Dzień dobry
U nas od rana mglizda (zimna wredna mgła,skraplająca się wszędzie)
Koty wstały przed 5-tą i zgodnie poszły do kuchni.
Mięsko było błe,Państwo zażyczyli sobie puszeczki, a Miziunia twarożek ze śmietanką(sama się poczęstowała Mamy śniadaniem).
Po śniadaniu starszaki poszły do TŻ-ta pospać,a Nanetka na okap kuchenny i obserwowała jak szykuję doniczki na owies.
Jak poszłam po ziarenka Nane zdążyła wygrzebać ziemię z dwóch doniczek i zwiać z powrotem na okap.Miałam sporo dodatkowego sprzątania

Do pracy goniłam z językiem na brodzie.
Cioteczka-Kloteczka
Moje siostry cioteczne bardzo wczesnie straciły matkę (miały 2 i 4 latka) i ich ojciec ożenił się z daleką kuzynką,która nosiła imiona Klotylda Filomena( jej sporo starsza siostra Matylda Hortensja ,brat Higin Albin

).Klotylda była wspaniała-dla mnie Ciocia Klocia to określenie bardzo ciepłej osoby, która nas- dzieci bardzo lubiła i kiedy trzeba rozpieszczała, ale potrafiła być stanowcza (kuzynki też ją kochały,chciały mówić do niej mamo,ale Klotylda nigdy się nie zgodziła-mówiłyśmy jej po imieniu).
Pozdrawiam Wszystkich !