u drzwi stoi moich :wink:


najsmutniejszy los takich kotów, co to były w domu z ukochaną panią i nagle go tracą :(

wieści od Gapy-wyszła spod łóżka, przeniosła się na szafę, je, załatwia się, Filon ciągle jej pilnuje. pierwszej nocy płakała, ale chyba jest ciut lepiej ;)

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 21:25 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Edzio już w nowym domu.
Całą drogę do Zawiercia przespał w transporterze.
:-)
Pusto tu bez tego rudego kurdupelka. ;-)
Jego opiekunowie (Daniel i Ewa) obiecali wspomóc nas przelewem.
Obrazek

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 21:47 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

a my takim miłym akcentem życzymy dobrej nocy :)

http://www.youtube.com/watch?v=0Bmhjf0rKe8

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 21:47 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

noemik pisze:Edzio już w nowym domu.
Całą drogę do Zawiercia przespał w transporterze.
:-)
Pusto tu bez tego rudego kurdupelka. ;-)
Jego opiekunowie (Daniel i Ewa) obiecali wspomóc nas przelewem.


a mówiłam, że dobry dzień :)

Anna09, już się nie denerwuj, sama dałabym się tej pani zaadoptować. Zwierzaki są tam rozpuszczane, nie ma obrusów, żeby koty mogły swobodnie chodzić po stole, dom nie jest otwierany na przestrzał, żeby koty nie wyszły samodzielnie, bo się zgubią. Zostałam przepytana na okoliczność jedzonka aby pannie smakowało. Najbardziej przypadł jej do gustu kominek i drewno do niego leżące obok. Filip nie opuszcza jej na krok więc już mu przylała, bo niech sobie nie myśli, że tak na pierwszej randce będzie ją ciągle wąchał :wink:

Maja215, po długich rozmowach i naradach zapadła decyzja, że Jerry trafi do Karaluch, gdzie nie ma małych kotów. On potrzebuje dużo spokoju jak i opieki weta, czasem nagle, a ja mam do Karaluch rzut czapką a może i bliżej więc będzie mi łatwiej to ogarnąć.

Jest problem z Czako - jego nikt cały czas nie chciał chociaż mały cały czas się sprzedawał i z każdym był gotów wyjść. Teraz właściwie ma dwa domy, z których jeden na 200% go nie odpuści a drugi na ... 150%. Nie macie nic zbliżonego wyglądem, wiekiem i charakterem?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 21:59 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Tweety pisze:Anna09, już się nie denerwuj, sama dałabym się tej pani zaadoptować. Zwierzaki są tam rozpuszczane, nie ma obrusów, żeby koty mogły swobodnie chodzić po stole, dom nie jest otwierany na przestrzał, żeby koty nie wyszły samodzielnie, bo się zgubią. Zostałam przepytana na okoliczność jedzonka aby pannie smakowało. Najbardziej przypadł jej do gustu kominek i drewno do niego leżące obok. Filip nie opuszcza jej na krok więc już mu przylała, bo niech sobie nie myśli, że tak na pierwszej randce będzie ją ciągle wąchał :wink:

Brzmi super, więc pewnie dziewczyna wygrała los na loterii stołując się przy Szuwarowej :wink:

Hmm, to mój dom chyba nie jest kotom przyjazny, bo na stole jest obrus :roll: Ale koty nie narzekają - na obrusie fajnie się leży i zostawia kłaczki :twisted: , które przed przyjściem gości zbierane są rolką 8)
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 22:01 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

anna09 pisze:
Tweety pisze:Anna09, już się nie denerwuj, sama dałabym się tej pani zaadoptować. Zwierzaki są tam rozpuszczane, nie ma obrusów, żeby koty mogły swobodnie chodzić po stole, dom nie jest otwierany na przestrzał, żeby koty nie wyszły samodzielnie, bo się zgubią. Zostałam przepytana na okoliczność jedzonka aby pannie smakowało. Najbardziej przypadł jej do gustu kominek i drewno do niego leżące obok. Filip nie opuszcza jej na krok więc już mu przylała, bo niech sobie nie myśli, że tak na pierwszej randce będzie ją ciągle wąchał :wink:

Brzmi super, więc pewnie dziewczyna wygrała los na loterii stołując się przy Szuwarowej :wink:

Hmm, to mój dom chyba nie jest kotom przyjazny, bo na stole jest obrus :roll: Ale koty nie narzekają - na obrusie fajnie się leży i zostawia kłaczki :twisted: , które przed przyjściem gości zbierane są rolką 8)


Mokka :1luvu: super..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Sob lis 28, 2009 22:06 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

dziś złapałam mamę Bono.. wlazłam na schody tej ruiny i oglądając się za siebie, czy pijak-"właścieciel" nie stoi za mną z łopatą, zagarnęłam ją do transporterka.. zawiozłam ją do Arwetu.. w poniedziałek sterylka, później szczepienie..
ma na imię Bona.. jest prześliczną czarną kotką z leciutką krawatką.. milasta i kochana.. w rączkach przenosiłam do transporterka, z transporterka do klatki..

będziemy szukać jej DOMU..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Sob lis 28, 2009 22:06 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Edit_f, możesz już dzwonić

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 22:10 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Tweety , lutra dajcie znac czy Gucci się sprzedał ? Układam bajkę dla być może ex opiekunów.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 22:13 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

dziś zły telefon od opiekunki Luizy (trikolorki) i Koko (ostatniej buraski, z miotu z grzegórzeckiej, które przebywały u Miuti).. Koko złapała zapalenie oskrzeli.. zrobiono jej test na białaczkę.. wyszedł pozytywny.. także u Luizy, która jest jej przybraną matką.. prawdopodobnie Fifi, też umarł na białaczkę.. rósł i nagle umarł.. Koko jest w bardzo złym stanie.. zasugerowano eutanazję.. waży zaledwie 1 kg.. opiekunowie walczą.. od dziś przebywa w Arce, podano jej interferon.. Luiza jest w domu, dobrze się czuje, też na interferonie..

zdjęcie przed kryzysem:
Obrazek
Ostatnio edytowano Sob lis 28, 2009 22:18 przez edit_f, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Sob lis 28, 2009 22:16 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Witam.

Ok,rozumiem Pani Szefowo :wink: .Co prawda przywiązałam się już do tego maleństwa,i liczyłam po cichu że jednak wróci do mnie,ale rozumiem że to jest dla jego dobra..fakt faktem jest że u mnie reszta go czasem zponiewierała przy zabawie.
Najwyżej wproszę się do Karaluch kiedyś na odwiedziny do Jerrego.. :wink:
Pozdrawiam.
Obrazek

maja215

 
Posty: 362
Od: Nie lip 19, 2009 19:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 22:29 Re: K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Mam ostatnio sporo pracy, trochę mnie to męczy i nudzi.
Bo robię to co lubię, ale jednak nic konstruktywnego.
A właśnie na to mam ochotę.

Dlatego też wyjdę z pewnym pomysłem:
Od pewnego czasu zastanawiam się, czy nie zrobić 'dla zabawy' strony-skryptu dla osób związanych z AFN w Krakowie.
Taka strona, gdzie można by się zalogować, byłyby pokazane aktualne dyżury na kocimskiej w przystępny sposób, miejsce do notowania ważnych rzeczy dla osób dyżurujących, system, który pozwalałby kontrolować aktualne ogłoszenia kotów (ile zostało do końca, gdzie są itd).
Do tego jeszcze jakieś rzeczy.

Jednak nie ma sensu robić coś takiego, jeśli nie jest to potrzebne, nie byłoby używane.
Dlatego mam do Was pytanie - chcecie coś takiego? ;)
To pytanie głównie do Tweety, jednak zdanie innych też się liczy.

Grześ

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Myszorek i 190 gości